Uśmiechnięty kotek 🧡

🧡 Ku pamięci Jagusia ur. w maju 2009,
a będącym z nami od sierpnia 2009
do 29 września 2021 roku. 🕯️








Dzisiaj Słońce za oknem, więc pomyślałam, żeby napisać.
Póki co wspominamy Jagusia, ale już pozytywniej - polecam wiersze.
Może ktoś, komu odszedł zwierzak - tak nie do końca zwierzak tylko,
bo przecież one są nam najbliższe - są z nami każdego dnia.
Inaczej odczuwa się brak ich, niż kogoś z rodziny widzianego rzadko.
Nie umniejszam nikogo - chodzi o ilość obecności.
To Jaguś spał ze mną na podusi, dlatego brakuje mi go bardzo.








 Bracia Mniejsi.

Pewnie temat ten kogoś obruszy,
Każdy przecież od tego ucieka:
Kto powiedział,że kot nie ma duszy,
że to tylko atrybut człowieka?

Kto powiedział,że kot nie ma serca,
że nie kocha, nie myśli, nie czuje
i że nie ma praw własnych do miejsca,
które człowiek na Ziemi zajmuje?

To jest prawda,że Bóg dał nam wiele,
dużo więcej niż innym stworzeniom,
że postawił człowieka na czele
że powierzył opiekę nad Ziemią
I zapewne-cenimy to wszystko,
lecz jest coś, co szczególnie się liczy:
chciał,by byli tu z nami blisko
Mniejsi Bracia, lecz nie niewolnicy.

Niechby człowiek resztkami sumienia
spytał co im tu czyni dobrego,
niechby ujrzał, że świat który zmienia
nie należy wyłącznie do niego.

Niechby jeszcze dwa zadał pytania,
choć nie ma dziś tego zwyczaju:
Czy to koty łamią przykazania?
Czy to koty wypędził Bóg z Raju?

wiersz F. Klimka







Dwa tygodnie minęły nie wiem kiedy, czas płynie szybko...
Z jednej strony mam czasami wrażenie, że mi się to śni.
Może za sprawą tego, że tydzień później w pracy złamałam nogę.
Cały tydzień nim to się stało popłakiwałam troszkę po katach...
To złamanie nogi chyba trochę na tyle mnie przestraszyło,
że jakoś przeszłam do etapu żałoby powolnego godzenia się...










Apel do świętych

Wciąż mam ciebie w pamięci,
twój obraz wciąż mam w oczach...
Niech cię niebiescy święci
opieką swą otoczą.

Niech ci niebiescy święci
przydzielą opiekuna,
który będzie cię pieścił,
kochał, strzegł i przytulał.

Byś biegnąc, rozpędzony
nie spadł z wysokiej chmury,
byś nie był przestraszony
i leżał brzuszkiem do góry.

Niech ci niebiescy święci
drogę wskażą najlepszą,
jak zamknąć mamy w pamięci
naszą cudowną przeszłość...

autor Marta "Majorka" Chociłowska-Juszczyk








Nie jestem wierząca, ale wizja nieba pełnego kotów i aniołów...
Chyba dzięki lekturze Heksalogii o Dorze Wilk podoba mi się.
Codziennie wspominam Jagusia, czytam, oglądam Sabrinę...
Jakoś muszę sobie radzić. Jutro przyjdzie orteza to się ruszę.
Usztywniona noga jednak nie pozwoli mi zajmować się kotami.
Nie zrobię kuwety, może nasypię karmy, ale to na siedząco.
Młody ma okazję się wykazać, a noga musi się dobrze zrosnąć.








Z jednej strony chcę czasem zapłakać, a z drugiej wiem,
że 12 lat to całkiem dużo jak na kotka z przejściami za młodu.
Jak wczoraj pamiętam, że walczyłyśmy o oczy Jagusia i Aleksa.
Alex niestety się przez to obraził jak widać na śmierć -
nie przeszło mu, dalej pamięta to łapanie do zakraplania nosa i oczu.
Pierwszy rok ich życia to były nawroty tego choróbska.
Jaguś dlatego był wyjątkowy - jako jedyny chrapał jak niedźwiedź. :)




Piękne słońce za oknem, myślę, że dziś Jaguś nie chciałby łez.





6 komentarzy:

  1. Wiesz ile by nie było lat z nami to zawsze krótko.Niby pozniej się człowiek godzi ale tęskni i razpamiętuje cały czac.Ale mniej już potem boli i nie targa nami szloch.>>>>Och ta noga.Oby się szybko zrosła.A Mały da radę .Koty to jego żywioł.Trzymam kciuki za Was i nogę,Gosia z J

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz co? Dziwne, ale brak też rzeczy które były u odeszłego futerka nieznośne. Ja już się nie obudzę z kocimi łapkami na powiekach, łapki naszykowane do rozkosznego wbijania pazurków, a reszta rozmruczanego rudaska na głowie i za głową. Nie do oduczenia to było...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To rude mają coś wspólnego chyba. No jak mi czasem poduszkę zajął to nic go nie ruszało. To moje miejsce i koniec. Rozwiązaniem było oddanie poduszki z pierza też i jemu. I nadal leży obok mnie obok mojej. Nieprana z jego futerkiem i zapachem. Śpią tam inne koty. Śpi małe rude cudo także. Eh

      Usuń
  3. Spoko z tymi rozkosznymi wadami, mła tak sobie myśli że imię Jaguary nie wzięło się z niczego. ;-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo był zwinny i szybki jak Jaguar. A potem się przytyło no 🤣🤣🤣

      Usuń

Zostaw po sobie odcisk łapki 🐾, będzie nam miło! 🐱
🧚🐈🧝🧚‍♀️

Popularne posty