Ku pamięci Amberka ur. w maju 2014,
a będącym z nami od 10 października 2014
do 2 sierpnia 2018 roku. 🕯
Zdjęcia 2014-2018
Za chwilę miną cztery tygodnie od Pożegnania.
Może też dlatego mam gorsze dni...
I wydaje się, że łzy napływają bez powodu.
Ale to po prostu ból, który będzie już zawsze.
Nie ma co się powstrzymywać - niech płynie...
Z każdym dniem mija coraz szybciej,
a ja przypominam sobie, żeby cieszyć się tym co jest.
Tym, że w ogóle mogłam Go poznać.
"Często sobie myślałem, że jesteśmy bratnimi duszami, liżącymi wspólne rany po bolesnej przeszłości. Ofiarowałem mu swoje towarzystwo, jedzenie i ciepłe miejsce, gdzie mógł złożyć głowę do snu, on zaś dał mi w zamian nadzieję, sens życia, w które wprowadził lojalność, miłość i poczucie humoru." (James Bowen, Kot Bob)
Jak wczoraj pamiętam tę jesień, kiedy go przyniosłyśmy.
Wniósł do Naszego domu nowy wymiar Kota.
Był zupełnie inny niż Mefisto, Alex i Jaguar, a także Ejmisia.
On był przytulasem, ale na swoich własnych warunkach
- kiedy on chce - jak chciał to zaczepiał łapą cierpliwie i długo,
potrafił siedzieć i czekać aż skończy się np. zmywać,
a także przygryzał ząbkami, jak przestawało się Go głaskać
- to nie był zwykły Kot. On był Wyjątkowy,
a także z przypadku - nie planowaliśmy kota wtedy.
A Mefisto pokochał Go i przyjął jak swego...
Wzruszenia
Kiedy cię biorę na ręce,
ogarnia mnie fala wzruszeń,
wszystko się zdaje łatwiejsze
i prościej jest "móc" niż "musieć".
Kiedy cię biorę na ręce,
a ty w mą dłoń główkę kładziesz,
śmiać mi się chce wtedy więcej
i płakać chce mi się rzadziej.
Kiedy cię biorę na ręce
i wtulam twarz w twe futerko,
czuję, jak bije twe serce -
tak szybko bije, tak lekko...
Podarowałaś mi siebie,
a może jeszcze coś więcej -
bo czym jest szczęście, wiem wtedy,
kiedy cię biorę na ręce...
Marta "Majorka" Chociłowska-Juszczyk
Taka przyjaźń dwa razy się nie zdarza, ja wiem,
że Mefisto taki nierozłączny jest tylko z Jagusiem i Alexem,
ale z Amberkiem też tak mocno się zaprzyjaźnił...
Ale może i uda się tak pokochać Chessurka?
Na swój sposób Oni to także odczuwają,
ale już widzę, że bawią się, nawet ruszyły tunel z piłką.
Może trzeba właśnie brać z nich przykład?
Miesiąc łez i bólu dobiega końca - może starczy?
Gdy widzę, którąkolwiek szafkę, pamiętam,
że do każdej robił włam - teraz robi to Sherlock.
Takim Amberek był kotem - z nami i obok nas.
Jak przyszedł się przytulać to łapą pac i na całego,
a jak wsiąkł w szafkę ze swetrami to już przepadł.
Nic więc dziwnego, że maskował się długo doskonale.
Widocznie tak miało być - tak było Nam pisane,
aby poznać, jak bardzo można kochać w chorobie,
a także jak to jest pomóc przejść przez Tęczowy Most,
kiedy już nic innego nie pomoże uśmierzyć bólu.
Kochał całym Sercem do samego końca,
tak jak i my kochaliśmy Go i kochamy nadal.
Odejście Amberka uświadomiło mi też to,
o czym człowiek nacodzień nie myśli wcale:
jesteśmy śmiertelni, a to, że kotek jest młody
nie znaczy, że nie przydarzy się mu choroba.
To, że któryś ma już dużo lat nie znaczy,
że myślimy albo przygotowujemy na odejście.
tak jak i my kochaliśmy Go i kochamy nadal.
Odejście Amberka uświadomiło mi też to,
o czym człowiek nacodzień nie myśli wcale:
jesteśmy śmiertelni, a to, że kotek jest młody
nie znaczy, że nie przydarzy się mu choroba.
To, że któryś ma już dużo lat nie znaczy,
że myślimy albo przygotowujemy na odejście.
"Zbyt długo odczuwałem dominujący brak tych trzech rzeczy - wiary, nadziei i miłości. A potem, nagłym zrządzeniem losu, wszystkie trzy zostały mi ofiarowane. W osobie przekornego, wesołego, mądrego, niekiedy marudnego, lecz nieodstępującego mnie na krok kocura, który odmienił moje życie.
Był przy mnie gdy, gdy odzyskiwałem wiarę: w siebie samego i w świat. Pokazał mi nadzieję, gdy naprawdę zaczynałem już wątpić, czy ona w ogóle istnieje. Lecz nade wszystko obdarzył mnie bezwarunkową miłością, której każdy z nas potrzebuje." James Bowen, Kot Bob
U Lidii pod wpisem Gosianka napisała, że my ludzie
- mamy ten przywilej, by nie pozwolić cierpieć.
Upłynęły długie tygodnie i teraz z tym się zgadzam.
To było jedno z wyznań Miłości - pozwolić odejść,
kiedy zrobiło się dosłownie wszystko co się dało.
Jesteśmy tylko ludźmi, ale żyjemy tak długo,
by móc pokochać nie jednego mruczka na naszej drodze.
I musimy żyć z tym okropnym uczuciem,
jakby wyrwało kawałek Serca - kawałek duszy...
I musimy żyć z tym okropnym uczuciem,
jakby wyrwało kawałek Serca - kawałek duszy...
A fotografie są pięknym wspomnieniem,
dowodem, że to nie był jakiś sen...
Był z nami naprawdę, jest częścią naszej Rodziny,
naszej historii, którą tworzy jego historia u nas.
I pamiętać będę zawsze z jakim oddaniem się przytulał.
Jak mruczał śpiewnie, i przypominał o sobie,
kiedy czytałam książkę, nastawiał czoło...
Do póki nie odszedł nawet nie myślałam jak to jest
- nie znałam tej Pustki, którą potem się czuje.
Był z nami naprawdę, jest częścią naszej Rodziny,
naszej historii, którą tworzy jego historia u nas.
I pamiętać będę zawsze z jakim oddaniem się przytulał.
Jak mruczał śpiewnie, i przypominał o sobie,
kiedy czytałam książkę, nastawiał czoło...
Do póki nie odszedł nawet nie myślałam jak to jest
- nie znałam tej Pustki, którą potem się czuje.
Amberek, kiedy odszedł dał nam znak...
Znak od siebie, bo w ostatnią noc, kiedy tam był okociła się kotka.
Dotarło to do mnie po tym, jak już go pożegnałam...
Na początku to było gdzieś obok, poza mną...
Bo nie myślałam w pierwszym bólu o adopcji.
Natrafiłam jednak na list, który Wam przetłumaczyłam.
Bo nie myślałam w pierwszym bólu o adopcji.
Natrafiłam jednak na list, który Wam przetłumaczyłam.
A kiedy minął tydzień od Pożegnania przełamałam się.
I odwiedziłam te maluszki raz, a później co jakiś czas.
Nie widziałam, czy coś z tego będzie, ale Serce zabiło.
On wiedział, co robi, a ja wypełnię testament
i dlatego Rodzina się powiększy wkrótce.
i dlatego Rodzina się powiększy wkrótce.
Pomyśleć muszę tak, jak ja bym chciała,
a nie chciałabym, aby po mnie cały czas płakano,
a zaopiekowano się jakąś bidą, więc obiecuję sobie.
Obiecuję sobie od dziś smutną myśl zastępować
- czymś dobrym, dobrym wspomnieniem,
przytuleniem, któregoś z jego braci lub sióstr,
powiedzeniem sobie, że łzy niczego nie zmienią,
że jest jak jest a ja mogę tylko dać Miłość komuś.
Komuś, kto jeszcze jest z Nami na tym świecie.
Podarować mu siebie, ciepły kąt i miseczkę...
Podarować mu siebie, ciepły kąt i miseczkę...
Też pomyślałm o Telefonie.Może mi wyślij na meila.Bo jak pójdą na spacer.....Jutro przeczytam post od deski do deski.Dziś mam gości.... i nie mogę się skupić....Był wyjątkowym kotkiem
OdpowiedzUsuńBył wczoraj SMS o paczce chyba ze nadana no to dzisiaj będziemy czujni i w razie co kuriera nakierujemy. STRASZNIE DZIEKUJE! Dzisiaj idę odwiedzic Chessurka i przy okazji wyniki Mefa krwi odebrac - taka tam kontrola. Bo my z pysia posmierduje a nie wiem czy to zmiana puszek śniadaniowych na Smille Purr czy co. Dostają na śniadanie pół albo 1/3 puszki, bo nauczone od małego ze śniadanko mokre musi być. :)
UsuńJest paczka!!! 📦 ojej!!! I tyle dla maluszka na start 💓 na pewno będzie mu smakowalo tylko niech dadzą go już :)
Usuń