Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pożegnanie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pożegnanie. Pokaż wszystkie posty

Odeszła Isia 🤎🕯️


Dzisiaj w nocy odeszła staruszka Isiunia 💔

Najpiękniejsze epitafium napisała swoim życiem, ja tylko mogę trochę opowiedzieć...
Ale jej początków nie zna nikt - kotek z ulicy, bezdomny, dokarmiany przez kociary...
Jak to wiele bezdomnych kotków, ale nie każdy ma szczęście
dać się złapać, oswoić, mieć ogłoszenie i trafić na swoją Jagodową.
Isia miała to szczęście na 11 lat w swoim własnym domku na zawsze :)




Isia Misia adoptowana od karmicielki pani Ewy z Łęcznej,
w maju 2013 to było jak zabrałam od Jagodowej moje trzy pucki, 
znaczy Trójcę tę najpierwszejszą i jedyną i padło na Isię.
Z Salemem miłości wielkiej nie było, ale! Była Isia Misia :)
Poza problemem z ząbkami zaraz na wejściu była zdrowa
i tak aż do ostatnich dni - schudła, coś tarczyca dała sygnał...


Pożegnanie (...)
Marta "Majorka" Chociłowska-Juszczyk

Jest cicho... Straszna ta cisza,
słyszę zegara tykanie,
słyszę, że jeszcze oddychasz,
odchodzisz... a ja zostanę.

W tej ciszy spoglądasz na mnie,
spojrzeniem mówisz, że szkoda...
Patrzysz - jakże błagalnie -
prosząc byś mógł już odejść.

Nic więcej nie mogę zrobić,
niż ogrzać cię swoim ciałem,
a ty odchodzisz, odchodzisz,
pamiętam, jak byłeś mały...

Już nie godziny, już chwile
przegrywasz w nierównej walce,
dziękuję, że ze mną byłeś,
łzy lecą ciurkiem przez palce...

2023

Kotka zabrana z bezdomności na ulicy, oswajana,
a potem po zabraniu przez p. Ewe z ulicy oswojona w domu.
Isia miała szczęście przeżyć w cieple 11 lat - na swoich warunkach,
pomijam gówniarza co denerwował, ale maluchy tak mają...
Ale wiadomo rozpieszczana jeszcze przez Babcię,
jadła co chciała i ile chciała, ale nadeszła po prostu starość...
Myślę, że miała więcej niż te orientacyjne 15 lat...








Miała swoje ulubione miejsca i spała ze wszystkimi,
mnie zaczęła akceptować po czasie, bo zaraz mama miała zabieg,
a ja ją nosiłam do Weta na leczenie ząbków i mi to zapamiętała.
Ale spójrzcie na te oczy, czy to nie jest pamiętliwa dama? ;)
A teraz wrzucę jedne z pierwszych zdjęć z Salemkiem,
który żył po prostu obok niej, ale nie było żadnych wojen.

Szok, wepchnęła się Isia obok mnie?


Niuch, niuch...


A masz buziaka!


I jeszcze jednego!








Szeptem

Szept jest słowem nienazwanym,
szept zaklęciem wyszeptanym
prośbą, snem, cichutkim cieniem
szept nieśmiałym jest marzeniem...

Czasem, gdy odwagi braknie
szept jest wybawieniem z matni
z głębi smutku jest wołaniem
o przeżycie, o przetrwanie...

Szeptem by nie spłoszyć szczęścia
szeptem zło odgonić z przejścia
szeptem ogarnąć w ramionach
co kochamy... zanim skona.

Marta "Majorka" Chociłowska-Juszczyk






Nokturn

Podobno kot nie powie, że boli,
że takie czy inne ma troski,
i nie roztkliwia się, on woli
by palec w tym wszystkim był boski.

Podobno kot nie skarży się na nic,
i woli cierpieć w milczeniu,
jednak nie zawsze, bywa czasami,
że ból jest nie do zniesienia...

Zabawki w kącie leżą zapomniane
a myszki się stały tak zwykłe,
już chęci brak by polować na nie,
już nie są jak niegdyś szybkie...

Aż wreszcie przyjdzie - cicha, wiotka,
westchnieniem wiatru lekki dotyk
złoży na oczach twego kotka,
dając mu sen wiecznie młody...
Marta "Majorka" Chociłowska-Juszczyk









Apel do świętych

Wciąż mam ciebie w pamięci,
twój obraz wciąż mam w oczach...
Niech cię niebiescy święci
opieką swą otoczą.

Niech ci niebiescy święci
przydzielą opiekuna,
który będzie cię pieścił,
kochał, strzegł i przytulał.

Byś biegnąc, rozpędzony
nie spadł z wysokiej chmury,
byś nie był przestraszony
i leżał brzuszkiem do góry.

Niech ci niebiescy święci
drogę wskażą najlepszą,
jak zamknąć mamy w pamięci
naszą cudowną przeszłość...
Marta "Majorka" Chociłowska-Juszczyk







Na pewno miała raj na ziemi i ciepły domek.
Nie cierpiała, odeszła u siebie w domku na rękach Jagodowej
w nocy o 1.30...

Rrroaaarrr

Isia
wiosna 2009 (na oko) - 12 styczeń 2024
11 lat w ciepełku w Domku Jagodowej


» Czytaj dalej... »

Odszedł Sherlock 🖤🕯️


Kicia – pożegnanie

Będzie mi ciebie brakować.
Twój płomień życia już gaśnie,
Trudno mi ubrać to w słowa,
chociaż to widzę wyraźnie.
Twe oczy nie mają już blasku,
ich błękit szarzeje już prawie,
a ty – tak jak dawniej głuptasku
gramolisz mi się na ramię.

Pazurki twoje stępione
już we mnie się nie wbijają
a inne koty – zdziwione,
że wciąż jesteś moją „Panią”.
Będzie mi ciebie brakować.
Lecz mówią mi tu „kocie mamy”
że jeśli Raj Koci istnieje
to tam się na pewno spotkamy.


Dziś w nocy odszedł Sherlock,
wierny wychowanek Mefisia - taka sama ciapa i przylepa,
braciszek Daenerys...



Adoptowany razem z nią w czerwcu 2017 r. 
Miała być sama Daenerys, ale została z braciszkiem w pakiecie.
Wychowała ich Pierwsza Trójca.







"Kiedyś..." - Franciszek Klimek

Jeśli mi odejść będzie trzeba,
Bo odejść kiedyś musi każdy,
To niedaleko, nie do nieba,
A tylko do najbliższej gwiazdy;
Aby jej blaskiem, jej promieniem,
Choć jeszcze nie wiem jak to zrobię,
Słać ci najczulsze zapewnienie,
że moje serce jest przy tobie.

I choć nas dzielić będą lata,
Bo wiesz jak krótko żyją koty,
Postaram się do końca świata
Zabliźniać rany twej tęsknoty.






Sherlock zachorował nam przed świętami razem z reszta na koci katar
takie nieskomplikowane przeziębienie krążyło, w pokoju Młodego zachorował on i Sansa
Schudli, więc zrobiliśmy badania krwi, bo może to ból gardła i mniej jedzenia,
ale wyszły obu nerki, Sherlock nagle przestał nam jeść i zwracać po sylwestrze,
miał nawrót kataru, ale bardzo potężny, wylądował w szpitaliku na płukanie,
bo też te wyniki nerek wyszły jakieś kosmiczne, 
po weekendzie miał wodę w otrzewnej, ale jadł, wczoraj już miał zapalenie płuc,
wodę w nerkach, istniała opcja usunięcia niedziałającej jakby infekcja minęła...
i niestety dzisiaj dostaliśmy informację, że nie dał rady... 💔







On the Death of a Cat („Na śmierć kota”) - 
wiersz Christiny Georginy Rossetti

Who shall tell the lady's grief
When her Cat was past relief?
Who shall number the hot tears
Shed o'er her, beloved for years?
Who shall say the dark dismay
Which her dying caused that day?

(Któż opowie o smutku tej pani
Gdy jej kot ulgę już poczuł?
Kto policzy gorące łzy
Wylane nad nim, tyle lat kochanym?
Kto rzeknie słowo o tym mrocznym niepokoju,
Który jego śmierć dziś wywołała? – tłum. własne AZH)









Sherlock
kwiecień 2017 - 10 styczeń 2024
miał niecałe 7 lat 

💔


Na koniec wrzucam grafiki, które bardzo mi przypominają Mefisia i Sherlocka...




12 stycznia jest rocznica odejścia Mefisia 🖤

» Czytaj dalej... »

Popularne posty