Hej, hej!
No ogarnęłam się nieco, ale patrzę, a tu już kolejna środa...
Pewne kwestie dalej w lesie, a mi zimno i się nie chce.
Zimowa pogoda sprawia, że dla mnie jest wieczny wieczór.
A co za tym idzie po pozbieraniu kilku bałaganików,
odpadam sobie w jakiś film albo serial i zasypiam.
Leż, oglądaj, ja będę mruczał... |
Nie dziwię się kompletnie kotom, że śpią i śpią...
Też jakoś ostatnio odczuwam potrzebę ładowania baterii.
Nie wiem z czego to wynika, ale nie zawsze trzeba mieć siłę.
Trzeba sobie pozwolić na kilka dni ciszy i przemyśleń,
aby np. w weekend wyruszyć z pełnią sił na podbój... ;)
Emrysek nawet jak śpi to mruczy |
Grunt, że powolutku i do przodu - w końcu zima jest.
A po czasie nicniechcenia i ojakmisięniechce musi nadejść faza
pt. "zrobię to i to, a tu tak w ogóle jest lista" - nie mam miejsca.
Trzeba przełamać opór i przebrać te ciuchy i te rzeczy,
no nie mam miejsca, a nowy regał na przedpokoju nie da rady.
Chessur coraz częściej przychodzi |
Zadziwiające jest jak człowiek potrafi się zagracić czasem.
I to po prostu rzeczami odkładanymi na później "się sprzeda",
"się wyniesie" - kiedyś się tę kupkę wstydu przejrzy i wywali...
Do wiosny jest czas, więc powolutku wprowadzamy system,
a co z tego będzie nie wiem - już chcę zostać kotem i olać... XD
Zmęczony życiem |
Mefi też ogląda |
Ja ci dam "dobrze wysrany"! |
Chwila grozy była z Mefisiem, ale jest ok - załatwił się.
A wszystko przez to, że zwrócił kłaka ogromnego - 10 cm.
I ja tak sobie wtedy pomyślałam, że ja muszę się kłaka pozbyć,
ale takiego wewnętrznego, żeby się ruszyć - no, ale jak... :)
Mefi na mnie leży i mruczy i mówi, że się nie pali świat.
dziewczyny Daenerys i Niki :) |
Dotarła gra po pól roku |
Kotek z Portugalii |
Dzisiejsza poczta bardzo mi poprawiła humor... :)
Ostatnio na necie znajduję pocieszne obrazki,
taki na przykład na Facebooku "czarny kapturek":
czerwony kapturek facebook |
Poza tym nie zapominajmy, że był/jest Dzień Babci i Dziadka.
U mnie dziadziusiem jest Mefisio, Jagusio i Aleksik - 10 lat.
U Jagodowej jest Salemo - 15 lat oraz Isiunia Babcia lat 10.
Wszystkiego dobrego dla ludzikowych i kocich
Babulinek i Dziadków - zdrowia i szczęścia!
PS. Tyż biorę żelki i idę po świynty spokój ;p
U mnie na razie tylko 6-latka. Fantastyczne są te kocie zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wszystkie telefonem. Muszę się zmotywować do aparatu. Ale oświetlenie jest jakie jest...
UsuńAura jest paskudna ostatnio... Fajne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńhttps://kocie-wcielenie.blogspot.com/
Jeżeli masz ochotę zapraszam. Taki trochę głupi blog, opowiadanie z punktu widzenia kota.
Zajrzę na pewno!
UsuńStan hibernacji ogromnie znajomy jest. Posiadam też kupę wstydu. Ech...zapleśniała zimna nie sprzyja aktywności. Jakoś jeszcze luty przeczołgać trzeba...
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak mnie podniosłas na duchu :D ale jeszcze nie wiem czy na tyle, że po pracy te kupkę ruszę. Myślę nad tym gnijac w pracy XD
UsuńO żesz.... zapomniałam o świętowaniu z naszą Czarnuszką, a jej już przecież 15 lat stuknie za chwilkę!
OdpowiedzUsuńZima ma swoje prawa, trzeba trochę poleniuchować. Zagracanie chaty jest specjalnością mojego męża, jemu wszystko się kiedyś na pewno przyda. Potrafi zajrzeć do kubła na śmieci i wyciągnąć wyrzucony przeze mnie uszczerbiony talerzyk, bo przecież jeszcze można go używać. Garaż tak zagracił, że zabrał się za częściową segregację dopiero jak samochód przestał mu się mieścić. Ja niczego na potem nie odkładam, wyrzucam natychmiast, a ciuchy na przykład przeglądam sukcesywnie i jak coś wisi nie ruszane od dwóch lat, to wywalam. Lepiej mi się myśli, oddycha i żyje jak mam wokół siebie porządek i pustą przestrzeń.
Muszę się zmotywować :D jak to czytam to aż mam ciarki :D chyba dzisiaj zrobię czystkę :D
Usuń