Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Salem. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Salem. Pokaż wszystkie posty

Pamiętamy nie tylko dziś 🕯️🌈


Witajcie w tym szczególnym dniu...

Niektórzy dziś opłakują także czworonożnych futrzastych Towarzyszy...
Troszkę u nas już odejść było, ale trzeba przyznać - będą kolejne.
Z jednej strony wiemy, że żyjemy dłużej, że takie pożegnania będą,
ale z drugiej strony - nie wyobrażamy sobie życia bez nich -
bez tych małych futrzastych Istot dzielącymi z nami Życie tutaj.
Najcięższy był dla nas rok 2021, gdzie odeszły trzy Kotki.
Zawsze jednak to jest ból i szok nawet jeśli jest ciężka choroba.
W tym roku do grona Aniołkowych Kotków dołączył Mefisto.

Salem i Falkor 

Falkor był Smokiem Szcześcia - rodzice nie chcieli, ale przywiozło się pieska ze wsi, takiego małego czarnego kundelka, wpadł niestety pod samochód zaraz po powrocie - nie wiem ile czasu zdążył z nami być, nie pamiętam, i na giełdzie jakiejś zwierzęcej kupiliśmy najmniejszego spanielka niby to, nie pamiętam za ile był - dla nas był bezcennym psiakiem przez 15 lat , odszedł w 2012...

Amber


na fotografii Amberek w dniu znalezienia (ktoś go wyrzucił na działki przed zimą), na parapecie Amberek z Jagusiem (już razem biegają za Tęczowym Mostem), Amber w wieku 4 lat zachorował na nerki, walczył z PNN 4 miesiące, niestety... Musiałam pozwolić mu odejść ... Ta walka złamała mi Serce, ale też nauczyła czym jest miłość w walce 💕

Amber i Jaguś teraz biegają razem

Amber 2018

Falkor i Jaguś też razem za TM

Falkor i Jaguś 2010

Jaguś Łódź 2009

Jaguś i Niki 2018

na fotografii Jaguś w chwili łapanki,u nas mały i Jaguś z malutka Nikusia, Jaguś żył 12 lat, miał żółtaczkę i wykryty nowotwór, mimo operacji nie przeżył... Nikusia też miała nowotwór, miała tylko 3 lata i kilka tygodni... Oboje odeszli w 2021🪔

Jaguś w dniu złapania przez Kocia Mama

Jaguś jedno z ostatnich zdjęć

Jaguś i Falkor 2010

Niki i Jagusio


Niki wrzesień 2018

Niki grudzień 2021

Salem 2004

na fotografii Salemek w dniu znalezienia wszedł jak do siebie, był chyba najbardziej obfotografowanym kotem na świecie, żył 17 lat rekordzista nasz!🎇

Salem 2013

Falkor i Salem na fotografii, nasi rekordziści, Falkor żył 15 lat i jeden tydzień, Salem żył 17 lat i także tydzień po urodzinach ... Ale mieli cudowne życie💞


Salem 2008

Sówka 2015

Na fotografii Sówka w dniu znalezienia w domu Jagodowym, na drapaku w Asiowym, na parapecie w Jagodowym, znaleziona w 2015 pogryzione plecy całe, cudem przeżyła, nie wiadomo ile miała lat, żyła w cieple 7... Zabrał ją w 2022 roku jakiś krwiak/tętniak...

Sówka 2021

* * *
Nie stójcie nad moim grobem i nie płaczcie.
Nie ma mnie tam. Ja nie śpię.
Jestem tysiącem wiatrów, które wieją,
Jestem diamentowym blaskiem na śniegu.
Jestem światłem słonecznym na dojrzewającym zbożu,
Jestem łagodnym jesiennym deszczem,

Kiedy budzicie się w porannej ciszy. 
Jestem śmigłym lotem cichych ptaków.
Jestem łagodną gwiazdą , która świeci w nocy.
Nie stójcie nad moim grobem i nie płaczcie,
Nie ma mnie tam…

(Ken Wilber, Śmiertelni Nieśmiertelni)

I w tym roku po pobytach w szpitaliku rok temu jesienią,
niestety odszedł w lecznicy nasz Mefistofeles mając lat 13.
Pamiętacie na pewno jego perypetie z IBD i chorą trzustką.
I tak dobrze, że pożył sobie od 2019 mniej więcej z tą diagnozą.
4 lata z takimi chorobami to chyba nie jest zły wynik.
Odszedł bez bólu po prostu już była niewydolność nerek,
organizm dzielnego Mefisia już nie dał rady więcej
- a zniósł wiele - więc można być dumnym, że aż tyle.

Nie boli go nic - to jest najważniejsze.

Mefistofeles 2019

adoptowany z Fundacji Kocia Mama

Mefisio od końca 2018 r zaczął mieć problemy zdrowotne - wymioty, zapalenia wątroby,  w 2019 zatkał się pierwszy raz - wyszła mu chora trzustka i zaburzenia IBD z jelitami, żył z mniejszymi i większymi kryzysami, od wakacji w 2022 coraz cześciej szpitalik, przed Świętami w 2022 mieliśmy życzenie, żeby wyszedł ze szpitala na Święta, chcieliśmy aby Nowy Rok zaczął się w starym składzie... Mefisio tak zrobił, był ze mną w Święta, czytaliśmy mangi, dzień przed Trzema Królami w 2023 przestał jeść, 7 stycznia szpital, w poniedziałek go odwiedziłyśmy, był słabiutki i przy nas poczuł się gorzej, badania krwi niestety wykazały że nerki są uszkodzone i wątroba, Mefisio niestety nie wytrzymał, nie dał rady i odszedł nad ranem w czwartek 12 stycznia...
Z jednej strony od sierpnia 2022 była walka o każdy miesiąc,
a z drugiej zawsze jest za wcześnie i zawsze Serce pęka na milion kawałków.
Nigdy Cię nie zapomnę Mefisiu - Kocie nad Kotami...

z Jagusiem 2016

Mefi i Amber 2017

Tym razem mogę się rozpisać, bo już Amber i Mefisto są razem za Tęczowym Motsem - to była miłość jaka się rzadko zdarza - Mefisto pokochał go tak jak swoich braci z Fundacji - mył, obejmował łapkami, zawsze byli razem... Do póki Amber nie zaczął chorować i być wrogi do innych kotów. Żadne z nich już nie cierpli - mam nadzieję, że spotkali się gdzieś tam... Tak jak i na pewno spotkał się z Jagusiem...

Mefisio i Jaguś 2012

listopad 2022

luty 2022

Choć przy każdym odejściu pęka Serce - nigdy nie jesteśmy gotowi,
to zawsze świat dawał mi jakieś znaki, że to zaraz, że to już...
Człowiek te znaki często ignoruje, bo nie może do siebie dopuścić
- i choć teraz łzy płyną, gdy piszę ten wpis to wiem, że są szczęśliwi.
Nie cierpią ograniczeni ziemską powłoką, która jest tak krucha...
Mają najpiękniejsze pomniki, bo w naszych Sercach - bez zbędnych urn,
czy jakiś płyt z napisami - nie potrzebuję tego - wystarczy ta świeczka
i Pamięć, bo do póki się pamięta to Oni są z nami obok na Zawsze.

jeszcze w Łodzi - mały skrzekliwy potwórek

Jeśli chcecie podzielcie się może wspomnieniem, jakimś wierszem... 
Niech to będzie taki Dzień Pamięci o naszych Ukochanych Bezcennych.
Choć dobrze wiem, że codziennie mała iskra przypomnienia nas nawiedza
albo jakiś sen, czy fakt dotyczący Tego, Który już nie jest wśród nas ciałem.

🕯️🌈
» Czytaj dalej... »

Cover me with your wings... 🪔💌


Witajcie....

Jak co roku jest ten dzień, kiedy umieszczam fotografie...
W tym roku jest ich więcej, ponieważ w grudniu odeszła Nikirella.
Jaguar i Salemek był ciosem w samo Serce już w październiku...
Nie pamiętam, czy rok temu umieszczałam, ale teraz umieszczę.
Bo to tak mało, jak zostaje fotografia i wspomnienia...
Przynajmniej mogę popatrzeć, jacy byli mali, piękni, nasi...

Salem i Falkor 

Amber

na fotografii Amberek w dniu znalezienia (ktoś go wyrzucił na działki przed zimą), na parapecie Amberek z Jagusiem (już razem biegają za Tęczowym Mostem), Amber w wieku 4 lat zachorował na nerki, walczył z PNN 4 miesiące, niestety... Musiałam pozwolić mu odejść ... Ta walka złamała mi Serce, ale też nauczyła czym jest miłość w walce 💕

Amber i Jaguś teraz biegają razem


Cicho, cichuteńko na mięciutkich łapkach
Skrada się, podpełza Kocia Śmierć znienacka,
Cicho, cichuteńko, spod ziemi wyrasta
"Zabieram ci Kota, człowieku i basta!"

Kot nawet nie ma czasu na pożegnanie,
Wiec pozostawia napoczęte śniadanie
Wody w miseczce oddechem juz nie zmąci
Nie zdąży łapką, swej piłeczki trącić

Był, wypełniał Sobą czas, przestrzeń, mieszkanie
nagle ...błysk światła - i cisza...
Już Kota nie stanie

Człowiek został sam.

Błysk kocich oczu - mruknięcie - westchnienie -
- urywa się - wątek - cichnie - miauczenie -

...zostaje wspomnienie wygiętego grzbietu,
odcisk łapek na wannie, puste czyste kuwety,
Narzuta na łóżku wgnieciona pośrodku,
jeszcze czuję Twoje cieplo na kolanach...

...Kotku....

Jeśli musisz odejść - odejdź, lecz nie proś mnie
Wcale o zgodę, bo nigdy nie zniosę Twej straty
W sercu miejsce ogrodzę, posadzę w nim kwiaty
Będę się tam spotykać z Twych oczu wspomnieniem
Będę tęsknić za Twym dotykiem, mruczeniem...

autor: Solangelica

Amber 2018

Falkor i Jaguś też razem za TM

Falkor i Jaguś 2010

* * *
Nie stójcie nad moim grobem i nie płaczcie.
Nie ma mnie tam. Ja nie śpię.
Jestem tysiącem wiatrów, które wieją,
Jestem diamentowym blaskiem na śniegu.
Jestem światłem słonecznym na dojrzewającym zbożu,
Jestem łagodnym jesiennym deszczem,

Kiedy budzicie się w porannej ciszy. 
Jestem śmigłym lotem cichych ptaków.
Jestem łagodną gwiazdą , która świeci w nocy.
Nie stójcie nad moim grobem i nie płaczcie,
Nie ma mnie tam…

(Ken Wilber, Śmiertelni Nieśmiertelni)

Jaguś Łódź 2009

Jaguś i Niki 2018

na fotografii Jaguś w chwili łapanki,u nas mały i Jaguś z malutka Nikusia, Jaguś żył 12 lat, miał żółtaczkę i wykryty nowotwór, mimo operacji nie przeżył... Nikusia też miała nowotwór, miała tylko 3 lata i kilka tygodni... Oboje odeszli w 2021🪔

Jaguś w dniu złapania przez Kocia Mama

Halina Poświatowska, "***"
("czy świat umrze trochę...")

czy świat umrze trochę
kiedy ja umrę

patrzę patrzę
ubrany w lisi kołnierz
idzie świat

nigdy nie myślałam
że jestem włosem w jego futrze

zawsze byłam tu
on – tam

a jednak
miło jest pomyśleć
że świat umrze trochę
kiedy ja umrę

Jaguś jedno z ostatnich zdjęć

Jaguś i Falkor 2010

Niki i Jagusio

Nie mają grobów w naszym świecie, są w Sercach.
To tam jest żywa pamięć o nich każdego dnia,
czasami przypomni mi się jak Amber przygryzał,
jak Jaguś krzyczał, że chce głaskania,
jak Salem robił surykatkę, żeby wziąć na ręce...
Jak Falkor chował się w trawie i udawał niewidzialnego...
Jak u Jagodowej w łazience była Sówka...
Przeplata się to wszystko i jest cały czas obok,
jak taki mały kłaczek na Sercu - ta Pustka...


Niki wrzesień 2018

na fotografii Nikusia, która odeszła od nas zbyt wcześnie mając 3 lata i potężny nowotwór...💔

Niki grudzień 2021

Mosty donikąd

Tylko na krótką chwilę
historie nasze się łączą,
a potem buduje się mosty,
które nie łączą.

Próżno próbują rozwiązać
filozofowie dylemat -
jak złączyć tych, którzy wciąż są
z tymi, których już nie ma.

Różnych religii mistrzowie
tłumaczą to, jak najprościej -
wierzyć, więc wierzę. Sam stoję
na tym donikąd moście.

Salem 2004

na fotografii Salemek w dniu znalezienia wszedł jak do siebie, był chyba najbardziej obfotografowanym kotem na świecie, żył 17 lat rekordzista nasz!🎇

Salem 2013

Falkor i Salem na fotografii, nasi rekordziści, Falkor żył 15 lat i jeden tydzień, Salem żył 17 lat i także tydzień po urodzinach ... Ale mieli cudowne życie💞


Wisława Szymborska, “Każdemu kiedyś”

Każdemu kiedyś ktoś bliski umiera,
między być albo nie być
zmuszony wybrać to drugie.

Ciężko nam uznać, że to fakt banalny,
włączony w bieg wydarzeń,
zgodny z procedurą;

prędzej czy później na porządku dziennym,
wieczornym, nocnym czy bladym porannym;

i oczywisty jak hasło w indeksie,
jak paragraf w kodeksie,
jak pierwsza lepsza
data w kalendarzu.

Ale takie jest prawo i lewo natury.
Taki, na chybił trafił, jej omen i amen.
Taka jej ewidencja i omnipotencja.

I tylko czasem
drobna uprzejmość z jej strony –
naszych bliskich umarłych
wrzuca nam do snu.

Salem 2008

Sówka 2015

Na fotografii Sówka w dniu znalezienia w domu Jagodowym, na drapaku w Asiowym, na parapecie w Jagodowym, znaleziona w 2015 pogryzione plecy całe, cudem przeżyła, nie wiadomo ile miała lat, żyła w cieple 7... Zabrał ją w tym roku jakiś krwiak/tętniak...

Sówka 2021

Mój kot

Na dachu nieba jest mój kot,
zdziwiony obserwuje niebo,
a ja zostałem tutaj, pod
niebem. Na próżno szukam jego.

Mój kot na chmurze smacznie śpi,
albo przeciąga się w przestworzach,
a ja wciąż myślę o tym, czy
ma w niebie pełną miskę, Boże.

Mój kot gdzieś w niebie skrada się,
by złapać jakiejś myszy duszę,
a mnie pod niebem strasznie źle,
bo już bez niego żyć tu muszę.

Mój kot na dachu nieba jest
i w dół spogląda, słodko mruczy,
a mnie tak strasznie przykro, że
już do mnie stamtąd nie powróci.

Mój kot ugniata brzuchy chmur,
a potem przy niebieskiej bramie
przemierza wzdłuż niebiański mur,
siada i czeka na spotkanie.

Mariusz Parlicki


Co więcej można rzec? Trzeba żyć dalej...
Czasem będzie weselej, czasem smutniej, inaczej...
Oni nie odchodzą - Oni są z Nami, obok na Zawsze.
Energia nie ginie, pisałam nie raz, tak uważam.
Gdy wyjątkowo mi smutno, wtedy słucham
tych dwóch piosenek - wystarczy poznać tekst...
I mimo, że łzy popłyną to jakoś tak jest lżej...



Jeszcze wiele historii przed nami i to jest właśnie ten krąg...
Coś się kończy, coś się zaczyna, a my żyjemy dłużej niż Kotki.
Trzeba cieszyć się tym, że mieliśmy zaszczyt je poznać,
a kiedyś spotkamy się przecież tam, za tym Mostem Tęczowym...

Tęczowy most

Za tęczowym mostem anioły biegają
Od czasu do czasu nowego witają
Nowy do nich już tam biegnie choć patrzy za siebie
Nie jest pewien czy w przyszłości powróci do Ciebie
Bo gdy jego dusza wstąpi w nowe ciało
Zostać przyjacielem twoim będzie chciało

Za tęczowym mostem machają ogony
Witają duszyczkę zmieniającą strony
Merdają ogony w ciągłej ich zabawie
Biegając i węsząc po niebiańskiej trawie
Tam bólu nie czują i swego cierpienia
Których tu zaznały skryła z ciałem ziemia

Zabrały ze sobą tylko miłość twoją
Byłaś dla nich rodziną bezpieczną ostoją
Ból i rozpacz zostawiły aby wzmocnić Ciebie
Kiedyś wszystko to zrozumiesz gdy dojdziesz do siebie
Jeśli smutek Cię ogarnie i będzie dokuczał
Twój przyjaciel znów zawarczy albo będzie mruczał

Przyjdzie jeszcze taka chwila, być może powrócą
Aniołowie w nowym ciele ze szczenięcą duszą
Choć w pamięci pozostaną obrazy z przeszłości
Małe szczenię z tamtą duszą da wiele radości
Bądź dla niego całym światem i jego rodziną
Póki jego albo Twoje dni życia nie miną.

Emil Wałęska.



» Czytaj dalej... »

Popularne posty