Kot stada, nie człowieka...


Tak było w kwietniu tego roku...


Tak było w majówkę...


 A tu już coś się stało...


Nasz kochany Aleksij dzielnie zniósł USG,
dzielnie z nim znieśliśmy je my i pani Wet - nie chciał współpracować
USG było w każdej pozie - ale wszystko obejrzane!
Nie ma nic, mocz zbadany ponownie krew też - w głowie coś zostało...


Bo Alex sądząc bo dociekłej analizie zdjęć (jak tego ostatniego z końca maja)
musiał od co najmniej maja ukrywać się z problemem.
I niestety mimo, że struwitów nie ma to w głowie coś jest,
Więc znów kapsułki i obserwujemy i Wet mówił o obroży,
ale za chorobę nie pamiętam nazwy - dopytam się jak będę.

Od Gosi Zza moich drzwi mam już link do jednej,
na zooplusie jakiś Felisept widzę.
Przygotowuję się psychicznie,..
...też psychicznie wykończona.

Grunt, że wiem, że nic mu nie jest na pewno.
Żadnych kamieni, nic, a nic...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie odcisk łapki 🐾, będzie nam miło! 🐱
🧚🐈🧝🧚‍♀️

Popularne posty