Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Daenerys. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Daenerys. Pokaż wszystkie posty

Mały na szpitalu + dopiski

Wtorek:

Wariat wraca do domu!!! 💜💜💜



Piątek:

W przyszłym tygodniu prześwietlenie kręgosłupa! 💜💜💜 Jak będzie ok to damy znać co dalej. 😻😻😻 Vukuś! ✌🏼


Już nie bierze sterydów, więc jest plan, że szczepienie dwa razy póki tam jest. I wróci odporny i w ogóle...

Środa:

Po zabiegu jest wszystko ok. Vuko jest odwiedzany i karmiony 💜





Triss mnie nieźle nastraszyła po zabiegu, ale na szczęście zaczęła jeść. Jednak nadal ktoś szuka w łazience, więc musimy wymyślić jak znaleźć który to kot.

Niedziela:

Wyniki Daenerys i Triss są na szczęście ok. Byłam u Vuko. Posprzątałam mu. Odwiedził w tym czasie koleżankę obok 😹 ponosiłam łobuza i nakarmiony jest. Na razie żadnych nowych wieści. Wszystko się mu tam na szyi goi ładnie. Pewnie jeszcze będzie trzeba prześwietlić itd. Motylowa szuka sposobu na klatkę, ale na razie rozmowy z wet trwają. We wtorek Emrys i Triss mają usuwanie ząbków. Trzymajcie kciuki 🧡 oby wszystko poszło bez komplikacji.



Czwartek:

Wieści Wetowe pierwszy tydzień września:

Ciężko dzień dzisiaj był. Vuko odzwiedzony mały wariat. W międzyczasie Daenerys miała pobranie krwi oraz Triss, bo dzikusek to jest i nie daje sobie zajrzeć w pysia. Dla pamięci Triss waży równo 3kg. Mała jest, ale nie jest to jakaś zła waga. Umówiona jest na zabieg. Emrys też umówiony na zabieg na ten sam dzień. Trzymajcie kciuki w przyszłym tygodniu. Daenerys i Triss wyniki krwi jak przyjdą dam znać. Obie mają taką sobie sierść. Ale Daenerys ma 8 lat, więc trzeba było. A Triss jest coś nie tak. Ma dopiero 4 lata, a przeboje z zębami od malutkiego. Najwyżej nie będzie miała zębów jak kiedyś u Jagodowej Isia. Poradzi sobie. Teraz po lekach załatwiła się do kuwetki, więc podejrzewam, że to ona nam podlewa kąt w łazience. No ale jest kotem, że mogę pogłaskać jak sama przyjdzie i to po plecach tylko i głowie, bo tak to wieje. To nie jest kot, że zajrzysz jej do oczu, uszu i buzi. O nie. Emrys to też kotek widmo... tylko u Deneris zajrzę wszędzie, ale i tak nie wiem skąd ta sierść. Karma nie zmieniana od lat. Ale czekamy na wyniki, mając w pamięci Sherlocka, który odszedł zaraz po Vendzie na FIP. Dwa dni go zmiotły z planszy. Eh. Trzymajcie kciuki i dziękuję za wsparcie 💚💚💚🍀🍀🍀 Dam znać o Vuko cokolwiek się dowiem! 🐱





Co Triss odwaliła w lecznicy to jest jakaś masakra!!! Mały tygrys. Kilka Wetow pobierało krew w rękawicach spawalniczych. Wlazła w szafke tam uciekła, nie no po prostu wyciągnie jej to był jakiś horror... 

Czekamy na wyniki krwi. Emryskowi poproszę, żeby była pobrana przed zabiegiem. Ja nie wiem co temu kotku...

Wtorek:

Z maluszkiem dużo lepiej. Możemy go wkrótce wziąć już do domu, ale musimy mieć w domu bezpieczna klatkę z pionowymi prętami z przodu, bo nie wolno mu się wspinać przez 6 tygodni. Wypuszczany będzie tylko pod kontrolą. Szukamy po internecie jakiejś używanej itd. Nowa niestety ponad 300 zł... Szukamy damy znać co dalej. Mały urósł i w ogóle jest kochany. ❤️



Piątek:

Pełna motoryka jest zachowana, chodzi i biega normalnie. Próbuje skakać, a mu nie wolno. Tutaj na zdjęciu jest chwilka wolności na czas odwiedzin. Jest bardzo dzielnym wojownikiem 💜Będziemy dawać znać, jak tylko dowiemy się czegoś nowego. Dziękujemy za wspieranie nas.


Mały na szpitalu dokazuję. Zaniosłam co uzbierałam trochę i ptasiego mleczka kilka paczek , bo oni tam muszą niunia na rękach nosić bo on po prostu ich tam roznosi i rozkochuje w sobie. Ale jest nieszczęśliwy z powodu unieruchomienia i weź coś poradz. Na razie tam ma zostać, więc zbieram i kombinuję dalej żeby na kolejne doby szpitala wyrobić. Puszki też zaniosłam mu kolejna partię.




Czwartek:
Dajemy znać, że jest ok. Nie znamy jeszcze terminu powrotu do domu. Chwilkę dziś miał wolności podczas odwiedzin... Eh, mały misio Vukuś 💜🐾

Środa:

Pozdrowienia ze szpitala. Dostarczono Animonda kitten baby pate i czekamy na wieści. Chwilowy przytulasek i odwiedzimy Maluszka wkrótce 💜 Dzielny jest i my też 💜 choć tęsknimy bardzo...



Poniedziałek:

Wyprzytulany wycałowany! Puszeczki zaniosłyśmy. W szpitaliku do odwołania. Ale jest lepiej!!!

Niedziela: 

Jest lepiej. Ale taki ostrożny optymizm. Rozumiecie. Dalej prosimy o fluidy dobre w stronę Maluszka!! Niech będzie tylko lepiej!!!
🐾

 Kilka informacji, bo nie mogę spać i analizuje. 

Emrys pokazał ból łapy w sobotę. Znalezione rzeczy zrzucone w łazience były w piątek. Dzień wcześniej była wymiana lodówki, ale koty na ten czas były zamknięte w pokojach. Nowy element stanął w czwartek wieczorem. Lodówka niższa, mniejsza. Coś się zadziało w nocy możliwe. Z tego, co czytam to koty urazy ukrywają. Nie wiadomo, czy wtedy coś się stało. 

Kolejna informacja: kluczowe są 72 godziny od zaszpitalkowania. Więc możliwe, że przez 72h nie będziemy nic wiedzieć.

Mały mógł spaść i 10 dni temu. Objaw mógł być teraz. Jak to mały kotek. Szalał, bawił się. Spadał, odbijał i biegł dalej...

🐾

Tak sobie czytam w internecie i widzę, że on mógł upaść nawet gdzieś na samym początku jak tu przyjechał, a że nikt nie widział upadku to on sobie stopniowo powoli mógł uszkadzać tam dalej, dlatego nagle ta gorączka i objawy. Z tego, co czytam koty są bardzo elastyczne i mogą długo taki uraz ukrywać, nie czuć go, a potem nagle je ścina z nóg... Nie wierzę po prostu. Cały dom mamy pod koty. Półki i wszystko. Ale z tego co czytam to nie musiał być duży upadek, tylko stopniowo się tam mogło coś przesuwać. 😿😿😿💔💔💔

💔

Mały na szpitalnym. Gorączka nagle i na prześwietleniu przesunięty kręg szyjny. Nie wiemy co się stało. Nikt nie widział upadku. Czekamy na znak...

Od rana jest na szpitalu. 

Zdjęcia wklejam. Niech będą.

Dam znać jak się coś dowiem.





































» Czytaj dalej... »

Popularne posty