Witajcie niedzielnie!
Żyjemy, oczywiście, jeśli tak można nazwać wegetację.
Po pracy wszystko w pralkę i człowiek do wanny,
a potem się położyć i odpłynąć w najgorszą duchotę...
Później pobudka około osiemnastej, żeby znów paść,
bo nie da się żyć w takich warunkach...
Koty też mają dość - w dzień śpią wszędzie,
gdzie się da, zostawiłam im pudełka po paczkach
i stąd głównie wystają kocie łapki - Czesia i Aleksa,
a Jagusio okupuje parapet w pokoju Młodego.
Lunka w łóżku, Ejmisia pod sufitem, Mefi w pudle.
Cała reszta też jakoś stara się przeżyć - poza Niki,
ona w pełnym słońcu musi leżeć i na parapecie na słońcu.
Emry śpi w łazience na dywanikach wilgotnych,
w kuchni śpi Sansa obok misek z wodą, podobnie Sheri.
Cebulka leży między przedpokojem a balkonem...
Na samą myśl, że jutro do pracy jest mi słabo.
Widzę prognozę pogody i szlag mnie trafia...
Nie da się tak żyć, przeczytam rozdział i umieram,
nie wiem, co czytam, więc potem wracam...
Serial odstawiłam całkiem, bo ostatnio zasnęłam.
Człowiekowi marzy się jakiś klimat Londynu,
deszcze i chłodek, bo w upale nie da się żyć!
W pracy litry wody, koszulka do prania,
w domu butelka z wodą przy łóżku i latanie do wc.
Nie wiem, jak długo wytrzymam - oszaleję?
Poza tym moczę po pracy pięty w tej soli,
mam w pracy przy sobie opokan w razie czego,
do wkładek się przyzwyczaiłam, ale i tak odwykłam,
bo jednak praca chodzącostojąca męczy dość...
Ale zatwierdzili mi za tydzień urlop - odpocznę.
Czytam obecnie drugi tom Heksalogii o Wiedźmie,
lekko się czyta, przyjemnie wieczorami, a potem spać.
Skończyliśmy "Łasucha", skończę zaraz zombiaki,
a później poszukam czegoś luźnego - może "Atypowy?"
Burze krążą jak na złość wszędzie, ale nie tu...
Nie dajcie się upałom!😿
I zbiórka na ratowanie Rodzynka: https://zrzutka.pl/5k7av7
Witaj w klubie!
OdpowiedzUsuńNie da się żyć Wiewiórko...u nas też.
OdpowiedzUsuńU mnie też. Ale to nie znaczy, że zamierzam umierać, a chała, mowy nie ma. Kto się kotusiami zajmie, co? Więc okopana przetrzymam, co Wam też radzę. Kiedyś te upały muszą minąć.
OdpowiedzUsuńKocurro odezwij się.
OdpowiedzUsuń