Jesienie, deszczowo, ale kotków 🐱🐈🐾


Hej, hej!

Mimo niepogody za oknem staramy się jakoś trzymać.
Planowane zamówienie dla Mefisia przyszło.
Są pudełka, więc jest radość, a w kuwetach żwirek.
Kolejne w planach są saszetki dla dziewczyn,
a także pasty dla Mefisia i Smilla Sensible.





Towarzystwo się chyba uspokoiło trochę, ale, ale,
Nie będę chwalić, bo może to efekt jesiennej pogody.
A jak minie senność i polegiwanie może się znów zacząć.
Póki co tylko Mefcio Piernik rozstawia damy po kątach.





Reszta towarzystwa jak zwykle szajba i sen na zmianę.
Ostatnio wylana woda, kubki trzeba pilnować,
talerze też trzeba chować, sztućce też lecą na ziemię.
Emrys okazuje się, że waży 6kg nic dziwnego kloc jeden!





Daenerys jest mamusia dla Sherlocka i Emrysa,
a także dla Niki, Chessura i Morfiego, i Aleksa.
Sherlock z kolei raz tatusiuje, a raz szanuje z nimi.
Tylko Sansa jakoś w miarę stateczna i Alex śpioszek.





Człowiek więc się relaksuje jak śpią i nic nie leci.
Gorzej, że jak w pracy coś zaczyna już szumieć to już,
już musiał szlag trafić panel przedni w kompie,
a także głośniki kilkuletnie szlag trafił jednocześnie.
A ćwierkają głosy, że nas kolejne -20% czeka od maja...






Póki mogę to kupię i głośniki i ten panel Młodemu.
Przecież lekcje online muszą się odbywać codziennie.
Na razie ma awaryjnie ode mnie, a net ma na kablu.
Kabel ukryty przed Ejmisią, żeby nie miała pomysłów.
Bo Ejmisia lubi przegryzać kabel np od słuchawek...





Nie lubię takich niespodzianek jak mają nam ucinać znowu.
Nie chciałabym znów robić zbiórki, żeby koty,
chociaż koty miały zabezpieczone te trzy miesiące.
Znalazł sobie debil sposób na oszczędności i będzie ciął 20%.
Oczywiście to oznacza ucięcie 20% czasu pracy - nie lubię!





Wydarzenia jednak wśród Nas Kociar pokazują,
że ja wiem, że się wesprzemy w razie co,
że znajdzie się grosz na te zamówienia i będzie ok.
Ale chyba nikt nie lubi sytuacji takich podbramkowych.
Ale Kotki ważniejsze niż moje samopoczucie...





Ale też jak one będą zabezpieczone to ja spokojna.
Póki nie ogłoszono nic oficjalnie - czekam.
I stukam w niemalowane, żeby znów nie było akcji z wetem.
Bo rok temu były atrakcje przy tym cięciu...
Teraz już się zaczyna zanim zaczęli ciąć...




Na dobitkę mam chyba zapalenie pęcherza.
A no i miałam wczoraj w pracy test, bo 4 osoby są chore.
Test taki w pięć minut... Ważne, że negatywny. 
Myślę, że jednak na to chorowałam w lutym 2020.


Oj coś mi narzekająco ten wpis wyszedł...

15 komentarzy:

  1. Kocurek niech się trzyma, proszę Kocurka. Będzie dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zadbaj o siebie. Niech to nawet będzie teleporada, są leki ci doraźnie walczą z problemem. A może jest jakieś czynne laboratorium? Świat robi się bardzo trudny jak ciało nas zawodzi, ze zdrowym pęcherzem będzie ciut łatwiejszy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę dzwonić jak nadal będzie dużo latania. Póki co urosept i witaminą C. Może ja się tymi testami tak zestresowałam. Nie wiem już sama. Od rana jest ok. Film Nowiny że Świata bardzo fajny polecam. Podniósł mnie na duchu i Młodemu się podobał. Nadmiar herbaty też podejrzewam, ale jak ja nie umiem pić wody. Tylko herbata wchodzi. Woda tylko w pracy lekko gazowana z automatu. W domu nie umiem.
      Choć mi tu Druga Połowa postawiła Perle Miodowa i mówi, że wieczorem mogę sprawdzić czy to nie jakiś piasek i powinno pomóc XD
      Ale tak to ja tylko owocowe potrafię. Podobno że mnie ciężki człowiek.
      Ale eko jestem. Używam tylko szamponu, żelu pod prysznic i pasty do zębów i płynu do zębów. Butów nie niszczę bo w pracy mam pracownicze, ciuchy cały czas dobre.
      No tylko to psucie się sprzętów pompowych mnie dobija. Grzał się komp na Teamsie to jesienią wymieniłam dziecku co się dało, a teraz wiatrak zamontowałem żeby się nie grzało nic na pewno.

      Jak tak pomyślę o ile ja inne dziecistwo miałam. Kosmos jakiś.
      A te lekcje online. Zgroza.

      Usuń
    2. Dzwoń. Tu nie ma przebacz, samo nie zniknie, skoro łagodne domowe kuracje nie pomogły i wraca. Perła miodowa fajna, ale kłopot chyba nie w nerkach. Tę kanalizację to jednak mamy do kitu, my baby. I nie jesteś ciężki człowiek, jesteś sobą. Eko😀
      Świat się tak bardzo zmienił za naszego życia, no, za mojego bardziej. Teraz jeszcze bardziej, przez tę cholerną wiadomo co. Młody ogarnie, pewnie że trudno, ale ogarnie. Taki wiek, że jednak mu łatwiej niż nam. Rzeczywiście moje, Twoje dzieciństwo bardzo różne, komputery, telefony k, pojawiły się gdy byłam dorosła, możliwe, że jeszcze się zmieni, i to tak, że nie poznamy naszego świata. Finanse, tak, to nie jest łatwe.

      Usuń
    3. Nie to ile teraz np kosztuje kamerka w sklepie jak widziałam wczoraj to myślałam, że zasłabnę. Pewnie, że można online taniej kupić, ale ... Jak sie dowiedziałam, że Młody musiał przez kamerę telefonu mówić wiersz bo nie ma kamery przy kompie i pani mu za tamto powiedzenie nie mogła wstawić piątki BO GO NIE WIDZI a przy telefonowej kamerce się zestresował i dostał 4+ TO JA SIĘ ZAŁAMAŁAM.
      Nosz jak tak można. Dziecko się uczyło wiersza tydzień, żeby głupia baba zestresowała i wypaść gorzej. Nosz kurna.

      Ale z rzeczy przyjemniejszych mam zoopunkty na dwa legowiska różowe z napisem Princess. Wezmę królewnom razem z saszetkami. i Połozę w ich ulubionych miejscach. Ejmisi na komodzie, a Lunie na parapecie. Dwie strony pokoju. Ale tak wybrały. Dzisiaj też śpią obie. Kusi taką kamerkę kocią tam zamontować, żeby sprawdzić, co się tam w nocy dzieje.

      Usuń
    4. Głupie czasy. Ta kamerka koniecznie. "Głupia baba" chciała mieć pewność, że dziecko nie czyta. I tak nie będzie jej miała, bo równie dobrze młody mógłby mieć planszę z tekstem ZA KAMERKĄ. Chyba.😀

      Królewny będą

      Usuń
    5. No taka prawda że nie ma jak sprawdzić. Kazdo z tych dzieci mogło mieć ogromną tablice z wierszem za monitorem i kamera :D albo nawet na monitorze wyświetlona jak sprawdzi? No nie ma jak :D

      Usuń
  3. Ta wieść o cięciu to po prostu jest groza pandemii w całej okazałości. Nie napiszę komu i z czego bym nogi wyrwała bo wiesz. O żarło dla kotów się nie martw, kup co trzeba dla Młodego bo on się przeca uczyć musi coby idiotów do władzy w przyszłości nie dopuścić. Mła paczy i jej macki tyż opadajo, ale się pociesza że pogoda idzie ładna. Najważniejsze cobyście kocio ludzko byli zdrowi, Ty ten pęcherz sprawdź. Domagaj się skierowania na badanie moczu i krwi, zrób dla spokojności i udaj się do lekarza. Do lekarza, nie do telefonu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Urosept pomaga więc może to efekt wracania z pracy w deszczu. Parasolki zapomniałam.
      Dziecku na razie przyczepilam głośniki moje. Grunt, że słuchawki jednak działają, ale na lekcji online jak się łazi po pokoju go wiadomo, że lepiej mieć mikrofon stojący (ma od zeszłego onlineowego trucia) i żeby pani nadawała z głośników. Jak będzie (no niestety ale to ratuje życie przy minimalnej krajowej) to pińćset pójdę kupię mu w sklepie. A stare zabiorę do siebie coby twój muzycznik puszczać sobie na głośnikach a nie słuchawkach.
      Ratuje też to że Teams działa na telefonie też, ale na telefonie to wiadomo, że jak pani wyświetli te swoje kartki do przepisywania to zgroza cokolwiek dojrzeć.
      Już wiem, że na 4 klas jeśli będzie online wezmę mu większy monitor bo nie wyobrażam sobie chemii czy fizyki w taki sposób. Zgroza. Zgroza. Zgroza.

      Usuń
  4. Trudne czasy, kurtka. I jeszcze tną pensję. Nic nie poradzisz, co najwyżej można kombinować jakieś dodatkowe fuchy.
    A pęcherz pewnie na stres reaguje. Urosept uroseptem, ale trzeba kupić porządną żurawinę, najlepiej 100 kapsułek i wyjeść całą. To uspokoi pęcherz na długo.
    Z drugiej strony, jak się pogorszy, to Furaginum jest bez recepty. I potem żurawina.
    6 kilo kota, to całkiem spory kot :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas ten problem, że fucha musiałaby być na czarno, a oficjalnie to jest tzw postój, że się powinno być pod telefonem. Nie wiem, czy ktoś to sprawdza, cholerka ich wie... Ale na razie rozmowy trwają.
      Znalazłam dla moich miśków ciekawą karmę josera poleconą przez kociarę z pracy. Ona zamawia na allegro za 120 zł Joserę JosiCat i to jest worek 18 kg ! Na próbę mają teraz kurczakową i póki co Czesiu prawie śpi przy misce...
      Żurawina jest, łykam. A Furaginum u mnie wiecznie w domu na wszelki, bo w razie co to i kotku można dać chyba po połówce.
      Emrys w ogóle nie wygląda na te 6 kg, podnosiłam go kilka razy taki kloc to w końću zważyłam. Czesiu nawet nie jest AŻ TAK cieżki.

      Usuń
  5. Dżem dobri. Całkiem wesoła gromadka tych kociąt. Z takim towarzystwem Ci się nie nudzi. A ten kotek co waży 6 kilo to nie wiem czy bym go podniosła ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło nam cię gościć na blogu ! :)
      Oj one cały czas zajęte swoimi kocimi sprawami. :)
      Unieść można, ale tak żeby przełożyć., bo nosić to na szczęście on nie lubi :D

      Usuń
  6. Zawsze rozczulały mnie śpiące kociaki. A te Twoje to prawdziwi modele. Pozdrawiam i mam nadzieję, że infekcja szybko przejdzie wniwecz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zasnąć idzie jak sie tak na nie napatrzy :D
      Pozdrawiamy serdecznie!

      Usuń

Zostaw po sobie odcisk łapki 🐾, będzie nam miło! 🐱
🧚🐈🧝🧚‍♀️

Popularne posty