Udało się odpocząć, pograć trochę, posprzątać, poprzeglądać...
W samo wolne był grill, który z lekka odchorowałam.
Ale już tak się człowiekowi chciało, że nie odmówiłam.
I efekt był taki z lekka, że na drugi dzień magia grilla...
Ale fajnie było, cisza spokój i wiosna mimo chłodu w cieniu.
W domu misie umiarkowanie grzeczne, bo leci wszystko.
Z jednej strony mała Poppy radosny rozkoszniak,
a z drugiej jak się ganiają z Miszką to wszystko leci.
Kilka przebiegów po twarzy też zaliczyłam - nie wiem
która, ale kilka pazurków jest na czole odbitych...
A i małe przemeblowanie zrobiłam - foty na końcu.
Czesiek |
Poppy i Emry |
Mrynio :D |
Niuńki w miarę grzeczne, jak się nie ganiają z gówniarstwem.
Czesio przechodzi jakąś zmianę charakteru chyba.
Potrafi położyć się obok, żeby go pogłaskać trochę,
ale czasami jakby się budzi z letargu i rozmyśla i poszedł.
Może to takie magiczne pięć lat się zbliża i jak Jaguś zmieni zdanie?
Triss na razie z Daenerys nierozłączne wszędzie razem...
Tu Morfiś dołączył |
Aleksik na upranym kocyku |
Poza tym udało się poczytać mangi i książki.
Przejrzałam półki i odłożyłam, co nie ruszę na pewno.
Oglądałyśmy też LOST, ja zaczęłam nawet Archiwum X - kocham ❤️
Pięknie odnowione są te seriale żadna pikseloza - nie czuć upływu czasu...
Wyrobiłam sobie czytanie przed snem godzinę i to dobrze mi robi,
a moje stosiki do przeczytania maleją stopniowo...
Motylowa powystawiała rzeczy na Vinted i ja też.
Musiałyśmy zajrzeć do pudełek i szafek przydasiów.
Mam jakąś potrzebę odgracenia się z za dużej ilości rzeczy...
Młody też od siebie dał sporo, mówiąc że na jedzonko dla Buni.
On uwielbia te swoje puchate kotki w pokoju u rozpieszcza.
Ostatnio wyszliśmy z Pepco z wędka i zabawką, bo im urozmaica.
Jak ją nie boli to mogę do pysia zajrzeć się okazuje.
Na ułamek sekundy, ale zdążę zobaczyć stan dziąseł z tyłu.
Niespodziewanie 2 dotarła karma dla kotków - grunt, że wniósł.
Teraz czeka mnie zamawianie żwirku i mi słabo - rozumiecie.
Poppy ma zapas mokrej Animonda i Smilli, bo coś kurdupel!
I tak na koniec Misza pokazała na co ją stać, więc jest jednorożec.
Nadarzyła się okazja go pokazać obok szalonego kotka...
Obraz był kupiony dawno temu w górach w "Fantasmagorii".
Byłyśmy dziećmi i nam się spodobał i udało się - wisiał w pokoju.
Teraz wisi u mnie i pasuje nawet, bo fantastykę kocham nadal.
(na dole po lewej na blogu są okładki co czytam obecnie)
Komoda z przedpokoju jest obok regału z kocimi wojownikami Nowy punkt kocich polegiwan :) |
Kartki z kalendarza Wojowników Jako obrazki na ścianie :) Tu Ogniste Serce i Szara Pręga |
A na koniec polecam:
Zapraszamy!
To dużo się działo! Jednorożec cudny! Miśki przekochane! Odpoczywajcie i bądźcie zdrowi :).
OdpowiedzUsuńWażne że odpoczęłaś, nawet jeśli był król grill i przestawianki. Wszystkie meble są głównie dla futer, komoda nie może być wyjątkiem. Obrazki się super prezentują 😃
OdpowiedzUsuńZe zdjęć emanuje błogość i beztroska. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń