🐾🐾🐾 poniedziałek 🐾🐾🐾
Mefcio w domku!!!
🎃🎃🎃🎃❤️❤️❤️❤️❤️❤️
🐾🐾🐾pięknie napisała Tabazella🐾🐾🐾
Teraz z inszej mańki, sprawa z tych poważnych. Tej jesieni u Kocurrka znów przerąbane, tym razem słodki Mefi postanowił dać popalić. Nie to że sam z siebie bo złośliwiec tylko choróbsko go dopadło i to takie nie do końca zdiagnozowane, wiadomo tyle że z trawieniem jest problem. Kocurrek zapodaje żarło z małą ilością tłuszczu, kombinuje z karmami jak się da i jak się nie da, no i płaci niebagatelne koszty leczenia. A tu przeca stadko liczne i niejedyny Mefisio na garnuszku. Kocurrek ma robotę z tych pewnych ale małopłatnych, więc robi bokami i urządza zbiórkę. Zdarza się w najporządniejszych rodzinach, kotowe i psowe, końskie i insze zwierzęce co i raz się do takich działań są zmuszane przez rosnące koszty opieki weterynaryjnej. Ci którzy mają pod opieką więcej zwierzaków jadą na oparach także z powodu wzrostu cen karmy. Nie jest lekko nam wszystkim, jednakże w kupie siła, co głoszę jako doświadczona ogrodująca. Razem jakoś to wszystko co nam tu niektórzy pospołu z zarzundem zgotowali przeżyjemy, choć z niejakim trudem. Każdy grosz się liczy, z wielu groszy robią się peeleny, które pozwalają przetrwać i leczyć. Mła tu pisze o zbiórce dla Mefisia ale sprawa jest szersza, rozejrzyjcie się wokół siebie, obliczcie na ile Was stać - to nie zawsze jest kwestia pieniędzy, czasem potrzebna jest pomoc całkiem insza - i nie zostawiajcie ludzi i zwierząt w potrzebie samych. Nikt tak naprawdę się o nas nie zatroszczy, co najwyżej doleje benzyny do ognia czyli sypnie wyborczym groszem czym rozpędzi inflację, która zubaża nas wszystkich a tuczy jedynie zarzund. Jak my się o siebie wzajemnie nie zatroszczymy to kto to zrobi? Państwo? Państwo to my, tylko mało z nas zdaje sobie sprawę że my wszystkie to Króle Słońce i liczymy że wyręczy nas leniwy i niekompetentny zarzund.
🐾🐾🐾niedziela🐾🐾🐾
Mefcio czuje się lepiej!!!😻😻😻 Jeśli ten stan się utrzyma i bez kroplówki będzie jutro się też dobrze czuł - ZABIERAM TEGO JAŚNIE PANA DO DOMU 🏠 Niech już skończy się ten pobyt w szpitaliku 🏥 💉💊 choć naszą panią 👩🏻⚕️🩺 Wet bardzo lubimy... Trzymajcie kciuki za Mefisia! ❤️❤️❤️
🐾🐾🐾Sobota🐾🐾🐾
Mefcio jest lepszy!!! Jutro dzień próby bez kroplówki i jak będzie wszystko dobrze to w poniedziałek do domu! Na RTG są dwie małe zmiany widoczne, ale widać poprawę. Mefi dostaje leki i to wszystko dostanie do domu, ale decyzja będzie w poniedziałek ostateczna. Jutro możemy wpaść na odwiedziny ❤️❤️❤️
Moje Mefffu! Mój mały Wojownik! ❤️
Oby było dobrze, oby było dobrze, oby było dobrze...❤️❤️❤️
🐾info🐾
Niektórzy pytają mnie na necie w wiadomościach, więc postanowiłam jednak wkleić po prostu - nie każdemu pomagam działa, a i sytuacja cały czas wisi pod znakiem zapytania - a ja osiwieję na bank do reszty.
Inteligo mam o taki numer
50102055581111158950700030
Wystarczy w odbiorcę ponoć wpisać imię, więc wystarczy Alicja (tak, z krainy czarów, ale bardziej mruczolandii czy krainy kłaków)
W tytuł chyba najbezpieczniej wpisywać darowizna - nie znam się na tym...
Nie wiem jaki będzie koszt wszystkiego, mija tydzień pobytu Mefisia w szpitalu, decyzja o operacji wisi w powietrzu - wiadomo, to ostateczność...
Dziękuję Wam za obecność z nami, to podnosi na duchu ❤️
🐾🐾🐾 piątek 🐾🐾🐾
Dzisiaj Mefcio jest nieco lepszy niż wczoraj, daliśmy mu dzisiaj dzień odpoczynku, odwiedziny na pewno cieszą, ale niosą za sobą też stres związany z tym, że przychodzimy i nie zabieramy... więc dzisiaj niech dojdzie do siebie. Niech będzie w końcu lepiej! ❤️❤️❤️ czekamy na wieści, na razie decyzją z otwieraniem wstrzymana do jutra z tego, co zrozumiałam. Damy znać jak tylko się czegoś dowiemy... ❤️
🐾🐾🐾 Czwartek 🐾🐾🐾
Wieczór
Dzisiaj jest zdecydowanie gorzej niestety... Od razu odpisałam zgodę, jutro będą badania i prawdopodobnie musi nasza Wet go wziąć na stół. Dzisiaj już jedzonko nie bardzo i szybko się zmęczył wizyta. Przytulał się i mruczał do Młodego. Do nas też. A później już się układał spać.
Mefcio jest bardzo dzielny, zobaczymy co przyniesie jutrzejszy dzień... Damy Wam znać.
Rano
Dzisiaj będzie decyzja. Jak będę ją znała to napiszę. Wiem, że sytuacja jest ciężka. Wczoraj mało jadł, kupki praktycznie nic, bo z jedzenia NIC to ciężko, żeby coś było.
Ja wiem, że on ma 13 lat, wiem, że od trzech lat ponad choruje na trzustkę i IBD. Wiem, że dobrze sobie radził mimo, że nie dawał sobie dodać enzymów wspomagających. Jest w nas jakiś taki smutek i bezsilność na pewno. Nie wiem jak Młody. On nic nie mówi, on czeka na odwiedziny dzisiaj.
Wiem, że jak będzie źle to pęknie nam serce, ale i wiem, że Mefisto jest wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju. Wiem, że też nie pozwolę na to, aby cierpiał. Nie zasłużył na żadne cierpienie. Dlatego dzisiaj tak ważny dzień, czy będzie operacja czy jednak leki podziałały.
A operacja to nie ukrywajmy i nie udawajmy: może się okazać, że to skorupiak. Może się okazać, że się uda, ale może i się okazać, że dostaniemy telefon, że nie jest humanitarne wybudzić. Tak było z Niki. Ona do samego końca była ok, jadła sosy, ale mruczała, kochała do samego końca. Biegała, chodziła, to nie było to co z Jagusiem, że on już ledwo co, to nie była depresja i chowanie się przed światem jak u Amberka - ale on też do samego końca nie wiedział co z nim jest. Chciał jeść a coś go blokowało. Kroplówki go ratowały, ale po trzech miesiącach się zaczął poddawać.
Mefisto jest świadomy, chce jeść, ale go blokuje, interesuje się innymi kotami w lecznicy, chce na ręce do pań Wet, chce głaskania uwagi. Ale nie może jeść i nie ma kupki. Ma zmiany jakie ma na USG. I dzisiaj się dowiem, czy będzie operacja. Boje się tegoż, ale i tli się mała nadzieja, że może operacja pomoże? Że może nie jest tak źle? Ehhh....
🐾🐾🐾 Środa 🐾🐾🐾
Mefcio nadal w szpitaliku 🏥💔
Długo był głaskany i przytulany Mefisio. nie wymiotował. A co dalej będzie wiadomo jutro, mamy się stawić po 16 i pani Dr Wet będzie decydować... Trochę się stresujemy, ale co poradzić....
🐾🐾🐾 wtorek 🐾🐾🐾
Ale jak to nie idę jeszcze do domu?
Mefi w szpitaliku 💔🏥 ciąg dalszy jest taki:
Po wczorajszym USG (gdzie wyszły te drogi żółciowe i zapalenie woreczka żółciowego oraz zmiany w żołądku) Mefi dostał leki na stan zapalny woreczka - leki których nie dostawał nigdy, bo nigdy na USG wcześniej nic takiego nie wychodziło, a było tych kryzysów kilka. I Mefcio ma czas na reakcję na te leki. W czwartek po 16 jesteśmy umówieni na decyzję co dalej. Wet chce uniknąć interwencji chirurgicznej - nie jest wykluczona potrzeba, tak samo nie jest wykluczone, że ta zmiana w żołądku etc to nie jest nowotwór. Więc do czwartku trzymam się myśli, że musi mu się poprawić i oby nie było to to najgorsze. Mefciu walcz! Tym bardziej że maluteńka kupka rano była 🐱 poza tym on właśnie do jedzenia idzie, chce, ale jakby go coś blokowało. Wszystko go interesuje, wchodzi na ręce żeby go głaskać, o taka to jest przytulanka w lecznicy. Mówi nasza Wet, że zawsze jak tam trafiał to taki tragiczny, a tutaj maskotka, no tylko z oporem do jedzenia i oddawania kupki. Eh, to samo było w zeszłym tygodniu w domu... Trzymajcie kciuki!!! ❤️❤️❤️
I dziękuję za wspieranie zbiórki! Ogromnie bezcenne dla nas jest każde wsparcie - to będzie tydzień pobytu do opłacenia, i na razie nie myślę co więcej bo mam nadzieję, że żadna operacja tu nie będzie potrzebna - Mefciu wyjdź z tego! ❤️❤️❤️
🐾🐾🐾 Poniedziałek 🐾🐾🐾
Byłyśmy u Mefisia dzisiaj półtorej godziny, jednak do USG tego dobrego była taka kolejka, że w końcu nam i tak powiedzieli, że on zostaje bo kupki nie było, a co zjadł to zwrócił, więc wycałowany dostał polecenie zrobić kupe. I poszłyśmy. Potem dostałyśmy wiadomość przed 22:
Na usg są mega poszerzone przewody żółciowe i zap woreczka żółciowego . Niewielkie zmiany w żołądku .
---- tyle wyszło na usg. Jutro mamy się stawić i nam Wet powie co dalej. Mefi co zjadł to zwrócił. Jutro dam wam znać jak się dowiem więcej....
W wynikach krwi stan zapalny nie wyszedł, nerki wyszły ok. Jutro ciąg dalszy nastąpi... Napiszę od razu jak się coś dowiem.
🐾🐾 niedziela 🐾🐾
Z Mefim niestety bez zmian, będzie miał kolejne USG jutro dokładniejszym sprzętem, żeby zobaczyć co się dzieje w brzuszku. Przestał niestety jeść... 😿
🐾🐾🐾Sobota🐾🐾🐾
Jest lepszy przy kroplówkach i w miarę stabilny, ale kupki nie oddał i dzisiaj już nic nie je...
Bardzo się o niego boimy.
💔
🐾🐾🐾Piątek🐾🐾🐾
Mefi jest w szpitaliku. W poniedziałek była kupka, we wtorek ładnie jadł, w środę były wymioty, czwartek i dzisiaj był probiotyk bez efektu.
Nie chciał tam zostać, ale co zrobić. Znowu schudł. 2950. Czekamy więc na telefon... Ehhh...
Och Kocurku❤️❤️❤️❤️❤️
OdpowiedzUsuńKocurrku my Mefiemu fluidujemy.
OdpowiedzUsuń❤️❤️❤️
UsuńUprzejmie przypominam Mefciowi, że miał przestać się wygłupiać. Ma się ogarnąć i zdrowieć pośpiesznie. Ściskamy i fluidujemy.
OdpowiedzUsuń❤️❤️❤️
UsuńOj Wiewiórko, trzymajcie się, ślę zielone fluidy z Podlasia i wszystko co najlepsze.
OdpowiedzUsuńJutro decydujący dzień... ❤️❤️❤️
UsuńKurde...co to za czas....co chwilę coś... Całym sercem jestem z Wami, no marzę, by było lepiej. Proszę, pamiętaj, że wspieram i też się troszczę. Wiem, ile to jest stresu, jakie to ciężkie, tak bardzo rozumiem. Sercem całym wspieram. <3
OdpowiedzUsuń❤️❤️❤️
UsuńKocureczku, daj cynk co jest. Martwię się ❤️🍀🍀🍀🍀🍀
OdpowiedzUsuńJutro będzie USG lepszym sprzętem, nas jak na złość rozłożyło jak jakaś grypa. Dzisiaj miałam rano gorączkę. Muszę się dzisiaj ogarnąć żeby jutro moc iść do pracy i do Mefisia :(
UsuńTrzymamy za Was kciuki z całych sił, bardzo, bardzo mocno.
Usuń❤️❤️❤️
UsuńCzyli zostaje. U weta jednak mają lepsze szansę na poratowanie🌊🌊🌊🌊
OdpowiedzUsuńOn się zachowuje normalnie poza tym, że nie było kupy i niestety co zjadł to oddał.ostatnio. może dzisiaj powiedza wiecej
UsuńKocurku to że on nie je przy zapaleniu woreczka to norma, stan zapalny musi zejść. Te poszerzone drogi żółciowe wskazują że z woreczka cóś złaziło albo usiłowało złazić, problemy trzustkowe mogą być związane z woreczkiem. My tu dalej kciukujemy, Mefi ma nowego kibica - sąsiadkę Olę.
UsuńPrzekazałam Mefiemu info. 😍
UsuńNo tak może tak być, mają leki czas zadziałać, jak nie to nam ma powiedzieć Wet w czwartek co chciałaby zdziałać chirurgicznie. Na razie trzymamy się tego, żeby farmakologia zadziałała i ponowne USG pewnie będzie. Dobrze, że do pracy mimo kataru chodzę, bo muszę czymś zająć myśli.
❤️🍀❤️🌊❤️🌊🍀❤️❤️
OdpowiedzUsuńTrzymamy kciuki z całych sił i jak nam tylko koło 1 skapnie to wesprzemy.
OdpowiedzUsuńTabazzo ❤️
UsuńJa bym tylko chciała, żeby ktoś się nowy poudzielał, udostępniam zbiórkę w całej sieci gdzie się da... Nie chciałabym, aby tak cały czas malutka grupka - też przecież macie z Małgoś przeżycia - Mefi pewnie by orzekł, że to też taki kotek do opieki, no!
Trzymam mocno za Mefisia!
OdpowiedzUsuń❤️❤️❤️
Usuń🐾🐾🐾....
OdpowiedzUsuń🐾🐾🐾
UsuńMy dalej bardzo mocno wiadomo co trzymamy, tak z całych sił.
OdpowiedzUsuń❤️❤️❤️
UsuńMła nastawia stado do mruczanek w Waszym kierunku.
OdpowiedzUsuń❤️❤️❤️
UsuńOperacja to ostateczność wiadomo dlatego tak ostrożnie to wszystko idzie
Kocureczku, a może leki zaczynają działać? To nie jest przecież młodziak, a u ludzi starszych z tym różnie, zapalenia potrafią się upierać że im w ludziu dobrze, może u futerek też tak.♥️
OdpowiedzUsuńJa na to liczę bardzo, bije się też z myślami, a co jeśli jest coś co można usunąć i mu pomoże, no ale Wet na pewno wie co robi skoro czeka z decyzją ehhhh
UsuńBędzie dobrze. Trzeba poczekać, niech leki zadziałają, a jak nie, to operacja rozwiąże problem. Kocurku, jak czytałam u Ciebie o objawach u Mefcia, zwłaszcza te problemy z jedzeniem - kotek podchodzi do miseczek, widać że chce jeść ale coś go blokuje... to dokładnie tak jak z naszą Czarnuszką. No i się u nas okazało, że "tylko" nerki chore. Jeszcze jutro mamy pobrać krewkę i się upewnimy czy nic więcej nie ma, ale pani doktor dokładnie nam objaśniła jak te nerkowe problemy spowodowały cały łańcuch innych problemów. Kicia dostała zastrzyki, coś przeciwzapalne, antybiotyk i przeciwwymiotne (chociaż nie wymiotowała), bo wet stwierdziła, że kotek może mieć mdłości i to powoduje, że nie chce jeść, mimo że jest głodny. I dostała jeszcze kroplówkę z elektrolitami, bo jest odwodniona, jutro będzie druga. Jak tylko wróciliśmy do domu, to koteczka prawie zaraz poszła do miseczki i zjadła pół saszetki, potem jeszcze doprawiła mięskiem. Piszę tak obszernie, bo widać, że nic nie jest przesądzone, trzeba być dobrej myśli - u nas było kiepsko, Czarnuszka jadła może pół łyżeczki na cały dzień, wodę dawałam jej strzykawką, wygląda jak szkielecik obciągnięty przerzedzonym futerkiem. Ale widać wewnętrzną siłę i chęć życia. Trafiła się nam nowa wet, bardzo długo i cierpliwie badała kicię. Wiadomo, że nerki też niewesoła sprawa, ale niech się jeszcze koteczek nacieszy lepszym życiem. U Was też będzie dobrze :).
OdpowiedzUsuńTemat nerek znam doskonale po walce z Amberkiem, trzy miesiące walczył, ale niestety pomagało u niego wszystko na krótko... Dlatego się też boje o Mefiego, że miesiąc minął jak był w szpitalu i znowu kryzys. Czarnuszce życzymy jak najlepiej, znam walkę z nerkami i pamiętam ja jak wczoraj. Oby jak najdłużej z Wami była ❤️
UsuńCały czas za Mefisia kciuki trzymam i siwieje jednocześnie, bo nigdy tak nie było jeszcze z nim. Zobaczymy co przyniesie dzisiejszy dzień.
Zdaję sobie sprawę, że przed nami sporo problemów i długa walka o poprawę zdrowia, ale cieszy każdy lepszy dzień u kotka. Trzymamy kciuki za Wasze stadko, w szczególności za Mefcia, a do koszyczka też coś zaraz dorzucimy.
UsuńM w papilotach.
Dziękujemy ogromnie!!! ❤️❤️❤️
UsuńWygląda na bardzo zadowolonego że w domu❤️❤️❤️
OdpowiedzUsuńMefiemu i Czarnuszce dobrego życzymy i stanowczo, bardzo stanowczo zabraniamy chorować.
OdpowiedzUsuńPrawda. Mefi i Czarnuszka niech weźmą sobie do serduszka polecenie Tabaazy.
OdpowiedzUsuńKażdy Kotek niech sobie weźmie do Serca i nie kombinuje,o! ❤️❤️❤️
OdpowiedzUsuń