Są u Nas koty, ale i dzieci... Salemek i Mefisto pamiętam, że byli najbardziej zazdrośni.
Mefisto prawie, że leżał na zawiniątkach - też na rekach, ale obok.
Bo tak, on też, i mruczał, podobnie robił Salem...
Spali nawet z nimi z łóżeczku ;)
Mefisto :) |
Dzieci rosły i mieszkały z kotami...
I efekt taki, że są zdjęcia...
Foto autorstwa Aś:
Tu z Salemem |
Tu nadal Salem |
Salemek... |
I mój mały Skarb też ma zdjęcia... :)
Poza tym Maksio wie, który kotek ucieknie jak się szybko przejdzie,
czasami sam uprzedza, że "Aleksik leży tam przy drzwiach powoli idź"...
Tu z Salemem |
Tu z Aimée |
Tu z jeszcze małym Amberem |
Młody też co jakiś czas wybiera kilka pluszaków na bazarek do Schroniska w Orzechowcach,
jak sam mówi "kotek to nie zabawka", i wie, że nie daje się go na prezent-niespodziankę,
jak sam mówił przy wybieraniu maskotek: "Niech kupią pluszowego zwierzaczka na prezent, bo prawdziwy kotek to nie prezent - trzeba się nim opiekować i dużo z nim bawić".
Super post! :)
OdpowiedzUsuń<3 Dziecko i kot to zdecydowanie dobre rozwiązanie :)
OdpowiedzUsuń