Pokazywanie postów oznaczonych etykietą magiczne biblioteki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą magiczne biblioteki. Pokaż wszystkie posty

Raport obkłaczony... 😸🐾📓


Witajcie piątkowo!

Wieści Ejmisia: Lek działa, za tydzień odbierzemy całą butelkę. Zbieramy na lek!!! Cała butelka starczy jej na kilka miesięcy, ale trzeba pewnie więcej zapłacić teraz. Strzelam, że około 200 zł to będzie. Tak przynajmniej średnio widziałam gdzieś ktoś próbował sprzedać otwarte. Ale ja nie będę ryzykować. 

🐾🐾🐾

Miałam się odezwać wcześniej, ale wpadłam w jakąś kampanię.
Dobra, World of Warcraft wyłączony, więc można przystąpić do raportu.
U Tabazzy smutno - jesteśmy z Tobą - ciężko się ten rok rozkręca... :(
Oby u każdego z nas zawitało trochę spokoju - takie Życzenie!
Ku pozytywom dobre rzeczy jakie się wydarzyły: przeżyliśmy święta.
Na szczęście nieswoje takie uczucie niebardzo trzymało tylko dwa dni.
Dziecię zostało w domu w razie by to była jednak tfu-tfu jelitówka
- no bo ja miałam noc w łazience nieciekawą - darujmy szczegóły...









Udało się jeszcze raz pójść do tej nowej galerii u nas po zdobycze
i mam z Rossmanna dla naszych niuńków kolejne Winstony z promki.
Pan Kurier tym razem wniósł żwirek - nie dygałyśmy z punktu - ufff.
Mała Wiecznie Głodna Istota - Poppy Popuś Głoduś dostała puszki
- wzięłam jej Animonda Kitten takie po 200 g - zjada jedną dziennie.
Motylowa mierzy miarką, czy rośnie to-to, bo "coś małe to jest".
Drze się to małe za każdym razem jak obok kuchni przejść - zgroza!









Kolejna rzecz jaką udało mi się ogarnąć to wizyta u Kociary.
Znaczy u Pani, gdzie pilnowałam jej Kotków zanimcovidnasdopadł
i zanimzłamałamnogęwpracy - jej Kotek Stefan nadal epicki,
a kotka Mrunia nie dała się sfotografować, ale wygląda jak tygrys.
Taki dość dobrze wykarmiony, a udało się rozwiązać zagadkę,
dlaczego czarny Kociur je same sosy - koszmarny kamień ma.
Więc Pani Kociara swojego kotka ogarnia, a ja dostałam kawałek
- dość spory kawałek pasztetu domowego - przekaz dla Młodego.




Salem Junior na wysokościach
Bibek znaczy się Łobuz





Dzisiaj dość odważnie byłyśmy na zdjęciu do dowodu
- no przecież 10 lat mieszkania tutaj mija i ważność także!
Dobrze, że pani powiedziała, że poretuszuje - może będzie lepiej.
Ale twarz to twarz, no co zrobić, lepiej nie będzie - gorzej może ;D
Udało mi się kupić w Action japonki za całe 26 złocisza - radość!
Ostatnia sztuka bluzy z wsuwakiem w Pepco za trzy dyszki - kosmos!
I do tego dwa tanie opakowania skarpetek do roboty - pełny sukces.




regał u Babci - epicki



tak się czyta z maluchami


Udało się epickiego kurczaka z rożna dopaść - bez urlopu się nie da.
Ten Pan u nas na placu ma tylko w okolicy 12 i jak wyprzeda zamyka
- a to nie jest tak, że tam nie ma chętnych - epicki był obiadek!
We wtorek mnie załatwiło dojadanie po świętach - podejrzewam...
Korzystając z dobrodziejstw zwrotu podatku dziecku ogarnęłam kompa.
Gotował mu się coś w jak się okazało za małej obudowie - wymieniona.
Kolejny tydzień szykuje się pełny w sprawdziany, więc osiwiejemy...








Safirka u Jagodowej,
rówieśniczka naszej Aimee
10 lat będzie latem

Przewaliłam szafki, nieco miejsca się zrobiło - worki zapełniło,
więc pozwoliłam sobie na zakup wakacyjnej koszulki w Pepco.
Dziecko dostało spodnie, bo kolejne przetarte poleciały w niebyt
- u mnie jak na złość dzisiaj się przetarły jeansy - rodzinna norma.
Pogoda była w miarę, więc pierwsze dwa dni po Świetach umierałam,
a na tv leciał sobie LOST, a w przerwach Grey's Anatomy.
Polecam na Netflix miniserial "Awantura" - tak na odstresowanie.


magiczna ksiegarnia z FB ;)


Do napisania! 🌻
» Czytaj dalej... »

Wieści Mefisiowe i życzenia na 2023! 🎆🎇+PS

Witajcie poświątecznie!

Wróciłam z Mefisiem od Weta, zahaczyłam o Biedrę,
i można usiąść napisać: wg Pani Wet Mefcio w super stanie.
Po Nowym Roku badanko krwi, a na razie karmić,
niech je i puchnie, dawać leki i skoro metoda z klatką działa
to stosować w czasie nieobecności w domu...
A z Biedry upolowałam za dyszkę "Efekt pandy",
ale "Dywanu..." nie mieli - na poprawę humoru chciałam.
Ale może to można bez znajomości "Dywanu" czytać?







Poświątecznie nie czujemy się jakoś bardzo źle już,
ale wychodzi na to, że w niedzielę kryzys miał Mefi i my.
Za dużo chyba namieszane w Wigilię, a i tak się starałam,
żeby nie brać za wiele, każdego po trochu, ale...
Chyba mieszanka sałatki z tuńczyka i odrobiny bigosu zabiła.
Więc kolejne dwa dni to już tak oszczędnie było jedzone.

Wtorek 5 rano: Mefi miał od niedzieli rana kryzys, ale jest kupa!
A zaczęło się od znalezienia zwrotu w niedzielę rano przy kuwecie, więc dawaj do klatki, leki, zostawiłam mu tam nałożone mokre z pewnością, że dziewczyny mu nie zjedzą. Po powrocie z krótkiej wizyty - takie tylko bobki kupki - taki nesqik. Lekko panika już weszła, bo Mefi dużo pił i dużo siusiał. Z jedzeniem było wybrzydzanie i same sosy. Myślę, niedziela wieczór, święta, a ten mi się rozkłada. Ale rano dałam fibor z sosem - ze strzykawki, bo nic nie chciał. Zostawiłam mu przed wyjściem w klatce otwarta zupkę Smilla kurczak i wysokobiałkowa puszkę w miseczce i jego suche happy cat niskotłuszczowe.
Wracam wczoraj wieczorem - dwie gadacie chrupek zjedzone, zupka wypita w 1/2, mokre tak do połowy zjedzone. Myślę albo będzie rzyg do rana albo pójdzie kupa. Czytaliśmy z Mefisiem mangę dość długo, potem zostawiłam go na tę jedną noc, i teraz rano po daniu puszki Zdrowej Ekipie, zajrzałam, i... JEST KUPA! 💩😸
A z duszą na ramieniu wczoraj u Jagodowej siedziałam. Myślę wrócę i będzie w klatce tragedia jak po nocy z soboty... Ale na szczęście nie!
 





Więc dzisiaj po wyprzytulaniu Mefa przez panią Wet
i zapewnieniom, że jest super, a ten zdradziej mruczał!
można już odetchnąć sobie z prezentem od Dziadka Mroza:
dostałam mangę w klimatach Sherlocka Holmsa i czytam.
Obejrzałam The Sinner i Krzywe Linie Boga - polecam!
Przyszły opóźnione chrupy z zooplusa, a teraz zamawiam
- jest dostępne - Sensitive tacki dla Mefa, co miał u Wet.
W Biedronce złapałam ostatnie sześć puszek maxinatural.






Jutro albo w piątek się muszę ogarnąć, włosy pomalować...
Nie lubię tego, bo trzeba siedzieć pół godziny z tym na łbie.
Ale trzeba jakoś na ten Nowy Rok wyglądać - może 2023
będzie już łaskawszy niż 2022? Chyba jest jakiś limit stresu?
Odganiam go póki co kompletując sobie noworoczne paczki,
a w lodówce już naprawdę ze świąt tylko wędlina została...
A w Nowy Rok dziecię kończy lat dwanaście - nastolatek już!
Nie wiem, kiedy zleciało to wszystko, ciężkie te lata ostatnio.





Nie wiem, czy się zdążę odezwać przed Nowym Rokiem,
więc już teraz się zbieramy i podsumowujemy, że ciężko było.
Ale Mefisio dał radę! I dołączyła niespodziewanie MiszQ! 

Misza zadziwia każdego dnia

Oby kolejny rok nas mniej doświadczał zatem:

Życzymy Wam w nadchodzącym 2023 roku,
aby było więcej Zdrowia u Was i Zwierzaczków, 
mnóstwo Szczęścia mimo szarości dookoła,
Pieniędzy, choć chcą nas oskubać do reszty,
Żebyśmy nadal byli taką Kocią Rodziną,
choć zdaje się wirtualną to jednak prawdziwą!
By problemy się rozwiązywały i nam tyłka nie zawracały ;)
Byśmy przez ten 2023 przeszli w takim samym składzie!


Ps. Na koniec kilka ładnych miejscówek dla książkoholików:







Nie wiem, kto tworzy te piękne obrazki,
ale są cudowne i bardzo przemawiają!

To do napisania w 2023!
Trzymajcie się! 💕💖💞
Dziękuję, że JESTEŚCIE! 💗💗💗




PS. Mefcio życzy zdrowej 💩 tradycyjnie



» Czytaj dalej... »

Popularne posty