Migawki codzienności...


Witajcie!

Pierwszy śnieg spadł nam wczoraj za oknem
i choć dzisiaj już śniegu nie ma to zimno trzyma.
Kotki przytulają mi się do nóg i boków cały czas.
Mefisiu malutki śpi mi pod kołdrą - zamówię matę.






Chrupki szybko znikają z misek - zima nadchodzi?
Czesio się zrobił puchaty jak widać, a Luna to już całkiem...
Zamówienia na zooplusie zdobione, więc będziemy bezpieczni.
No dobra, kupiłam też myszki dla Morfisia...








Morfi je nieustannie topi i morduje.
Choć wymieniam przynajmniej raz dziennie
żółta wodę w przynajmniej jednej misce,
to nie wiem jak mu odmówić tej ukochanej zabawy!








Plus jest taki, że Ejmisia już na dobrej drodze.
Dzisiaj ostatni raz kropelki, a w piątek albo sobotę Wet.
Mefisiu grzeczny - codziennie prezent w kuwecie.
Tylko pasta Beaphar nie smakuje Jaśnie Panu....







Poza tym towarzystwo zdrowe tylko namolne.
Jaguś mi poduszkę zajmuje i mam głaskać koniecznie.
Maluchy leżą na nogach i nie można się ruszyć.
Rude ogólnie coś się z Sherlockiem dogadują ostatnio.






Już grudzień, a dopiero co przecież lato trwało i upał.
Ja nie wiem jak ten czas leci... Dopiero co małe były...
Dopiero co Mefisiowi nie było nic, a Amber był z nami.
Dopiero co szpital, a już Dziecię będzie miało 9 lat...


Miłego tygodnia!

4 komentarze:

  1. U nas na szczęście bez śniegu, ale okrutnie zimno.
    Oby pogoda nam odpuściła śnieg w tym roku ;)
    Zdrówka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Póki co śniegu nie ma, ale dziecko nieszczęśliwe bo chce na sanki...

      Usuń
  2. U mnie też Pusia je na potęgę i zastanawiam się, czy to nie najlepsza oznaka zbliżającej się zimy.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie odcisk łapki 🐾, będzie nam miło! 🐱
🧚🐈🧝🧚‍♀️

Popularne posty