Środowy raport z Kociego Zakłacznika ᓚᘏᗢ

Witajcie środowo!

Nieco z przygodami ten tydzień, ale od początku...
Wczoraj w ciężkiej ulewie i pośród grzmotów leciałyśmy do ortopedy,
mokre wpadłyśmy do poczekalni, a tam godzinne opóźnienie...
U Motylowej skierowanie na badania związane z cieśnią nadgarstka,
a u mnie wyszło, że mam łokieć tenisisty i mam recepty i skierowania.
Na spokojnie sobie ogarnę sklep ortopedyczny i się zapiszę,
bo obawiam się, że na rehabilitację sobie poczekam z pół roku.
A z kolanem to może tak być, że mi się jakby odegnie kość strzałkowa,
bo po moim urazie ścięgna tam nieco inaczej już trzymają. Cóż...
Następnym razem paznokcie będę obcinać jakoś inaczej -_-
bo mi się aż gwiazdy pokazały, jak mi tam coś pyknęło przy główce.
Ale jest ok, jakby bolało czy coś to mam się zgłosić i uważać po prostu.












A teraz jeszcze dupek kurier wjebał paczki do punktu,
a wszyscy w domu i czekamy na karmę dla kotów, a ten nic!
Motylowa po zapaleniu stawów, ja z kolanem po złamaniu,
a ten cham nawet nie wcisnął domofonu ani nie zadzwonił.
Człowiek zamawia i płaci nie po to, żeby wnosić worki na 3 piętro!
Ale leci kolejna skarga na niego, bo już mam dosyć.
Motylowa od rana czeka, żeby odebrać domofon od razu,
bo ostatnio dupek zadzwonił i od razu za moment powiadomienie,
że paczki są w punkcie na dole zostawione w ciągu 3 minut!
Nie zmienię kotom karmy z powodu dupka pracującego w DPD!
A nosić z Paczkomatu worki po 2x 4 kg to nie na tym polega...
Ale paczki odebrałam z Młodym i na razie karma na miesiąc jest. 













Muszę się zastanowić co dalej, bo karmy im nie zmienię,
a dość mamy też szarpania się z wariatem, a Smilla tylko w zooplus.
Żwirek sobie zamawiamy z Allegro po 4 worki i niosę z Młodym
- on dwa worki i ja dwa worki w ręce po 5 litrów - Calitti.
Motylowa się zdenerwowała i mu o byciu neurochirurgiem przypomniała ;D
W weekend królowało danie z pociągu, a poza tym była imprezka,
więc Dzień Dziecka i Dzień Mamy już został oświętowany ;D
Jagodowa dostała kolczyki z kotkiem z włóczka takie srebrne fajne.
Ale nie zrobiłam zdjęcia, więc może poszukam w necie i wkleję.
A dzisiaj odebrałam sobie drobiazg z paczkomatu i na tym się skupię,
ale to w weekend, bo teraz po pracy padam na twarz i śpię.












Poza tym się nic nie dzieje - oglądam Fear The Walking Dead,
bo zaraz znika z Prime Video, a potem padam spać i znów do pracy.
Młody w weekend ma znów wyprawę z Dziadkiem - może będą ryby?
Ostatni karp miał ości, ale zjadłam dzielnie, dłubałam się do końca.
A w przyszłym tygodniu nerwy, bo Motylowa na chirurgię do szpitala.
Co wyjdzie to dam znać, pewnie dopiero w czwartek/piątek coś
konkretnego powiedzieć, bo w środę od rana ma się zgłosić...
Dzielnie je brokuły, szpinak, bo coś ta anemia nie odpuszcza,
a żelazo w tabletkach plus dodatki do wchłaniania to nie wszystko.
Też mam skierowanie na badanie krwi, ale brak mi motywacji ;D
Ale w sobotę pewnie się przejdę, kto wie, może jest ok.
I koniecznie po te ortezę do pracy, bo mnie łokieć pobolewa...


O tak na koniec zostawiam Wam zdjęcie dania z pociągu ;D
Najlepsze na smutki, deszcz i wkurw na kuriera ;D
Przepis u Romanki - uwielbiam to danie!!! 🩷❤️💛

Timothy Adam Matthews
Super ma obrazy 🐈🐈‍⬛

Trzymajcie się i nie dajcie się!

PS. Wie ktoś jak orteza jest na receptę to ile % się płaci? 
Bo to ma być taka żeby w pracy używać wygodna itd...
Po wypłacie się przejdę, bo się boje ile kosztuje. 

1 komentarz:

  1. Z ortezami to niestety nie mam pojęcia, za Motylową czymamy kciuki - niech oprócz tych brokułów je zwyczajne buraczki i jeżeli może to podroby. Ty na karpia nie narzekaj, zdobyczny. No i odpuść sobie nerwy na dupka kuriera tylko na spoko załatw sprawę z kerownictwem. Bunioluję.

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie odcisk łapki 🐾, będzie nam miło! 🐱
🧚🐈🧝🧚‍♀️

Popularne posty