Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rynn rysuje. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rynn rysuje. Pokaż wszystkie posty

Na przekór wszystkiemu 🐱


Witajcie poniedziałkowo!

Weekend zleciał nie wiadomo kiedy, ale Dziecię pojechało.
Wczoraj dzwonił rozklejał się, ale w przyszły poniedziałek wraca.
Nie jest to jakiś megadługi wyjazd - już był na pięciodniowej,
więc trzy nocki poza domem już miał, miał też dwie i jedną.
Tutaj bez dni przejazdu wychodzi 7 dni poza domem,
ale dobrze, że ten pierwszy obóz taki krótki i że bez prądu.
Dzwonić mogą tylko w czasie wolnym z telefonu drużynowych.
Dzisiaj telefonu nie było - mam nadzieję, że ich tam zajęli...









Przynajmniej Młody ma tam jakieś atrakcje, bo w pracy nerwy są.
Aneksy dzisiaj rozdali, ale już wiem, że pojechali po najniższej linii...
Nie mogę się jednak denerwować, bo ostatnio jakiejś zgagi dostaję.
Za dużo tego wszystkiego się od początku roku na naszą głowę zwala...
Mefisio odszedł, potem karmienie maluszków i ten hejt w pracy,
a potem ich chorowanie raz za razem, a w międzyczasie stresy szkolne...
Wyjazd też stresujący, ale ja wiem, że on tam jest pod opieką
i nic mu nie grozi, choć wczoraj Serce się łamało na jego głosik...








A Kotki? Kotki szaleją, śpią, jedzą, posrywują, siusiają, szaleją...
Nie wyrabiam z tym żwirkiem i z dolewaniem wody w ten upał.
Zamówiłam Miśkom zapas puszek, bo rosną, ale zapłacę za tydzień.
Zooplus ponoć tydzień trzyma zamówione produkty zarezerwowane.
Fajna jest promocja na animondę -30% - ja maluchom tylko biorę,
bo dorosłe to wolą swój "szlam" pt. Winston i inne takie "atrakcje".
Ale to u dorosłych jest obok Smilli takie śniadanko o 4 rano...
Nauczyłam tak od Pierwszej Trójcy i tak już został rytuał na stałe.








Patrzę na te Maluszki i cieszę się, że udało się je odratować,
bo u nas na zakładzie od początku lipca jakieś maszyny i wyburzenia...
Byłoby już tam po nich - drzewa nam wycinają, miejsce robią,
bo ma być niby nowa hala postawiona - wycięli dzisiaj trzy...
A już wiem, że kolejne drzewa będą wycięte - szkoda tych ogromnych...
Co z tego, że posadzą coś w zamian - kiedy to urośnie i da cień?
Ale dla nich tylko kasa się liczy, a ty człowieku za minimalną rób,
co tam jakieś drzewa, co tam człowiek i godne życie - zysk dla firmy...








Co jednak tak naprawdę możemy my - nic ino tylko żyć jak się da.
Czytać, oglądać, spędzać czas rodzinnie i radzić sobie jako tako...
Mimo, że spodziewałyśmy się tego, to jednak człowieka to denerwuje.
Ale za duże mam zobowiązania, żeby rzucać to i zmieniać pracę.
Trzymam się nadziei, że skoro budują halę to będą mieli większy zysk,
że dadzą coś więcej niż minimalna krajowa...
Bo naprawdę chce się płakać i momentami mam dość.
Najbardziej dobija bezsilność - bo co zrobić?









Ponarzekałam - lżej się zrobiło - może tak grupowo ponarzekamy?
Piszcie co Wam na Sercu leży - może coś wymyślimy wspólnie?


Poza tym działamy i tam co wygrzebię/dostanę to wystawiam:
Cały czas też działa i zbiórka pomagam.pl/3miesiace - dziękuję! 💐


Udostępnienie to też ogromna pomoc jest - pamiętajcie!
I o posyłanie w świat apeluję, bo wiem, że my Kociary
łatwo nie mamy - problemy z siusianiem i Jeże Pudełkowe,
a po zakupach wyglądamy jak ta dziewczynka z czarnym kotkiem...
» Czytaj dalej... »

Codzienność w Czasach Zarazy 😷


Hej, hej!

Jak tam Wam się żyje? Bo u nas bez zmian...
Mefisio nas nastraszył, ale wczoraj się odetkał jednak.
Czekam na więcej, bo była wojna o nospę,
którą w stanie ciekłym zwrócił się okazało.
Ale ważne, że podziałało - nie chcemy Weta.

Jaguś i Mefi i zapas karmy wet



Z blogowych wieści to polecam ten wpis u Karoliny.
Podobnie jak w Hobbitowie  nie ruszamy się nigdzie.
No wiadomo, że do pracy trzeba - póki co mam 3 dni.
Zobaczymy co będzie od poniedziałku - tak to już jest.
Ale w domu nauka online z Młodym - nie jest prosto...

Ejmisia przesypia seriale na mnie


Czesio, Sher i Morfi

Wychodzimy jak naprawdę musimy, ale mamy zabezpieczenie.
Opakowania klusek, zupek chińskich, torebek sosów,
a także butle wody, cukru, mąki, herbatek owocowych,
a także worki karm i żwirku są wszędzie, gdzie się dało.
Wygląda to pewnie jak pobojowisko, ale co poradzić można.

Emrysek





Nie chcemy co chwilę po coś iść, więc mamy też mrożonki.
Rozważnie się zużywa to, co jest - bez jakiś szaleństw...
Nie wskazane jest przybranie kilogramów na tym siedzeniu.
Więc wszedł szlaban na słodkie i słone głupoty - ile można!
Choć przyznam bez bicia, że żelki ostatnio poszły w ruch ;)

Morfi pod sufitem



Mefisiu

Najlepiej wychodzi jednak wtopienie się w serial.
Wczoraj po pracy przepadłam w "Dr Martin'ie".
Zanim jednak przepadłam byłam po puszki dla kotów:
była kolejka przed Rossmannem, a na półce pustki,
wzięłam co było - jakoś przeżyje Ejmisia wołowinę.


Czesio dostał kropelki


Jagusio i Mefisio ❤️

Ejmisia i Sherlock

Wieczorkiem udaje się ostatnio też pograć w planszówki.
Postanowienie jest, że trzeba częściej w nie grać.
I odpręża i pozwala zapomnieć na chwilę o świecie.
Bo uderzający jest widok ludzi w maskach na ulicy,
a te kolejki by wejść do sklepu - szok mnie nie opuszcza.

Sagrada - polecam!


Zombie - polecam!



Czasami ciężko jest zasnąć, dlatego siedzę do późna...
A później w pracy umysł tak zajmuję jak się da.
Gdy czuję, że napada mnie jakaś panika zajmuję się.
Staram się nie patrzeć już na żadne wiadomości,
bo za dużo i za ciężko już mi się robi od tego...





🌻 Bądźcie zdrowi! 🌻

» Czytaj dalej... »

Popularne posty