Tylko czytanie mi wychodzi :)


Witajcie sobotnio!

Oj, jak mi się nic nie chce po tym tygodniu...
Miało nie być upału i duchoty, a była, a dzisiaj niby burze.
Pogodowa aura jednak nie zniechęca kotów do spania,
a ja po pracy latałam po Młodego do szkoły
- nie wchodzi się, a dzwoni dzwonkiem i mówi pani po kogo.
Maseczki w szkole? Nie, ale Młody ma na wszelki w plecaku.




 

Poza tym się nic nie dzieje nadzwyczajnego
- postanowiłam, co zrobimy z drzwiami pokoi:
pomalujemy olejną matową szarą farbą i będzie ładnie.
Szary do wszystkiego pasuje, a nie chcę ich wymieniać.
Do łazienki zaryzykuję wymianę klamki - może się uda.
Ale to jak nam dadzą "wakacyjne" w październiku.




Czytam, a właściwie już kończę "Żniwiarza" Pauliny Hendel.
Na szczęście ta seria ma w sumie pięć tomów, więc jeszcze 4.
Czyta mi się bardzo przyjemnie i wciąga, akcja leci, dzieje się.
W międzyczasie podczytuję Muminki, ale chyba je odłożę,
bo Żniwiarz mnie trzyma dość mocno - skończę i muminkujem.







Poza tym karma dla Mefisia będzie w poniedziałek,
a jemu się skończyła, więc coś mu skołuję na dwa dni.
Ostatnio wzgardził gotowaną kurą - teraz nie ma wyjścia.
Kotowate też już żwirek wykończyły, więc kolejne zamówienia...
Dobrze, że chrupy jeszcze są i puchy, ale sprawdzę,
bo ze żwirkiem to oszalały misiaki w ostatnim czasie chyba.








Trzeba iść ładować baterie przed kolejnym tygodniem
wstawania po 4, żeby ogarnąć do pracy i do szkoły wszystko.
Ciężko nieco było pierwszy tydzień, ale co zrobić...
Młody dzielny bardzo wstawał o 5 i szykowany był nim polecę.
Kociałki bezbłędnie puszka codziennie o 4.30 - nawet dzisiaj
Mefisto obudził mnie po 4, bo musi być jego saszetka...





A jak tam Wam mija czas?
Poza tym dotarła do mnie książka z Bazarku ZMD:
"Ćma" Jakub Bielawski - napiszę, jak przeczytam.
Pranie trzeba ogarnąć, odkurzyć żwirek...
Oj nie chce mi się nic - chyba odpuścić trzeba...


Miłego weekendu!



PS. Na jesień polecam:

9 komentarzy:

  1. Żniwiarza sobie pożyczyłam z biblioteki, lada moment zacznę lekturę. Ale Kocurku, na litość!! Czy Ty pracujesz na tzw. zmiany? Czemu wstajesz o takiej godzinie? Przecież sama pisałaś, że masz do pracy bliziutko.. Czy Ty przypadkiem nie uskuteczniasz tłuczenia garami celem ugotowania obiadu, albo czy nie robisz makijażu na Kleopatrę? Natomiast jeśli masz do pracy na szóstą to wszystko zrozumiałe. Nawet pobudki Młodego o piątej.O ileż jednak właściwsze byłoby pokładanie się, tak jak pięknie to robi biała kotunia. Trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chodzę na 6 :) ale zanim ogarnę kuwety, śniadanie i kawę, potem młodego budzę o 5 po 5 chwilkę i ubrania zastanemu daje w łapkę i uciekam, a Druga Połowa prowadzi go do świetlicy na 6.15 i sama leci na 7 do pracy.
      Żniwiarza skończyłam pierwszy tom - o ludzie!!! Bym czytała drugi, ale wstać muszę 4.30 więc uciekam 😽😽😽

      Usuń
  2. Ja się nie maluje. Ja jestem oszczędna - szampon i żel pod prysznic Isany, pasta do zębów i płyn Prokudenta, a no i farba do włosów obecnie dzisiaj pomalowane Miedziany Blond Joanny. W dzień zobaczę jaki to ma kolor w świetle dziennym, bo w lampce LED jak zwykle jakieś oszustwo. Najwyżej wrócę do jesiennego liścia.
    Ja powoli pije kawę i jem kromkę chleba. Na rano planuje z konfiturą jagodowa.
    Ciao 😻

    OdpowiedzUsuń
  3. Ech, u mnie życie jakoś się toczy - pomału, ale do przodu.
    Zdjęcia kociaków urocze.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszy tydzień szkolny + praca to szaleństwo było!

      Usuń
  4. Zamówiłam 1 tom, w weekend zacznę czytać :D Kotki urocze widać że też lubują się w literaturze ;) :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam od razu całą serię, bo się urywa w takim momencie ten 1 tom, że dobrze mieć od razu 2.

      Usuń
  5. Należy być oszczędnym mając w domu 17 kotów. To roztropne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mamy w naturze szaleństwa z wydawaniem kasy na głupoty :)
      Już od dawna umiemy przed zakupem czegoś zastanowić się, czy tak naprawdę bez tego nie przeżyjemy?
      Przeczytaną książkę można sprzedać, a ubrania są dobre tak długo do póki się nie zniszczą. Nie rozumiem mody na jakieś ciuchy - my nie z takich.
      A Isanę lubimy i polecamy, bo to kosmetyki nietestowane na zwierzętach - polecam bloga Happy Rabbit.
      Pozdrawiamy!

      Usuń

Zostaw po sobie odcisk łapki 🐾, będzie nam miło! 🐱
🧚🐈🧝🧚‍♀️

Popularne posty