Jak to już zaczął się Kwiecień?!

Hej, hej!

Nieco dzisiaj nastroje już lepsze choć deszcz za oknem
i wycięło mnie wczoraj i dziś do spania w dzień,
ale to pewnie odsypianie stresu z Ejmiśką i Sherlockiem.
Sherlock odkryłam w piątek, że ma strupa na karku,
więc coś się zadziało, jak nas nie było, a poza tym
coś się od jakiegoś czasu kuchni trzyma więc do Młodego.








Nie trudno jest odgadnąć, że Chessur mimo obroży rozrabia.
Czasem sobie łapkami dali, ale to było zazwyczaj "siebie warci",
ale jak mi Sherlock się zaczął podsufitowo przemieszczać to dość.
Na razie towarzystwo jest rozdzielone, ale Młody nie narzeka,
bo Sherlock to taki trochę Mefi - przytulaneczka mrucząca.
A Emrys i Morfeusz to głupki zapatrzone w Czesia i naśladujące.








Poza tym nic się nie dzieje za bardzo - polecam Wam
"Na wodach północy" oraz "Candy: Śmierć w Teksasie",
jak ktoś lubi obyczajowe z problemami "Four good days".
Jak ktoś lubi bajkowe to obejrzałam prawie całe
"Once Upon a Time in Wonderland" i horror "AHS Hotel".
Bo Motylowa stwierdziła, że czeka na ciekawszy sezon.








Czytelniczo nic nie ruszyłam, bo padłam po tym jak w piątek
byliśmy w nowym centrum handlowym - wypatrywałam puszek.
Jest kilka ciekawych opcji, ale musimy tam pójść z plecakami,
a na razie w Action wzięłam im patyczki matatabi i zielone rybki.
Rybki kocimiętkowe już pogryzione w drobny mak po całym domu.
Jakoś mnie tam nic nie porwało poza czekoladową pomarańczą.








Czekoladowa pomarańcza smakuje jak pomarańcza.
Nie wiem jak to wytłumaczyć wrzucam zdjęcie na końcu.
Młody dostał małą dekorację na Wielkanoc - będzie sesja.
Zakupów nie mamy jeszcze żadnych w klimacie świąt.
Młody sobie zażyczył ukochany żurek z jajo oraz biała kiełbaską.
A jutro idziemy po dalszy ciąg leku dla Ejmisi...








Uciekam, bo Poppy i Misza mają jakiś szczyt głupoty i wszystko leci.
Do napisania!

4 komentarze:

  1. Kotulki fajniejsze od czekoladowej pomarańczy, na oko na pewno. Żeby sprawdzić to kupię taką i zjem. Futerka wolę mieć niezjedzone, więc porównania dokładnego nie będzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomarańcza jest z dziwnego sklepu zwanego "Dealz" czy
      coś takiego. Ja serio się spodziewałam pomarańczy w polewie :D

      Usuń
  2. O, to i do Ciebie też dotarł Action - u nas też niedawno otworzyli. Byłam tam raz: mydło i powidło ;)
    Ciekawa ta czekoladowa pomarańcza :)
    Ale koty oczywiście najważniejsze, mizianki, głaski dla nich i zdrówka dla Was wszystkich :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Action testuje ręczniki, bo naprawdę po 10 latach niektóre się nam rozpadają same z siebie. Może nie będą złeq choć za 20 zł... I japonki sobie kupiłam tam za 26 zł... Ale dzisiaj dalszy ciąg, bo adidasy mi się rozkleiły i muszę znaleźć coś na ratunek. W Pepco widziałam fajne buty, ale nie było rozmiaru to poszukam w drugim.

      Usuń

Zostaw po sobie odcisk łapki 🐾, będzie nam miło! 🐱
🧚🐈🧝🧚‍♀️