Jesiennie i sennie 🍂💌🍁

Witajcie piątkowo!

Jesień za oknem, sennie jest i nic się nie chce...
Ale czytam przed snem, a no i porobiłam zdjęcia,
bo urodzinowo dostałam od Motylowej i Siostry książki,
a i Walentynkowo dostałam cegiełkę do poczytania.
Poza tym serialowo jakoś coś tam idzie, a no i zmiany w domu,
ale to potrzeba po prostu - zrobienie zasłonki prysznicowej.
Po prostu kupiłam w Jysk drążek rozporowy i zasłonę,
więc jak ktoś potrzebuje do wc, a wanna jest zajęta - 
szczególnie przez nastolatka - to się zasłania i jest ok.












Na Jane Austen długo długo się czatowałam i znalazła się za grosze,
a dokładniej za trzy dyszki, więc mam wszystko w jednym... :)
I aż kusi poczytać, ale kolejka jest i zacznę losować co następne.
Kolejna książka to biografia autorki Ani z Zielonego Wzgórza -
też nie nówka tylko za grosze, jedynie "Bogobójczyni" od Siostry :)
Ale to trylogia jest i boję się, że się skończy tak, że będę cierpieć :D
Z miniseriali polecam "Ekspatki", film "Korek" i "Elena wie".
Razem widziałyśmy "Zapadlisko" katastroficzny na faktach - dobry.
Oczywiście na tygodniu oglądamy LOST z braku siły po pracy.











Poza tym Sansa i Alex ładnie jedzą leki, ale musimy się skonsultować,
bo Aleksik zaczął załatwiać kupkę dość płynną obok kuwety i nie wiem.
Ale zaraz badanie krwi Luny na wątrobę oraz Sansa i Alex na nerki,
więc będzie okazja od razu temat poruszyć - bo tak to ja się nie złoszczę.
On zaraz w maju skończy 15 lat, więc się go nie czepiam ani nic.
Ma swoje lata i ma prawo, tylko martwię się, czemu tak się porobiło.
Może to nic takiego - dam znać jak się dowiem coś więcej.
Na pewno przy lekach przestał wyskubywać brzuszek - to na plus.












A Maleństwo wcina jak za siebie strasznie dużo!!! - ona kocha Felixa,
a Whiskasa mogę sobie wsadzić, ale nie zmarnuje się wiadomo.
Jest u siebie właściwie od pierwszego dnia, biega za kotami, bawi się,
zaczepia i chowa pod łóżko, ale jeszcze nie była pod sufitem...
Są już pierwsze próby, więc pewnie zaraz zdobędzie każdy szczyt.
Jest kochana, mała, mrucząca i zaczęła już jeść chrupy,
ale zanim zje to się takim chrupkiem bawi po całej podłodze w kuchni...
No nic, to trzeba iść po zapas Felixa, bo małe to i chudziaszne...



Do napisania!


5 komentarzy:

  1. No właśnie - ani to jesień, ani wiosna, a już najmniej zima, która jest już chyba tylko w kalendarzu.
    Na Feliksa moje dziewczynki też wszystkie ostatnio mają fazę, a ulubionym do niedawna Whiskasem gardzą, tylko Grubcio wymiata wszystko bez grymasów. Koty lubią też czasem dla odmiany różne psie puszeczki, podjadają Dżemikowi, a on podkrada kocie kluseczki. Dolina Nidy ma fajne jedzonko, niektóre tak pachną, że człowiek sam by chętnie spróbował :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dolina Noteci, oczywiście, bo Z Nidy to raczej gips szpachlowy, a nie psie żarełko :)

      Usuń
    2. Mój chłop twierdzi, że ony cuchną, a ja znowu uważam po kryjomu, że wcale ładnie pachną i tylko przyzwoitość i dobre maniery ( oraz nieco strachu bo nie wiadomo co oni naprawdę w te saszetki ładują ) powstrzymują mnie przed wyżarciem kotu z saszetki. Człowiek to jest jednak kanalia. :-)

      Usuń
    3. A teraz dopiero zrozumiałam, że o psim jedzeniu z "Doliny Noteci" tu piszą, kiedy ja się ślinie w temacie kociego.

      Usuń
  2. A u mła już wiosennie tylko leje jak w listopadzie lać powinno. Grunt Kocurrku że Wy zdrowi jako tako a że wiosenność i do Was nadciąga to znaki so, koncepcje usprawnienia życia w chałupie się znikąd nie biorą. To z przedwiosennego powietrza. ;-D

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie odcisk łapki 🐾, będzie nam miło! 🐱
🧚🐈🧝🧚‍♀️

Popularne posty