Nikusia MHA Skrzeczkowska 🖤🤍🧡

Środa:

Jutro operacja.
Jest zmiana od wątroby a do okolic gdzie się kota kastruje. Jutro nam powiedzą co to jest




Poniedziałek: 

Kroplówka w domu. Jutro badanie krwi.trzymajcie kciuki 💚💚💚





Sobota i niedziela 

Nikusia nie chciała ostatnie dni są wiele jeść, więc dzisiaj poszła do weta. Miała USG i RTG - zmiana się powiększyła... Powraca więc podejrzenie nowotworu. Dziś i jutro kroplówka w domu. W poniedziałek będzie wiadomo co dalej. Wet mówiła o tym, że rozważa otworzenie jej i zobaczenie co tam jest... Ale najpierw trzeba ją wzmocnić.





Piątek;

Zaczęła jeść na wieczór !!!


Cała saszetka poszła!!! ❤️❤️❤️


Czwartek:

Dzisiaj już słabiej z jedzinkiem. Jak znów od rana do tej 15 będzie opornie to Nikusia pójdzie do Weta. Dziś zjadła właściwie saszetkę 85 g i kurczaka gotowanego taki kawałek jak ze dwa kciuki złączone razem. Wczoraj było o wiele lepiej. Ale w kupce były kłaki, więc może się zakłaczyla. Po kilku godzinach snu znów o 6 gotuje jej świeżo kurczaka i dam znowu pastę na kłaczki i zobaczymy. Dam znać...



Wtorek i środa:

Czekaliśmy na wyniki badań. Niki je kurczaczka na rzadanie nawet w nocy. Gotuję więc i podkładam pod nosek co chwila. Wyniki już są. Niestety jest bez jakiejś rewelacji mimo leczenia... Będziemy robić dokładniejsze badania, ale wet na razie póki ona je chce, by odpoczęła - a je ładnie, jak jej podsuwam. 
Szuka sposobu jak jej pomóc. Oby się udało... Bo nie wiem co zrobię, jak się nie uda. 🥺








W razie co będziemy się konsultować. Ehhhh.... Aż zachodzą w głowę, czy na pewno dobra przyczynę wytopiłam. Może to coś jeszcze innego, a że liznela to zbieg okoliczności.... Już sama nie wiem.....

Poniedziałek:

Nikusia była bardzo dzielna na pobraniu krwi. Zjadła kurczaczka po całym dniu głodówki i śpi. Czekamy więc na wyniki... Mam nadzieję, że się dobrze zakończy ta historia... Ehhh... Malutka biedna nasza Nikisia MHA Skrzeczkowska 🧡🧡🧡
jutro będziemy wiedzieć więcej to napiszę. 




Sobota niedziela właściwie:

Jutro ostatnia kroplówka i Nikusia dostanie leki do domu. Oby już było tylko lepiej. ♥️♥️♥️ ładnie je gotowanego kurczaka, więc będzie łatwo jej dodać zgnieciona tabletkę. W razie co ma pozwolenie na taka malutka saszetkę z sosem, ale tylko do leków. Ma być zdrowo i chudo. Zbieramy na opłatę kroplówkę to w sumie 10 dni, więc... Bardzo prosimy o każdy grosik. ♥️♥️♥️ Tak mikołajkowo chociaż po piątku. Po drobnemu i się uzbiera 🎁







Piątek:

Jaki czarny piątek? Ja jestem czarny! Jestem Księciem Ciemności ! Czarności! Ja Nietoperek Meffu! Sam Mefisto pierwszy tego imienia, pan trzech misek, trzech dam, nieskalany, król pierwszych kłaczków!

I nie dajcie się nabierać na promocję - jam jest jedyną prawdziwą czarną promocją - czarne koty są najlepsze na świecie!!! ha,ha,ha ... 🖤🖤🖤

Tu oto można mi wrzucić na mój czarny charakter: 
pomagam.pl/3mcmefi


Mruczę i jestem Nikusia MHA Skrzeczkowska 






Środa i czwartek:



Była na kroplówce. Na razie wet nic nie mówi. Pytała czy jest opcja otrucia, że ktoś coś wrzucił na balkon. Ale my mamy wszystko zamknięte. No jakiś pech musiałby być, żeby ona coś zjadła. Nie mam pomysłu co, bo wszystkie leki wszystko jest w pudełkach. A Nikusia nie taka jak maluchy, żeby po śmietniku grzebać. Nie wiem. Jej słabością są kabanosy kocie. Ale wątpię, żeby trafiły się jakieś zepsute. Zawsze te same i data ważności jest ok. Znalazłaby gdzieś stary kawałek i zjadła? Ważne, żeby z tego wyszła...


Morfiemu się nudzi
PS. Pajączek mieszka z nami -
Młody nie pozwala na psucie domku

Drapała drapaczek. Jest mhaa mhaa co jakiś czas i ugniatanie kocyka. Martwimy się o nią bardzo, ale ładnie je kurczaka gotowanego. Ma pomrożone porcje i gotujemy na zawołanie. 

PRAWDOPODOBNY WINOWAJCA:
no więc wiadomo złamałam nogę. I ja pamiętam, że pierwsze dni smarowałam sobie kolano kremem DIP przeciwbólowym. I kojarzę, że dogoniłam Nikusię, bo chciała mi lizać kolano. Zdążyła polizać za dwa razy. Wet powiedział, że to bardzo możliwe, że ona się wtedy podtruła i ukrywała się do póki się schudła i nie zaczęło boleć bardziej. I weź człowieku bądź mądry - w życiu bym mi nie przyszło do głowy, żeby kot chciał polizać krem. A że zrobiła to wtedy jeden raz potem już noga była zawsze zasłonięta albo zawinięta czymś. I widać ten raz wystarczył. 😿😿😿



Krem poszedł w kosz. 😿

❤️🧡💛💚💙💜🤎🖤🤍

Wtorek:

Nikusia ma podwyższone wyniki trzustkowe i wątrobowe. Na USG wyszło na to, że to trzustka musi tak fatalnie wyglądać przy jelicie. Nie mamy pojęcia jaka może być przyczyna. 😿 Jutro mamy przyjść na zastrzyki. Ważne, że je gotowanego kurczaka. Ehhh... No i nie jest to nowotwór w takim razie...











❤️🧡💛💚💙💜🤎🖤🤍

Poniedziałek:

Nikusia już w domu. Cały dzień była na kroplówce. Czekamy na wyniki. Możliwe, że będą dopiero jutro, ale jesteśmy pod telefonem. Krew pojechała od samego rana. Czekamy więc jak na szpilkach... 
Nikusia jest na zdjęciu z kartka z zycie-na-kreske akcja kartkowa 💖
Oby było wszystko dobrze!!! Nikusia po powrocie zjadła pół saszetki i na razie sobie obserwuje świat z łóżka...




❤️🧡💛💚💙💜🤎🖤🤍

Niedziela:

Dzisiaj Nikusia już troszkę lepiej je. Nie sama galaretka z saszetki, ale i kawałeczki. Była dzielna na kroplówce. Co prawda po drodze do domu się zdarzyło nabrudzic w plecaku, ale to nic złego - to znak, że kupka i siusiu idą bez problemu. Jutro o świcie na czczo na pobranie krwi i czekamy na wyniki super dokładnego badania...

po kroplówce

pocztówka była w skrzynce :)

mówimy dobranoc...

❤️🧡💛💚💙💜🤎🖤🤍

Aktualizacja sobota:
Jest zmiana na USG. Nie ma różnicy od wczoraj.
Zjadła galaretkę z saszetki i śpi. 
Ważne, że je, bo wczoraj ani rano nie chciała...
Wolno jej jeść co chce. 



❤️🧡💛💚💙💜🤎🖤🤍

Oglądam od rana zdjęcia Nikusi i naprawdę...
No tydzień temu to był normalny kotek śpiący przy kaloryferze.
Jadła rano ze wszystkimi, potem jak zawsze przy kaloryferze.
Nikusia tak od zawsze miała - grzanie = spanko tam.
Ostatnio kilka dni co prawda tylko liznęła śniadanie,
ale u niej tez zawsze tak było - nie każdy smak pasi.
Sherlock ma mały katar, myślałam, że się zaraziła...


Zdjęcia z wczoraj z kroplówki

Niki ma zgrubienie na brzuszku wg wet.
Wczoraj była na kroplówce nawadniającej.
Dzisiaj też Wet kazała przynieść i zostawić.
Wczoraj na USG wyszła zmiana na jelitach.
Na RTG także widać tę zmianę - nie jest to ciało obce,
to jest coś organicznego na jelitach.
Była opcja zakłaczenia, ale nie ma na badaniach krwi
tak jak u Mefa przy zatkaniu stanu zapalnego - NIC.

Chess


Normalny kotek,
nie wystają kosteczki nad pupą


Triss

Siostrzyczki

Tu też była na głaskankach w weekend,
ona nigdy nie była super grubiutka,
kręgosłup zawsze u niej był wyczuwalny lekko.

Ona na dopiero jakieś 3 latka... 
Zawsze lubiła spać w kuchni pod sufitem albo przy kaloryferze. 
Nigdy nie było widać żeby zwracała kłaczki 
albo zachowywała się jakoś inaczej. 
To nie jest przytulasek żeby zauważyć. 
Owszem ona przyjdzie na kołdrę do mnie, 
ale głaskać można tylko po głowie między uszami. 
Taka nasza królewna, co warczy, gdy coś nie pasi...


Morfi w koszyku,
na parapecie integracja


nie wciąga mnie ta książka



Podejrzenie nowotworu - grom z jasnego nieba.
Gdyby nie to, że ma 2-3 lata to byłaby diagnoza na 100%... 
Jutro też kroplówka i leki przeciwzapalne.
Krew będzie wysłana do Warszawy na dokładniejszą analizę. 
Tutaj wyniki krwi wyszły w normie - WSZYSTKO. 
Nie wygląda to niestety jak zakłaczenie kłaczkami. 
Bo zmiany są na jelicie a nie w nim...
 

Alex i Sher




Alex, Sher i Chess


Dzisiaj Wet kazała Nikusię zostawić - podłączą kroplówkę 
i jeszcze raz zrobić USG i zbadać co trzeba... 
Nasza doktor się konsultuje, no bo niemożliwym się 
wydaje u 3 letniej kotki nowotwór - nie wierzę!!!
No po prostu szok nas trzyma. 
Oby to był jakiś fałszywy alarm. 
Nikusia ma przecież 3 latka!!! 

taka była malutka wzięta




Adoptowana we wrześniu 2018 po tym jak odszedł Amber. 
Ona i jej mama były znalezione w krzakach przez straż zwierząt. 
U jej rodzeństwa leczonego u naszej wet nic się nie pojawiło...
Nie wiem, jak można niech operują, ja nie wiem,
ona jest młoda - chcę wierzyć, że jest szansa na ratunek...
Będzie Motylowa ją odbierać to będzie rozmawiać z Wet.

Aktualizacje będę dopisywać na górze wpisu.

Trzymajcie kciuki...

51 komentarzy:

  1. Tylko się nie łam, ten rok jest okropny ale ona jest młoda i silna. Może to zmiana łagodna, tego się trzymaj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No czekamy na ten poniedziałek jak na zbawienie. Z samego rana jej krew do Warszawy będzie wysłana. Ehhh. No czekamy

      Usuń
  2. Wiewiórko, są nowotwory i nowotwory. Niektóre łagodne jak baranki. Trzymam kciuki za najłagodniejszego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka mam nadzieję, bo mówi wet że z jej wiedzy wynika, że powinny wyniki wariować a nie być takie dobre. Ale warszawa ma ten sprzęt do tych bakterii czy czegoś nowotworowego wykrywanego we krwi. Tu bliżej nie ma więc oni zbadają na 100%>

      Usuń
  3. Przytulam mocno. Mogę jakoś pomóc?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj ty chyba tylko dobre myśli :(
      Zbiórkę mamy, nie wiemy czego się spodziewać, ale póki nic nie wiem o operacjach to nie alarmuje. Zobaczymy jak się potoczy. Wet i tak ma mnie ja zeszyt i ja co odłożę i uzbieram to niosę. W tym roku to będzie jakiś rekord

      Usuń
  4. Trzymam kciuki bardzo mocno. Mała jest młoda, trzeba liczyć na siłę natury, że się obroni. Będzie dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  5. no...jakies fatum .trzymam kciuki.moocno.gosia z j

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzymam kciuki i wysyłam ogrom dobrych myśli do Was i Waszych kotków :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jutro decydujące badanie krwi więc troszkę stresu jest. Oby to minęło. Oby to nie był nowotwór...

      Usuń
  7. Trzymam kciuki i czekam na wieści ...Trzymajcie się.Gosia zJ

    OdpowiedzUsuń
  8. Trzymamy łapy na pulsie i ślemy co cza.

    OdpowiedzUsuń
  9. No czekamy na te wyniki jak na zbawienie. Wet dzisiaj nie dzwonił więc pewnie jutro. Dokładne te badania to czekam. Ważne żeby odkryli co to i co zadziałać konkretnie w to coś. Jak trzeba to operować. Cokolwiek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tak szybko Kocureczku, być może wyniki będą w czwartek, tak naprawdę może być. Na wszelki wypadek się nastaw i nie panikuj, będą. Badania ludzkiej krwi w niektórych wypadkach dają wyniki po kilku dniach, tu może być tak samo.

      Usuń
    2. Kocurrku mła przeczytała o tym najbardziej wysokim parametrze, on jest dziwny. U ludzi jeden z markerów służących do rozpoznania zawałów. Trzustkowe podwyższone i bilirubina wysoka ale nerki nie wyglądajo źle. Pisz co powiedzo dohtory. Przytul od nas zachorzałą gwiazdę i postaraj się nie mieć czarnych myśli. Bardzo, bardzo Was łapkujemy i mruczymy.

      Usuń
    3. Prawda, nie miej czarnych myśli! Przytulaj biedne futerko i czuj się przytulana❤️❤️❤️❤️❤️❤️

      Usuń
  10. Przytulam ..Będzie dobrze.Pisz co mówią weci.I nię martw się.Gosia zJ

    OdpowiedzUsuń
  11. W życiu nie wpadło by mi do głowy że to może być przez maść liźniętą dwa razy....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie. Dałam Motylowej żeby pokazała.wetowi czy to możliwe. Wet mówi, że tak. Ibuprofen i Mentholum 50 mg + 30 mg. Że mi człowiekowi cienka warstwą ma zadziałać przeciwbolowo i przeciwzapalnie to dla takiej małej Nikusi nawet staniecie łapka na posmarowany niewsiakniety krem już mogło mieć aż taki skutek. A polizanie tym bardziej. Ja pamiętam że ja wtedy dogoniłam od razu i zaslonilam folia kolano. I tak mi to utkwiło bo było to nietypowe ale nie zatruć się aż tak. Ona musiała się ukrywać z tym, bo ja tego używałam na samym początku. Jak mnie to kolano napieprzalo jak durne. Potem zawsze zasłaniam. Ale to było jakoś ja wiem ... Końcówka października. Może początek listopada. Długo musiała się chować zatem.

      Usuń
    2. Widać trzeba bardzo uważać. Jak jakieś kremy się używa na kregoslup czy na stawy. Wet mówi że trzeba bardzo uważać. Ręce dokładnie umyć. Bo to nawet na futerko jakby się dostało kot się umył to wiele nie trzeba.

      Zgroza....

      Usuń
    3. Ja pierniczę... też bym nie pomyślała, że od liźnięcia... ibuprofen i mentol, no coś takiego... człowiek nie tylko smaruje ale i łyka takie rzeczy dla zdrowia, a tu masz... Koniec świata. Żal tylko, że tyle czasu nie było nawet wiadomo, że tam się w kotku rozwija taka dziadowska choroba... Ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, dobrze że diagnoza jest, teraz trzeba liczyć na dobrze dobrane leki i siłę młodego organizmu. Trzymam kciuki i posyłam fluidy, wiadomo. Bądźcie dobrej myśli.

      Usuń
  12. No o taki zwykły krem przeciwbólowy kto by pomyślał???
    https://www.cefarm24.pl/dip-rilif-zel-przeciwbolowy-100-g.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znalazłam dokładniejszy opis i tam jest w składzie glikol polietylenowy i karbomer, które podane doustnie mogą wywołać działanie przeczyszczające, wymioty, skoki ciśnienia, wstrząs anafilaktyczny, a karbomer nie powinien mieć w ogóle kontaktu z błonami śluzowymi, czyli tutaj kocim pyszczkiem i językiem, następnie jest diizopropyloamina, która jest wyjątkowo toksycznym świństwem, składnikiem różnych trucizn w rolnictwie na przykład, ale dodaje się go też jako katalizator pewnych procesów w działaniu leku stosowanego zewnętrznie. Tak że smarowanie może nie szkodzi tak bardzo, ale polizanie przez małego kotka to jak spróbowanie trucizny.

      Usuń
    2. No to samo powiedziała wet. Że jakbym polizała to ja to by mi nic nie było, a Nikusia jest małym kotem. Ona zawsze ważyła do 4 kg. Więc dla niej masakra.

      Usuń
    3. Ale w ogóle nie wiem co jej wtedy obiło mi to polizać. Może ta mięta jej jakoś zapachniała. Ja od razu ją poduszka w łeb i zaslonilam kolano i potem już zasłaniałam. A ona przychodziła i tak spać ze mną. Fakt, że potem po kilku dniach spala przy kaloryferze i ostatnie dni zanim poszła do weta zauważyłam, że coś z tymi sosami wybrzydza. Ona musiała przestać jeść dosłownie kilka dni po plizaniu tego. Wg weta szybko żeśmy ja przynieśli w porę. Oceniła, że ona musiała mi to jakoś przed długim weekendem polizać i to by się zgadzało, bo wizytę miałam 9 i pamiętam, że ten krem znalazłam i sobie użyłam któregoś wieczora bo od nowego zginania do 60 stopni kolano pobolewalo. A Niki od 10 dni ma kroplówki, więc w ciągu kilku dni żeśmy zauważyli by wychodziło.
      Musiała przestać jeść bo się podtruła. Fakt, że była dziwna kopa przed kuweta, ale przy Yuuumi to nie jest już alarm, bo ona potrafi jak kuweta jest zasrana zrobić na podłogę...

      Usuń
  13. Czyli jest poprawa i powiało optymizmem, ufff... Chwilowo jestem pod kreską, ale w tygodniu coś wyskrobię do koszyczka. Trzymajcie się!

    OdpowiedzUsuń
  14. U mnie będzie trzydziestego. Wołoduszka z tym kupskiem... U mnie Feluś potrafi robić kupową partyzantkę, włamy są do pojemnika z czystym piaskiem. I powiem Ci że zwykłą miętę niektóre koty kochają. Gucio kochał, kocimiętka go nie obchodziła, ale mięta, ach. Kłopot był, bo wtedy smarowałam łeb maścią z mentolem na zatoki, ale pilnowałam i nie polizał. Opędzać się trzeba było od kochanego i grzecznego Gucia. Więc nie dziwi.

    OdpowiedzUsuń
  15. No to fenomen. U mnie żaden nawet do miętowej herbaty. Nic. 🙀
    Yuumi postanowiła mi wykończyć dywan. Dzisiaj dwa rzygi, bo się rzuciła na łososiowe chrupki. 😶
    Ehhhh

    OdpowiedzUsuń
  16. U mnie mięta przyciąga Szpagetkę i Sztaflika, one lubiejo. Czekamy na wyniki Skrzeczkowskiej. :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nikusia musiii całkiem wyzdrowieć.Oczywiście trzymam kciuki nadal.Gosia z j

    OdpowiedzUsuń
  18. Trzymajcie się, leczenie może być długie bo uszkodzenie było poważne. Nie łam się Kocurek, kasa przychodzi to wyślę.

    OdpowiedzUsuń
  19. Kocurrku wysyłam co cza w poniedziałek i trzymam kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  20. Trzymamy kocurek z całych sił trzymamy!

    OdpowiedzUsuń
  21. Kocurrek napisz na mój mail, Rominka poda. Jak Twoja girka i jak mała?

    OdpowiedzUsuń
  22. Kocurrek napisz na mój mail, Rominka poda. Jak Twoja girka i jak mała?

    OdpowiedzUsuń
  23. Nikusia właśnie na pobraniu krwi. Kolejka jest w lecznicy jak nie wiem.
    A z noga to tak:
    Nieczynne było dzisiaj RTG a wg USG ścięgno się trzyma. Nie ma RTG więc nie mam czarno na białym, że się zrosło.
    Wg pana Dohtora to ja mogę spać bez ortezy i bez ortezy w domu chodzić. A w ortezie mam ćwiczyć zgięcie do 90° i po schodach tylko w ortezie.
    A wizyta kolejna za 3 tygodnie.
    No ja bym tak odważna bez prześwietlenia nie była jak ten lekarz ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocurek to ja Tabi, tylko od Sławencjusza piszę. Cudnie, RTG pewnie będziesz miała dopiero za te trzy tyknie. :-/ Trzymamy kciuki za małą.

      Usuń
    2. Kocurek to ja Tabi, tylko od Sławencjusza piszę. Cudnie, RTG pewnie będziesz miała dopiero za te trzy tyknie. :-/ Trzymamy kciuki za małą.

      Usuń
    3. Kocurek to ja Tabi, tylko od Sławencjusza piszę. Cudnie, RTG pewnie będziesz miała dopiero za te trzy tyknie. :-/ Trzymamy kciuki za małą.

      Usuń
    4. Mała waży 2600 💔💔💔💔💔

      Usuń
  24. Mimo, że je nawet krokieciki z co najmniej jednej saszetki dziennie 80 g to chudnie ..... 💔💔💔💔

    OdpowiedzUsuń
  25. Trzymam kciuki Kocurek.Nikusia trzyma się.Klikam w obrazek do zbiórki i nic sie nie otwiera..Gosia z

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ogóle się linki zepsuły

      Zbiórka jest na pomagam.pl/3miesiace albo pomagam.pl/3mcmefi chyba najlepiej skopiować w przeglądarkę. Coś padło w bloggerze...

      Usuń
  26. Trzymam kciuki za Nikusie.Trzymaj się Kocur .Czekam na wieści.Gosia z elcz.A akoś to ogarne.Gosia z J.

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie odcisk łapki 🐾, będzie nam miło! 🐱
🧚🐈🧝🧚‍♀️