Po kolei zacznę od Wieści Wetowych, bo mam wyniki:
Aimèe i Triss ok - zabieg na zęby w środę za tydzień.
Mocz też ok, widać jak ją bardziej boli ząbek to siusia.
Natomiast Sansa ma mocznik i kreatyninę x2 od ostatniego badania.
Jutro idziemy z MyszQ i się umawiamy, kiedy Sansa na płukanie.
(Już umówione, że też w środę )
U MyszQ musimy zastosować inny lek, bo tego nie chce.
Zaczęła się ślinić cokolwiek jej spróbuję do pysia dać...
Teraz moje wyniki, bo też się badałam i jest dobrze.
Nie grozi mi też żadna choroba wieńcowa ani nic.
Zdrowa jestem tylko za mało mięska, jak zawsze zresztą 😹
W sprawie moczu to mam sobie coś z żurawiną brać.
Jak znacie dobre sposoby dziewczyny to dawajcie,
bo ja zielona w temacie jestem - mam tylko urosept.
Mam pozwolenie też na syrop, bo nie mam wysokiego cukru.
Dermatologa mam za tydzień to w końcu się dowiem,
co mi się dzieje na twarzy, bo mam jakiś trądzik młodzieńczy 😹
Teraz jeszcze USG brzucha na wszelki no i ginekolog.
Po pracy padam zazwyczaj zanim Motylowa wróci a potem czytam.
Obecnie oglądamy drugi sezon "Most nad Sundem"...
Mam kolejną książkę do czytania odebrałam w poniedziałek.
Pochwalę się w kolejnym wpisie szczegółami - kolejna w drodze.
W piątek Motylowa jedzie po Młodego, a ja zostaję z kotkami.
W niedzielę wracają i ostatnie dni wakacji już przed Młodym.
Zapowiedział, że przywiezie jakieś niespodzianki - ciekawe co 😸
Ogólnie nastroje jakieś takie zmęczone, bo upał się utrzymuje.
Może to nie jest żar z nieba, ale męcząca duchota i ciepłota.
Przydałoby się trochę chłodu i deszczu w końcu...
Nieco mnie stresuje Sansa, bo ta kreatynina skoczyła jej na 400,
ale z drugiej strony ona żyje już 8 miesięcy od diagnozy
i nie traci na wadze, i ładnie je, przychodzi do mnie 🧡
Zabieg dziewczynek też jest stres, bo to zawsze narkoza,
a chore ząbki trzeba usunąć, bo u Aimèe to wraca...
Zobaczymy jak będzie u Triss - czy wystarczy raz i zostanie.
Aleksik standardowo przed kuwetą, ale za to normalnie.
Możliwe, że mimo leków już mu tak zostanie - no trudno.
Byleby się dobrze czuł i grzecznie jadł lypex i vetfooda.
Czekam na wypłatę, żeby mu zamówić rybne saszetki
- to jest sprawdzony sposób na dawanie wszelkich proszków.
Tylko Myszka jest oporna i podejrzliwie patrzy jak jej coś daje.
Nawet nie próbuje tylko prycha i sobie idzie, bo ona chrupkowa.
Polewałam tym lekiem pasztet, mielonkę, wszystko - olewka.
A jak na chrupki spróbowałam to chciała je zakopać...
Już powolutku zaraz jesień 🍂 🍁 🧡
Pocieszam się, że już sierpień i prawdziwe upały za nami.
Oj żeby tylko jakoś tak finansowo lepiej było.
No, ale zobaczymy - może mi nic nie jest strasznego,
a Wet jakoś na raty jak zawsze, bo przecież jak nie urok to...
Tradycyjnie linki:
Zapraszam serdecznie tu:
I tutaj też:
I tradycyjnie nasza zbiórka
Dziękuję za każde wsparcie 🐾
I oby chłodek nam przyszedł lekki chociaż...
PS. Szczęśliwego Dnia Kota!!!
Kocurrku wypluj to słowo, żadna tam jesień - lato będzie przedłużone, tylko takie coś mniej upalne. No z Sansą zmartwienie ale żre, czyli ma się na życie. Może płukanko od czasu do czasu i jakoś to będzie. Reszta kotostwa do ogarnięcia, nawet Aleksik. A Ty Kocurrek na się uważaj, idź na ten kanał, zrób przegląd techniczny. To co wyskoczyło na buzi to może być jakieś z upału, albo z osłabienia, vide anemia. Czymajcie się. :-D
OdpowiedzUsuńTrochę późno dolazłam, ale jestem i tak na bieżąco z FB :) Nawłoć można pić sobie na pęcherz. Urosept jest bardzo ok z żurawiną. Jest też Canephron jako alternatywa dla Uroseptu, drogi ale skuteczny.
OdpowiedzUsuń