Takie trochę strasznosmutno 🎃🕯

Witajcie...

Czy co tam kto woli, każdy świętuje, co lubi i chce.
U nas czujna obserwacja Aleksika, a poza tym wiecie,
Miszka chciała sobie zejść, a zaraz minie miesiąc.
Więc po wolnym oba kotki idą do Weta na dalszy plan.
Trochę nas ostatni rok dobił, więc się nieco stresujemy.
Alex i Sansa to opieka paliatywna, ale oni jakby nic, a nic,
gorzej, że psychicznie to jest dość ciężka opieka,
bo to takie odprowadzanie powolutku pod Tęczowy Most...
Poza tym na szczęście w reszcie stada bez zmian jest.
Sansa ładnie je i poza tym, że bojaźliwa jest to ok.
Kolejny miesiąc i kolejne zamawianie leków...
Żwirki, karmy, końca nie ma ten krąg... 😸










U nas nic nadzwyczajnego się nie dzieje...
Obejrzany "Sok z Żuka" z Młodym i właściwie padłam.
Na viaplay jest fajna antologia "Into the dark" zaraz po "Monsterland".
Czytam sobie "Psy gończe" (Joanna Ufnalska) i wierzyć się nie chce,
że to jest debiut, bo strach pomyśleć, do czego pisarka jest zdolna... 🙀
Wciąga, więc pewnie kilka dni i przeczytam całość, a dalej czeka
dość pokaźny stosik, ale jakoś książki lepiej wchodzą...
Niż jakieś seriale czy filmy...








Minęły dwa lata!!! od adopcji naszej Miszy z klatki w lecznicy.
Pamiętam to jak wczoraj - szalony kociak w klatce, ale bezdomny i rozmruczany.
Dzisiaj to jest przytulas i śpioch - koniecznie od brzegu na podusi albo na kimś.
Tak się tutaj zaadoptowała, że mam wrażenie, że minęły jej całe lata z nami...
Nadal jest misiowata, ma śmiesznie krótkie łapki, a ogon zachowania jak u pieska.
Jak sobie kogoś upatrzy to łazi za nim i coś w swoim języku poskrzekuje.
Kiedy coś nie podpasuje to nie boi się przywalić innemu kotu w czoło i położyć na jego miejsce.
Ale tak jak Salem robi "dużego kotka" i lubi być noszona chwilę na rękach.







Zaraz minie też rok od odejścia Vendy - ale sporo wiem 
od tamtej pory dzięki wpisom różnych kociar w Sieci.
Wiem, że nie cierpiała, bo jak się znajduje kota "w biegu"
to najczęściej może to być zatrzymanie się serca.
Nierówne źrenice też mogły sugerować jakiś wylew,
jest też coś takiego u kotów jak FATE czyli nagłe zatrzymanie.
Choć ciężko nam się pogodzić, że tak mały Kotek...
To teraz już szczerze wiem, że nie mogłam nic zrobić.
Słusznie Motylowa zauważyła, że zaraz potem biegliśmy
z Morganką z szmerami w Sercu do kardiologa, więc
prawdopodobnie Venda miała jakąś wadę serca.
Była sterylizacja i narkoza, widać to ujawniło to...
Żółte wymioty występują też przy nagłym FIP.
W obu przypadkach się nie da nic zrobić - taki świat/los...










Taki ciężki ten ostatni rok się trafił, bo kilka odejść kocich.
Z jednej strony maluszek, a później w styczniu Sherlocka zabrał fip,
a u Jagodowej odeszła Isia, ale ona miała 15 lat i należał jej się odpoczynek.
Sherlock miał 6 lat tylko i jeszcze mógł spokojnie pożyć...
Mam nadzieję, że ten kolejny rok już nas aż tak nie doświadczy.
Bo co się spodziewam to wiem, ale pamiętam jak Mefisto straszył,
jaki był chudy, a jednak długo pociągnął, więc Alex i Sansa mogą zaskoczyć.
Byleby nikt inny nas nie zaskakiwał, bo chyba nie zniosę.
Aby nie robić kolejnego wpisu dodam tu na koniec nasze Aniołki Kocie.

Venda maj-listopad 2023

Isia 2009-2024

Sherlock 2017-2024

Sówka 2014-2022

Jaguś 2009-2021

Mefisto 2009-2023

Salem 2004-2021

Nikusia 2018-2021

Mój kot
Na dachu nieba jest mój kot,
zdziwiony obserwuje niebo,
a ja zostałem tutaj, pod
niebem. Na próżno szukam jego.
Mój kot na chmurze smacznie śpi,
albo przeciąga się w przestworzach,
a ja wciąż myślę o tym, czy
ma w niebie pełną miskę, Boże.
Mój kot gdzieś w niebie skrada się,
by złapać jakiejś myszy duszę,
a mnie pod niebem strasznie źle,
bo już bez niego żyć tu muszę.
Mój kot na dachu nieba jest
i w dół spogląda, słodko mruczy,
a mnie tak strasznie przykro, że
już do mnie stamtąd nie powróci.
Mój kot ugniata brzuchy chmur,
a potem przy niebieskiej bramie
przemierza wzdłuż niebiański mur,
siada i czeka na spotkanie.
Mariusz Parlicki

Nie jest po kolei, ale tylko Amberka przeprowadziłam za Tęczowy Most.

Amber 2014 - 2024

Dobrze widać, że w 2021 odeszły nam trzy kotki,
a przez ostatni rok znów 3... 
Trochę to za ciężko jak na mnie.
O Sercu nic nie mówię, bo ono za murem schowane.

Trzymajcie się tam jakoś! 🍁🍂

PS. O żałobie u kotów 
🎃🍂🍁✨🧡✨🍁🎃🍂
Zapraszam serdecznie tutaj na Bazarek:
I tradycyjnie nasza zbiórka, jakby ktoś chciał grosik...

Dziękuję za każde wsparcie!!! 🐾

2 komentarze:

  1. Stado po tej stronie, stado po tamtej - taki to już los ludzi dzielących życie ze zwierzętami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to prawda. Mamy takie dwa stada. Jedno na nas czeka, a drugie jest tu z nami... Ale to czekające często mam wrażenie, że nas jakoś odwiedza. Może dlatego nawiedzają we śnie?

      Usuń

Zostaw po sobie odcisk łapki 🐾, będzie nam miło! 🐱
🧚🐈🧝🧚‍♀️

Popularne posty