Skwarkowe marudnikowanie Rudej


Hej, hej!

Upał i skwar nas zabija, ale niby ochłodzenie nadchodzi.
Dość już mam tej duchoty i upału i straszenia burzami,
które nie nadchodzą i nie ma ulgi żadnej od piekarnika.
Niby już czuję jesień w powietrzu, a jednak słońce letnie.
A ja chcę jesieni, deszczu, zimy i śniegu - zimna...

Morfi musi się myć na mnie

Niki musi spać na mnie

Obrażony poszedł na krzesło


Czesio stracił przytomność


Koty same nie wiedzą, co ze sobą zrobić - ludzie też.
Młody to chociaż na działce korzysta z basenu,
a ja po pracy padam na chwilę - Koty zaraz na mnie,
a jak wraca Motylowa wtedy idę do wanny z książką.
Od kiedy ze zmęczenia o mało nie zasnęłam -
nie idę do wanny jak nie ma nikogo w mieszkaniu.



Emry się dopieka

Sherlock przejął miejscówkę


Koci mistrzowie spania normalnie mnie otaczają.
Po pracy i tak najchętniej padam i chwilę śpię albo czytam.
Wieczorem otępieńczo patrzę w Netflixa - odhaczam listę,
bo już tam tyle się nazbierało, a jak nie ma siły czytać...
To chociaż jakąś ciekawą historię można obejrzeć...

Morfeuszek w legowisku






Co do ostatnich wydarzeń rodzinnych u nas to mam wrażenie,
jakby minął już miesiąc albo więcej - ciężko uwierzyć,
że to dopiero minął tydzień od pogrzebu, ale co można zrobić...
Jest trochę refleksji z tym związanych, ale nie chce mi się pisać.
Zobaczymy, co przyniesie przyszłość - nie ma co rozmyślać...


Czesio padł po prostu

Morfi i napad miłości



Teraz Cześ na krześle

Sięgnęłam ostatnio po Muminki i chyba w tam zostanę.
Skończyłam czytać "Alicję" Christiny Henry - napiszę coś,
ale niech ktoś zabierze to słońce, bo Koty też mają dość.
W sobotę chciałabym udać się do sklepu, ale nie wiem,
zobaczę, czy będę miała siłę, bo w pracy mam ciężko teraz.
W sensie "turbo pakuję", ale przynajmniej szybko leci...



Poczytasz mi?


O tu foto z epickimi książkami

Nim się obejrzymy znowu będzie weekend, i kolejny itd.
W sprawach szkolnych nadal nic nie wiadomo, ale kupiłam:
kredki, plastelinę, bibułę, bloki, ołówki, temperówkę,
dwa zeszyty w kratkę i linię, długopisy ścieralne ze dwa.
Bo jak będzie online to co za różnica jaki zeszyt - wysyłam foto,
a po rzeczy plastycznie nie cierpię biegać w ostatniej chwili.


Biała Dina jest też w książce :)

Czytanie w wannie

Kubeczki na poprawę humoru STĄD

Mefisiu zawsze śpi na podusi

Plus jest taki, że jak jest upał to śpię u Mefisia w chłodku.
Ostatnio nawet jedno okno zamykam, bo wieje nad głową.
Mefisio lubi mi ugniatać włosy, ale mu wybaczam...
Ostatnio coś się pokichał ze dwa razy, więc obserwuję gościa.
Wet to naprawdę ostatnia rzecz jakiej nam trzeba teraz...

Jesienny liść Joanny na włosach :)

A teraz odpadam i chcę się obudzić jesienią!
🍂🍁🍃🌬🌧⛈🌦☔❄🌨🥶🧊

8 komentarzy:

  1. Świetny kolor na włosach! od jakiegoś czasu rozmyślam nad przefarbowaniem na taki "jesienno-liściasty" kolorek, super jest!
    Ja też ma już powyżej kokardek tego upału i duchoty, bo jak wiatr jest to fajnie nawet, ale te zapowiadane burze, co to gdzieś niby wiszą w powietrzu, ale ani kropli, to po prostu do szału doprowadzają, oddychać nie ma czym...
    Moje koty też nie rozumieją, co się zepsuło, że taki gorąc i duszność, pokładają się, albo łażą w kółko jak ogłupiałe. Masakra... Też chcę jesieni z deszczem i zimy ze śniegiem, ale szczerze mówiąc, to w kwestii śniegu nie bardzo mam nadzieję... Zeszłej zimy ani grama nie było...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesienny Liść firmy Joanna polecam. Jest jeszcze Płomienna Iskra, ale jak dla mnie wychodzi za jaskrawy pomarańcz z tego - no i ma wodę 9%, co jak mi popali włosy to koniec. A ten jesienny liść mi się podoba - taki rudy, ale niecodzienny. Zupelnie inny niż miedziane farby Szwarskopfa czy Palette.
      Dzisiaj dzień chlodu, ale wczoraj to była masakra. Mam dość upałów - rozważam przeprowadzkę do Londynu jakby to było możliwe. Gdyby nie brak kasy i mordręga związana z przetransportowaniem kotów przez granicę i brak znajomości tam w związku z pracą - to pewnie już bym tam zwiała stąd. Jak dla mnie może być cały czas deszcz. Caly rok. Deszcz i śnieg, jesień i zima. Nie potrzebuję lata.
      Dzisiaj też moje leżą jak ogłupiałe.
      Wymęczeni wszyscy wszystkim...

      Usuń
  2. Ja też chcę jesieni, zimy, deszczu i śniegu, chcę zimna. hehe :D Padam podczas upałów, opadam z sił, wręcz się zmuszam, by coś robić, co tak nie lubię się z upałami. Jakoś tak jesień i zima mają dla mnie dużo więcej czasu. Dziś u mnie popadało, co za ulga, ale od jutra zaś upały, niby tylko trzy dni, to jakoś zniosę. hehe Kolorek włosów masz taki jesienny, śliczny, a kotki to zawsze budzą czułe myśli. :) Pozdrawiam. :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie to. Upał = nie chce się nic. Nawet naczynia w zlewie się pietrzą i czekają na pantofelki i inne żyjątka.
      Dzisiaj niby chlapie, ale jakoś chłodu w domu nie czuć. Przydałby się silniejszy wiatr, bo nie ma czym oddychać...

      Usuń
  3. Biorąc pod uwagę, że dziś Cię zmoczyło, to czy Ty sobie Kocurku jednak nie wykrakałaś? Jak to ostrożnie trzeba z życzeniami.

    OdpowiedzUsuń
  4. Już niedługo jesień, wieczory u mnie są już chłodne. Jeszcze troszkę Wiewiórko. A kolor włosów megafajny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby te wieczory chłodne się pojawiły już, bo wczoraj była tragedia - godzina 21 a stopni na dworze 25... Masakra.
      Polecam kolorek - Joanna polska firma, Jesienny liść 221 - 7.50 zł i pięknie wychodzi :)

      Usuń

Zostaw po sobie odcisk łapki 🐾, będzie nam miło! 🐱
🧚🐈🧝🧚‍♀️

Popularne posty