Raport smarkowofotny kocio 🐾🐱🍂

Hej, hej!

U nas wszystko dobrze tylko odpoczywam,
bo antybityk skończyłam w sobotę i czuję
jeszcze się nieco osłabiona, bo dostałam clindamycin 600 x3 na 6 dni.
Mam nadzieję, że mi minie w ciągu kilku dni.
Nadal posiłkuję się Sinupret Extract, bo nadal zatoki zawalone,
ale już nie zielonożółtym, a zwyczajnie przezroczysty katar.
Mam nadzieję, że ten antybiotyk jest o przedłużonym działaniu,
że stąd wynika trzymające mnie osłabienie i z końskiej dawki.









Zaczęłam czytać "NieUrodziny", które dostałam dawno od Motylowej.
Od dwóch dni oglądamy też "Ciała" na Netflix oraz "Mroczne Materie" na HBO.
W przerwie wracamy do "Lost" albo "Grey Anatomy" w tle.
Od wczoraj czuję się na tyle lepiej, żeby usiąść pograć...
Ale dzisiejsza wyprawa do sklepu mnie wykończyła nieco.
Młody dostał na Halloween sztuczną pajęczynę i poszewkę na poduszkę.
A my kupiłyśmy sobie po kalendarzu Kottera na 2024 w empiku.
Dziecko oczywiście złapało sobie jakąś mangę o duchach 👻









Kotki należycie mnie odkładają i towarzyszą we wszystkim.
Aleksik ostatnio śpi obok mojej poduszki razem z Morfeuszem.
Wie, że go nie dotknę choć kusi - wyniki ma na szczęście OK 😻
Dziewczyny jutro idą na wyjęcie szwów, a poza tym spokój.
Spokój jest zdrowotny, ale już psychicznie to chyba niekoniecznie.
Lata gdzieś jakaś mucha od kilku dni i jest masakra skoczkowa...
Spadło kilka książek, figurka, maskotki lecą i kubki ze stołu.
Bonusowo w nocy odbijanie się od moich pleców i spadanie na mnie...










Halloweenowo na pewno obejrzymy coś z Młodym.
U nas dekoracji nie ma, ale Młody ma girlandę z dyniami nad biurkiem.
Jakoś osłabienie i chorowanie sprawiło, że wyleciało nam z głowy.
Motylowa do wczoraj też kaszlała jak gruźlik, ale aspiryna ją uratowała.
Polecamy w klimacie Halloween "Zagłada domu Uscherów".
A do czytania "Chodź ze mną", powieści pana Sablika,
ale też i serie Pauliny Hendel są bardzo fajne na jesień.
Motylowa mi podpowiada, że Lovecraft jest bardzo klimatyczny 🎃









Zapomniałabym - dzisiaj minął rok od adopcji naszej Miszy z klatki w lecznicy.
Pamietam to jak wczoraj - szalony kociak w klatce, ale bezdomny i rozmruczany.
Dzisiaj to jest przytulas i śpioch - koniecznie od brzegu na podusi albo na kimś.
Tak się tutaj zaadoptowała, że mam wrażenie, że minęło więcej czasu... 
Nadal jest misiowata, ma śmiesznie krótkie łapki, a ogon zachowania jak u pieska.
Jak sobie kogoś upatrzy to łazi za nim i coś w swoim języku poskrzekuje.
Kiedy coś nie podpisuje to nie boi sie przywalić innemu kotu w czoło i położyć na jego miejsce.
Ale tak jak Salem robi "dużego kotka" i lubi być noszona chwilę na rękach.


W tym samym czasie facebook przypomina też o pobycie Mefisia w szpitalu.
Ale popłaczę sobie chwilę i robi mi sie lżej na Sercu.
Mam wrażenie, że minęło tak dużo czasu...
Jednak najważniejsze, że spotkaliśmy się w ogóle w tym świecie.
Ale teraz już wystarczy - trzeba iść spać, bo jutro horrory z Młodym.








Udanego wypoczynku 🎃👻🕷️🐈‍⬛🦇🐦‍⬛🕸️

🍂🧡🐾🧡🍂🐾🧡🍂🐾

Zapraszam tradycyjnie:
Oraz na zbiórkę:
🐱🐱🐱 

4 komentarze:

  1. No popacz, to już rok mija odkąd Misza w domu! ale czas leci, teraz to już domownik pełną gębą. Ba, dla maluchów to nawet zasiedziałek. Zdrowiej Kocurrku i wyleż sobie tego wirusa do końca, żeby nic się nie plątało. Do mła wczoraj rano zadzwoniła Cio Mary, taa... mało radosne 38 o poranku. Zalega a mła będzie robić za dostawcę żywności. Ech...

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygrzej się solidnie. Dużo zasmarkańców teraz, a po grobingu jutro będzie jeszcze więcej. Jak koty szaleją, znaczy zdrowe :)
    Śliczny misio z Miszy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest coś wybitnie przesłodkiego w kociaczkach zakopanych w pościeli. Do pyszczków im, i Tabowej Szpagetce i Twoim. Ludziom mniej ładnie, ale jednak dogrzej w pościeli zaziębienie.

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie odcisk łapki 🐾, będzie nam miło! 🐱
🧚🐈🧝🧚‍♀️