Witajcie niedzielnie!
Trochę wytchnienia od upału było, więc ogarnianie i oglądanie.
Kolorowanki w akcji były no i Fear Walking Dead i Zone Blanche.
Jutro załatwianie spraw i opłacanie tego, co trzeba...
Wypłata niestety już wiem, że mała, bo tylko 19 dni pracujących,
a nam płacą za dzień pracujący tylko - więc bardzo źle.
(W rozliczeniu na cały rok miesięcznie się zgadza, ale cóż,
tak to jest - my nie biuro, oni mają uśrednione a tutaj nie ma.)
Jak zwykle jak nie urok to sraczka - niedopłata do czynszu - taaa...
Wystawiłam na Vinted trochę rzeczy, jeszcze wystawię,
jak Motylowa będzie w szpitalu, bo ja wtedy muszę się czymś zająć,
żeby mnie stres nie paraliżował - więc będzie tego więcej.
Przykro też, bo ktoś coś kupił i nie odebrał i wraca,
a piszę w profilu, że to wszystko na te miśki mruczące...
Motylowa w środę do szpitala, więc się nieco stresujemy,
ale kosmetyki przygotowane i spakowane, a jeszcze dresy jakieś.
Czy wypiszą po badaniu w piątek - to się okaże - wiecie,
jak to jest z medycznymi - kiedyś miałam też na usg "tylko trzy dni",
które stały się 5/6 dniami, bo "cośtam" a w weekend tylko dyżurni...
Więc zobaczymy co tam wyjdzie - i będziemy dawać znaki.
Jutro też Motylowa dokupi sobie dalsze leki z recepty,
bo jakoś dziwnie ta rodzinna podzieliła te pudełka ilościami.
Ale leki na serce ważna rzecz - w końcu ciśnienie jest ok
i mówi, że czuje się nawet dobrze, ale osłabienie jest...
Hemoglobina wyszła niska, więc teraz zobaczymy jak będzie.
Stan jednak jednak nie taki, że przetaczanie krwi - spokojnie.
Jak w lecznicy się tam ogarną z kastracjami Luna będzie miała zabieg.
Jeszcze nie wiem kiedy to ogarniemy, bo na razie stres szpitalny.
A zmiana nie zmienia się, więc sama Wet mówi, że spokojnie na luzie,
Myszka się dobrze czuje z mniejszą ilością zombów - przytula się.
Ogólnie stan Kotowstwa dobry, ale są roszczenia o dno w misce
i szybko znikającą wodę z misek na parapecie - ciepło więc piją.
A w nocy pewnie są wycieczki do misek, bo w dzień towarzystwo śpi.
Żwirek zamawiam i karmę, a jak będzie do odbioru z punktu trudno.
Do skutku będę wklejać gościowi po jednej gwiazdce jako ocena dostawy.
Jak ogarnę ortezę na łokieć to się pochwalę, ale wygodna ma być,
a łokieć już w piątek czułam w pracy niestety, ale co zrobić...
Suszarka w miarę ustabilizowana, więc na razie nie wymieniam.
U Młodego drapak pękł, więc powoli muszę się rozglądać za wymianą.
U nas też wyłamało się kolejne trzymanko, ale nie doczepiam już kija.
Upatrzyłam na zooplusie, ale muszę sobie odłożyć na to ok 700 zł.
Oczywiście na dwa drapaki, bo mam tam jakiś kod rabatowy,
ale to potrwa - powystawiam rzeczy i się uzbiera byle do zimy.
Zimą zdarzają się promocje świąteczne, więc jest szansa kupić taniej.
A kupić chcę ten, co miały La Digue taki jaki kupiłam pierwszy w życiu.
Tamten był super i zmieści się akurat przy balkonie i regale z książkami.
Kocia zapowiedź, ja mam stare wydania, Wystawiłam, bo kupiłam kiedyś na bazarku https://www.vinted.pl/member/90567997-drevnikocurek |
Dokładnie ❤️🧡💛💚🩵💙🩷💜 |
Plan na czas po pracy :) |
O takie motto na ten ciężki miesiąc. |
A no i Młody złowił karpia, więc PraBabcia będzie smażyć ;D
Bo my się nie podejmujemy ;D
I widział Starlinka Elona Muska!!!
Mamy nadzieję, że u Was wszystko ok 🐾
Och te cudne Twe kotki, aż buzia się uśmiecha. Bardzo mocno, ale z całych sił życzę Ci zdrówka, jak najlepszego i kotkom oczywiście, no bądźcie naprawdę zdrowi. Taka piękna z Was rodzina, trzymam za wszystkich kciuki bardzo mocno!!!!!!!! <3
OdpowiedzUsuńCudne kotki, życzę dużo zdrówka i trzymam za Was kciuki! ♥
OdpowiedzUsuńKocurku buraczki proszę wstawić w ilości dużej do diety, watróbka i pietruszka tez wskazane, i niestety, bardzo ograniczyć herbatę, bo nic tak jak teina nie niszczy możliwości przyswajania żelaza z jedzonka. A buraczki proszę Kocurra to mogą być w postaci tak różnej że to aż dziwne, ugotowane w skórkach i z tych skórek obrane mogą być sałatką (starte orzechy, sos winegret, buraczki w cieniutkich plastrach), jarzynką lub tajemnym wkładem w mielone. W Szwecji tak robią, łączą mięsko, posiekaną zieleninę i starte buraczki w klopsikach lub kotletach i to jest naprawdę bomba dostawcza do wytworu hemoglobiny. Byle nie zapijać herbatą 😄. Osobiscie uwielbiam zupę buraczkową, pojawia sie u mnie regularnie. Z pęczkiem wkrojonej natki.
OdpowiedzUsuńJakie dobre motto😄
Namawiam, ale opornie mi idzie. Już prędzej wmuszam kalafior i brokuły.
UsuńPojutrze szpital to tam zbadają te krew i zobaczymy. Yhhhh
Tak motto sobie patrzę jak mnie ktoś w pracy zdenerwuje albo ogólnie świat.
Eh
Badania ważne, może się okazać że już lepiej, oby. Do jedzenia to Kocurro nie namawiaj, po prostu postaw przed nosem. To wcale nie jest złe jedzonko, to na przyrost hemoglobiny, naprawdę bywają o wiele fatalniejsze produkty i potrawy. Takie kalafiorki, mniam. Na szczęście nikt nigdy nie zalecił mi obgryzania kurzych szponów, szpinaku i kaszanki, nie zmuszał poza wczesnym dzieciństwem do zupek owocowych. Oczywiście są osoby które uwielbiają kurze szpony (brrr), po coś je sprzedają, ale za skarby świata nikt by mnie nie zmusił do smakołyku. Tak jak i do paru innych potraw. Ale rozumiem że Motylowa może nie darzyć sympatią akurat buraczków, nie wierzę jednak że nie lubi wszystkiego co hemoglobinotwórcze. Nawet jeśli, to niech chociaż przestanie kochać herbatę. Ona naprawdę absolutnie uniemożliwia przyswajanie żelaza. Czasem ważne nie to co dostarcza potrzebne, a to co przeszkadza w przyswajaniu. Teina i żelazo się nie kochają.
UsuńHerbaty nie piją na szczęście. Ale kawę sobie mieli i tutaj się zastanawiam czy nie robi sobie kuku. Ale może w szpitalu tak trochę uświadomią coś. Yh.
UsuńDaj znać Kocurrku jak poszło.
OdpowiedzUsuńDzisiaj mają być badania więc dam znać co i jak. Ok stresujący dzień będzie ..
UsuńPo badaniu jest ok więc czekamy na obchód co z badaniami krwi i mówili coś o badaniu tarczycy. O jesssssuuu
OdpowiedzUsuńZnaczy dobadywujom. OK, czekamy na tarczycę.
OdpowiedzUsuńTarczyca podwyższona, ale te 3 i 4 są w normie. Nadal glikemia na czczo. Będzie robione krzywa cukrowa. W kolonoskopii nic nie znaleźli. Już jest w domu. Krzywa zrobimy na tygodniu w laboratorium
OdpowiedzUsuń