Nasze kocie początki... 💕🐾


Hej, hej! 😻😸

Zanim pokażę Wam obecnie wyglądającą 10letnią Trójcę
wybierzemy się w podróż w czasie - dziewięć lat wcześniej.
Zdjęcia pochodzą z maja 2010 i są pamiątką naszych początków.
Były naszym oparciem w ciężkim czasie i najbliższą Rodziną.
Tu miały swoje pierwsze urodzinki - roczek dopiero,
a my swoją pierwszą rocznicę - jak się okazuje nie ostatnią... :)






Młodziutki Jagusio - to dowody na to, że był kiedyś smukły.
Nie od razu był taką rudą kuleczką jak teraz - i dużo się bawił! :)
I nie był jakimś nadzwyczajnym przytulaskiem - on tylko do Mefisia.
Miałam wtedy nawet bloga, ale gdzieś mi przepadł, może i dobrze.
Grunt, że zdjęcia na bloggerze zostały - wszystkie z telefonu!







Najwięcej jest zdjęć Mefisia, bo on od początku był nasz.
W sensie przylepa, smark, szkrzecz i maruda - na każdym kroku.
Pamiętam jak wczoraj kastrację rudych, bo zaczęły znaczyć teren
oraz jak walczyłyśmy co rusz z kocim katarem, który powracał.
A nawet był i świerzb i już sama nie pamiętam co,
ale najważniejsze były i są dla nas właśnie one - nasza rodzina.









Wtedy był z nami jeszcze Mordimer, który niestety znalazł domek,
bo nie mógł się odnaleźć w rzeczywistości w bloku,
a tam gdzie był nie mógł zostać, bo były głupie pomysły
typu "wywieźć do lasu to sobie tam poradzi"...
Miałyśmy z nim 3 miesiące, a później znalazł domek z ogrodem,
a my musiałyśmy się zwijać z lokum razem z naszymi Skarbami.






I tak to się zaczęło wszystko... Na pewno dzisiaj bym nie zgadła
ani gdzie będziemy ani w jakim składzie... :) Tak to już jest!
Tęskno za Mordimerkiem, ale to są jedyne zdjęcia jakie mam,
no i wiem, że jest szczęśliwy - teraz pewnie już seniorek,
bo z wyliczeń wynika, że ma teraz jakieś dwanaście lat...






Fajnie czasem tak wrócić do starych zdjęć i pooglądać,
a jak się przypomina wszystko, co wtedy było, oj ja nie wiem,
nie wiem, jak wtedy daliśmy radę, ale jak widać 10 lat później
- nadal jesteśmy razem, a one z nami - nasze Perełki Najważniejsze!
A co było to za nami - ważne, że wszystko toczy się dobrze... :)






Kto wie, co by było, gdybym się te 10 lat temu nie odważyła?
Ale, kto nie ryzykuje ten traci podobno... :)
Skarpeta jest na smakołyczki dla nich, jeśli ktoś ma ochotę!
pomagam.pl/milekoty2 na smakołyki, obiecuję.
Kontrolę z brodą Mefisio ma za dwa tygodnie, więc kciuki!

Miłego dnia! 🥰😽

6 komentarzy:

  1. Fajne kociaki.
    Ryzyko czasem się opłaca, a czasem niestety nie. Nigdy nie wiadomo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu miały roczek. We dwóch poprzednich wpisach sa jak były malutkie :)

      Usuń
  2. Jakiś taki wzruszający ten post, przepiękny. Przemiło się patrzy, cudowną rodzinę tworzycie. W ogóle to post z ważnym przesłaniem i zapamiętam, co tu napisałaś. Jednak widać ile zyskałaś dzięki odwadze, jaką rodzinę utworzyłaś. Post naprawdę pełen wartości. Uściski dla wszystkich. :) <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Też lubię wracać do starych zdjęć i powspominać ...;-)
    Mordimer trochę podobny do naszego Filipka ♥

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie odcisk łapki 🐾, będzie nam miło! 🐱
🧚🐈🧝🧚‍♀️

Popularne posty