Pokazywanie postów oznaczonych etykietą maluszki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą maluszki. Pokaż wszystkie posty

Nadszedł czas relaksu i odpoczynku 💖

Witajcie niedzielnie!

Wczoraj był grill, więc się nieco przewietrzyliśmy...
Ale dzisiaj moje misie obrażone w domu z lekka były,
znaczy żaden za bardzo nie chciał przyjść - zdrada...
No, ale co zrobić, czasami trzeba wyjść z domu.
Maluchy już mają klatkę u mnie w pokoju,
wzorowo kuwetkują i nie mają dna jeśli idzie o głód.
Łazikowanie po łóżku było i spanie w słoneczku też.

Jeden z kotków dokarmianych na działce







Był ostatni zastrzyk, a w piątek będzie drugie odrobaczanie. 
Butelki z nieużywanymi cmokami i pół kilo mleka zaniesione.
Cieszę się, że ogarnęły się z tego, a ja nieco mogłam odespać.
To jest potworny stres tak małe kotki karmić butelką
i jeszcze chore na koci katar - bywało naprawdę groźnie.
Jak nie jedna była osowiała, to chłopczyk nam słabł tutaj...
Morgany nic nie ruszało, czyli Paseczka - Motylowa nazwała.








Reszta ekipy zdaje się mieć gdzieś to małe smarkate.
Znaczy już zdrowe, ale smarkate wiekiem - olewka...
Między przysypianiem, a ogarnianiem cośtam wystawiamy,
a przy okazji też czytam, bo przez przypadek trafiło mi się,
że dostałyśmy drugi tom Reina Roja do recenzji.
Czytam więc pierwszy kupiony za grosze, żeby czytać drugi.
Na razie się fajnie rozkręca jak te seriale netflixowe.








Za mną ciężki tydzień, bo w pracy codziennie się ktoś zwalnia.
A to na jakieś końcówki stoję, a to pakuję jakieś końcówki.
Więc na te trzy dni pracy patrzę z nadzieją, że potem nadrobię
i książki, i Diablero, które prawie kończę i Łasucha też.
Wychodzi na to, że czerwiec szybko zleci i w końcu urlop.
Dwa tygodnie od tego chaosu się przydadzą tym bardziej,
a temat maluchów już w robocie ucichł - wiadome było...







Ale jakoś dzielnie przemy do przodu mimo przeciwności.
Będzie co ma być, a Kotki i Dziecię będzie miało zapewnione
- wszystko to, czego będą potrzebować - my mamy co czytać.
Z wszystkim innym sobie człowiek poradzi jak zawsze...
I mnie podbudowała koleżanka, że jesteśmy Dobrymi Ludźmi,
że Nas często u Weta widzi - to fakt, że był taki czas...
Myślę, że Meffu gdzieś tam nad nami czuwa i skrzeczy, oj!
Więc na tym stańmy, a na koniec słoneczkowe śpiochy!

Trójkącik ?





Piorunek ciapa taka, że je całym pysiem...
i oczami nawet... i uszami...

Morgana, do niedawna Paseczek,
niezniszczalna i ogarnięta najbardzej


Spokojnego tygodnia Wam życzę! 🧡💛💗


» Czytaj dalej... »

Maluszki zasmarkany tydzień 🐾🩷🩵

Piątek:
Korzystają z kuwetki wyłożonej ręcznikiem ogarniają że mała miseczka to kuweta!
Od środy dostają troszkę tacki oraz zupkę mięsna. A także okazuje się piją wodę z miseczki. Zdolne dzieci! 💚






Jutro kolejny zastrzyk, ehhh...
PS. A o pierwszą tackę się o mało tygrysy nie pobiły 🐯🐆🐅

🍀🍀🍀

Czwartek od rana:
Lepiej! Demolują zabezpieczenia klatki. Oby było już dobrze!💚




Fluidy!!! Jeszcze kilka dni! 💚💚💚

🍀🍀🍀

Środa wieczór 

Dwa misie mają gorączkę. Dostały leki 😿
Od jutra zastrzyki codziennie do odwołania. 💔
Trzymajcie kciuki za Piorunka!!! 

🍀🍀🍀
Środa po pracy

Dzisiaj coś Piorunek osowiały jest...
Zaraz idziemy na zastrzyk, a Aimee na kontrolę
- minął miesiąc podawania tego leku na dziąsła.


Piorunek ponieważ jako jedyny ma białą kreskę od czoła lecącą aż za ucho.

🌿💚🍀🌿💚🍀🌿💚🍀

Poniedziałek 

Zastrzyk przeciwwirusowy. 
Kolejny będzie w środę.
Ehhh... Koci katar... 






Piorunek

Trójkącik - szuka imienia

Paseczek chyba będzie Emmą




Oby poszło szybko precz! 💚💚💚

🌿💚🍀🌿💚🍀🌿💚🍀

Sobota

Widać różnicę od tygodnia:




















Trochę zdjęć Słodziaków 🐱🐾



Linki do Vinteda:
Zapraszamy! 


🌿🍀🌿🍀🌿🍀🌿🍀🌿

Piątek 

Maluszki miały w kupie miniryż, więc robale.
Czyli nie przezylyby tak jak pisze Romi - nie ma szans.
A no i kocica ma rujke i oczywiście te miauki są brane za nawoływanie.
A ona ma swojego partnera już na zakładzie...



Poznajcie zatem rodziców maluszków...

🌿🍃🌿🍃🌿🍃🌿🍃🌿

Maluszki mają początki kociego kataru jednak.
Dzisiaj było odrobaczanie i zastrzyk.
Jutro zobaczymy jak się będą czuły.
Trzymajcie kciuki 💚🍀

🌿🍃🌿🍃🌿🍃🌿🍃🌿

Witajcie!

Nowy tydzień, więc nowy wpis, będę aktualizwować
tak samo jak poprzedni dopisując nowe wieści na początku.
Dzisiaj mija tydzień od kiedy się dowiedziałam o nich,
ale nie pokazali mi i naiwnie myślałam, że kocica zabierze.
Minęła jednak doba, a one przenoszone tylko były w kartonie...
Co można zrobić, no bezmyślnie dotknęli i przełożyli.
Dobrze, że je zabrałam, bo by nie żyły już na drugi dzień. 



Choć się martwię nimi, bo ważna jest kupka i jedzenie,
to podnosi mnie na duchu to, jak potrafią być wdzięczne.
Małe mruczące kulki wtulają się, mruczą i śpią.
I to, że są ludzie którzy potrafią podejść w pracy i wyrazić szacunek.
Ja po prostu ratowałam Życie - odruch Serca wg mnie normalny.
Mija tydzień od zabrania ich i można popatrzeć zdjęcia.
Widać na pewno różnicę w wielkości tych minimisiów.



Jedna koleżanka się dołożyła do mleka Motylowej,
a u mnie zmiana się rzuciła też na opakowanie mleczka 300g.
Plus na zbiórkę wpadło (M. w Papilotach dziękuję!!!),
więc na mleko poszło 110 plus 55, a jeszcze waciki chusteczki...
Więc już połowa poszła i Wetowi za wizyty + mleka zaniosłam.
Za wizyty dzisiejsze na razie na zeszyt zapisuję - nowy tydzień.


Ten wpis edytowalna, bo byłam wczoraj zła i jednocześnie,
stwierdziłam, że kieruje mną to, że jest przykro, że osoby, 
które uważałam w pracy za takie w porządku są tak nie fair.
Nie hejtuje się kogoś w imię ślepej na prawdę i fakty racji.
Ja nie potrzebuje słów uznania, żeby wiedzieć, że uratowałam im życie.
Maluszki są u mnie i są moim problemem, a nie osób z zakładu.



Naprawdę to była bardzo ciężka decyzja, ale zagrożone było ich życie.
Myślę, że każdy kto kocha zwierzęta i ma Serce by to zrobił...
Wielką gulę miałam w miejscu mostka jak je niosłam do domu...
Bo ja wiem, że wiele może się stać, widziałam u Gosianki.
Wiem, że kotek może okazać się chory, może nie przeżyć.
Mam Młodego, któremu też ostatnio pękło Serce po Mefisiu.
On jest bardzo dzielny i się naprawdę super nimi opiekuje.


W odruchu złości napisałam wczoraj w sumie bez sensu.
Bo to Młodego powinnam chwalić - poszedł z nimi do Weta właśnie.
Maluszki będą miały USG czy wszystko jest w porządku.
One nie jadły dwie doby i dwa mają problemy z kupką i gryzą butelkę.
To nie tak, że nie jedzą, ale jedzą gryząc, a jeden wszystko ok.
Problem się zaczął jakoś w środę i jesteśmy w kontakcie z Wetem.

Naprawdę się z całą Rodzinką martwimy o nie, żeby było dobrze.
Nie wiem, co półtora doby bez matki zrobić - oby nie było tutaj tragedii...
Napiszę wszystko na górze dopiszę, a sama jestem pod telefonem.
Są naprawdę kochanymi takimi promyczkami, co tam wstawanie,
mimo zmęczenia to jest opieka nad bezbronnym stworzonkiem.
No i jesteśmy dumne z Młodego, że sobie radzi!!! 💗💗💗

Trzymajcie kciuki! 💚🍀

PS. Wpis stary jako pamiątkę wrzuciłam sobie w komentarz. 
Ludzie nie są warci tego, by dać się wyprowadzić z równowagi.
Ale wrażliwi widocznie tak mają.
Tabazella ma rację.

» Czytaj dalej... »

Popularne posty