🕯️Ku pamięci Sówki odnalezionej 3 XI 2015,
która była z nami prawie 7 lat,
odeszła 16 października 2022 r. 🕯️
Znaleziona w 2015 r pogryziona bardzo poważnie wywalczyła sobie życie.
Niewątpliwie miała raj na ziemi, smaczki, saszetki, legowiska...
Miała przede wszystkim to, co ciężko zdobyć na ulicy:
dom, swoich ludzi, opiekę i miłość.
Gdyby nie to, że Jagodowa wyszła wtedy nie byłoby jej.
Nie znalazłaby strzępki kłaków miauczących przy śmietniku...
Zginęłaby tam na mrozie i zimnie z licznymi ranami.
Przeszedł Kot po Tęczowym Moście
poniósł z sobą okruchy miłości
zostawił lęk i zmęczenie
zabrał zaś Domu wspomnienie
ciepłych rąk dotyk
pieszczot głaskanie
zapach posłanka
i ludzkie kochanie.
Przeszedł Kot po Moście Tęczowym
zostawił nas nie gotowych
na pożegnanie
porzucił choroby i ból
porzucił smutne istnienie
zabrał ze sobą
mego żalu
wspomnienie
Kiedyś...
Jeśli mi odejść będzie trzeba,
Bo odejść kiedyś musi każdy,
To niedaleko, nie do nieba,
A tylko do najbliższej gwiazdy;
Aby jej blaskiem ,jej promieniem,
Choć jeszcze nie wiem jak to zrobię,
Słać ci najczulsze zapewnienie,
że moje serce jest przy tobie.
I choć nas dzielić będą lata,
Bo wiesz jak krótko żyją koty,
Postaram się do końca świata
Zabliźniać rany twej tęsknoty.
F. J. Klimek
On wróci
Franciszek Jan Klimek
Zapłacz
kiedy odejdzie,
jeśli Cię serce zaboli,
że to o wiele za wcześnie
choć może i z Bożej woli.
Zapłacz
bo dla płaczących
Niebo bywa łaskawsze
lecz niech uwierzą wierzący,
że on nie odszedł na zawsze .
Zapłacz
kiedy odejdzie,
uroń łzę jedną i drugą,
i - przestań
nim słońce wzejdzie,
bo on nie odszedł na długo.
Potem
rozglądnij się wkoło
ale nie w górę
patrz nisko
i - może wystarczy zawołać,
on może być już tu blisko...
A jeśli ktoś mi zarzuci,
że świat widzę w krzywym lusterku
to ja powtórzę:
on wróci
choć może w innym futerku...
Pożegnanie (...)
pożegnam cię płaczem
pożegnam cię smutkiem
pożegnam cię moim
rozumem malutkim
co myślą otula
całą postać twoją
lecz że cię już nie ma
nie potrafi pojąć...
pożegnam cię słowem
nie wypowiedzianym
i snem cię pożegnam
długim, nieprzespanym
pożegnam cię sercem
co nierówno tyka
i w skroniach pulsuje -
(...)
pożegnam cię z bólem
pożegnam z rozpaczą
bo już cię nie dotknę
bo już nie zobaczę
i tylko opowiem
w intymnym wyznaniu
o mojej miłości
i naszym spotkaniu
Marta "Majorka" Chociłowska-Juszczyk
Odeszła bez bólu w gabinecie na morfinie.
Najważniejsze, że ją już nic nie boli,
choć pozostawionym tu pęka Serce.
Kolejny mały Kamyczek w Sercu, z którym trzeba żyć.
Choć teraz ciężko uwierzyć, z czasem będzie troszkę lżej.
Choć ta Pustka, która zostaje nigdy nie znika.
Nie da się jej zastąpić ani zapełnić.
Ona po prostu jest obok...
...tak jak obok mnie nadal jest pamięć o Amberku, Jagusiu, Salemie i Nikusi.
O Falkorku, psie szczęścia.
Spotkamy się kiedyś razem tam... 🌈🕯️💔
Miała dobre lata, na fotkach wygląda po królewsku, znaczy było pieszczenie po całości aż się w kocie monarsze ego obudziło. Piękna była z niej dama.
OdpowiedzUsuńDokładnie. Paczek w maśle :)
UsuńStrasznie ciężko mi się to czytało i oglądało, bo ja tam bardzo Cię rozumiem. Nie ma tu słów, które by oddały to, co chciałabym przekazać. Wiedz, że naprawdę rozumiem, jest mi tak przykro, nie ma słów na to, nie ma i nie będzie. To kolejna rana, pustka, zabranie części samego siebie. Wierzę, że nasi przyjaciele zawsze są z nami i że się spotkamy tam gdzieś i będziemy razem, wierze w to. Jestem całym sercem z Tobą, rozumiem. <3
OdpowiedzUsuńOdnowionaJa Nowy komentarz do posta „Odeszła Sówka zwana Sonią 💔🕯️” dodany przez:
OdpowiedzUsuńStrasznie ciężko mi się to czytało i oglądało, bo ja tam bardzo Cię rozumiem. Nie ma tu słów, które by oddały to, co chciałabym przekazać. Wiedz, że naprawdę rozumiem, jest mi tak przykro, nie ma słów na to, nie ma i nie będzie. To kolejna rana, pustka, zabranie części samego siebie. Wierzę, że nasi przyjaciele zawsze są z nami i że się spotkamy tam gdzieś i będziemy razem, wierze w to. Jestem całym sercem z Tobą, rozumiem. <3
Piękna i dzielna, jak dobrze, że urstowana, dostsla drugie wspaniale zycie!
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam, choć szkoda, że się coś zadziało to prawda taka że nie mamy wpływu za wielkiego na pewne choroby naszych zwierzaków. Ale uratowało się, więc na pewno drugie życie wygrała :)
Usuń7 lat w domu, cieple, milosci, to zawsze jest pocieszeniem w smutku po pdejsciu.
OdpowiedzUsuńTak, zawsze to lepiej niż tam w krzakach a ile porzuconych zwierząt tak niestety kończy :(
Usuń