Urlopowa sesja Kocich Towarzyszy 🏖


Hej, hej!

Witajcie sobotnie - jakoś tak dzisiaj chłodniej na szczęście.
Przychodzę do Was z zaległymi zdjęciami z urlopu.
Ach ten piaszczysta plaża tfu żwirkowy dywan, 
ach te świeże powiewy wiatru tfu wiatraka, 
ach to zabójcze znienawidzone słońce - tu się zgadza...


Emrys leżakuje świeże ręczniki...



Te panny ostatnio razem :)



Mimo, że dopiero co był urlop cieszę się z tych trzech dni.
Trzy dni w pracy nie były na szczęście zabójcze, ale upał tak.
Poza tym wiadomo, że ciężki czas za nami i trzeba odetchnąć.
Zabrałam, więc wczoraj Motylową na zakupy w KiK'u
- w końcu czasem można sobie kupić nową bluzkę...





Mamusia i córusia ;)



Czasami zakupy poprawiają nastrój, a także pierożek z pieczarkami.
Co prawda nie dietetyczne, ale po tym szukaniu i mierzeniu padałam,
więc skorzystałyśmy z taniego calzone z baru jadalnianego obok.
A wierzcie mi, że ciężko Motylową przekonać do mierzenia w sklepie,
nie lubi tego i tak samo jest z jakimikolwiek butami i spódnicami.



Emrys śpi w dziwnych pozach...





Skończy się też jojczenie, że nie ma co założyć - w końcu!
Wtedy wystarczy mi otworzyć szufladę i wskazać "o tu!".
Za tydzień planuję ją zmolestować spódnicami, bo trzeba.
Ja mam akurat tego wiele z ciucha, ale ja mało wymagająca,
a jej zależy, żeby było wygodnie i pewnie się czuć - więc...





Całuj łapkę!



Ja sobie poprawiam humor czytaniem ostatnio - stosik jest.
Przeczytałam "Alicję w Krainie Czarów"- wydanie Taty historyczne.
Zamówiłam sobie za grosze nowsze tłumaczenie wyd. Vesper,
a dowiedziałam się, że pan Drewniowski pracuje nad kolejnym...
Przeczytałam obie części - jedna bez drugiej nie ma racji bytu!



Rosnę, rosnę, rosnę...





W kocim świecie się nic nowego nie dzieje - jak widać.
Emry rośnie - niby zaraz kończy ROCZEK - ale ja wiem?
Jak dla mnie durnowate to i pustowate jak na roczniaka.
W sumie jednak Morfeusz i Chess mają rok więcej,
a rozumku tyle samo, co ten Szczypior-Szaleniec...



Na koniec jednak są przewinienia kocie - Chess się włamał!
Szafka pod zlewem ostatnio była otwarta, a worki rozgryzione
- cały worek 2kg Sanabelle gratisowy na środku kuchni...
Emrys w nocy robi skoki na klamkę do Młodego i był włam,
ale ja tam spałam i się nie udało - czujnie od razu pogoniłam!



Mam wrażenie, że Koty zachowują się jak na obrazkach wyżej...
Miski w nocy są czyszczone, woda wypijana, a kuweta...
A właśnie! GLS zostawił mi paczkę pod drzwiami PIWNICY,
a teraz DPD zostawiło mi w punkcie w sklepie na dole...
Wnosłyśmy karmę 3x12kg na 3 piętro, a pojutrze żwirek 4x12kg... 🤦‍♀️

No nie można choć raz normalnie wnieść? Serioszka?

Miłego weekendu...

8 komentarzy:

  1. Emrysek faktycznie akrobacje uprawia, albo wietrzy podwozie w tym upale :). Masakra z tą afrykańską pogodą...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Emry to mam wrażenie, że szuka tej fasolki zwanej mózgiem xD
      Roztopiła mu się XD

      Usuń
  2. Bo urlop powinien być trzytygodniowy ci najmniej. Po dwóch tygodniach na morzem organizm zaczyna przyswajać jod . Ponadto jak to zrobić, żeby złe nie dopadało nikogo na urlopie? Ustawa? Emrysek po prostu robi to co Jacuś-małą akrobatykę przedsenną śródsenną, posenną. Taki bilans tego co przed, w trakcie i po drzemaniu. Przezorny.🏵️🏵️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam wrażenie, że miesiąc urlopu by mi się przydał. Nawet takiego L4 - ale uzasadnienie ciężko żeby zaakceptował lekarz - mam po prostu dość i chcę odpocząć, poleżeć w telepach i odciąć się od świata. Yhhh...
      Emrysek nawet jak śpi to już knuje :D a niby roczek zbój skończy - nie wierzę!

      Usuń
  3. A Emrysek niedługo zajmie dwa legowiska..ha,ha.Pewnie,że czasami trzeba poprawić sobie humor.A zakupy poprawiają a jakże.Ja poprawiam sobie humor lodami wege.Boedronka wypuściła taką fajną serie.Sa cztery smaki do wyboru.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musze koniecznie te lody dorwać póki mogę legalnie, bo upał! Poszukam, zapomniałam na śmierć a wczoraj byłam w Biedrze.
      Staram się w miarę wegańsko - ale kawy bez mleka nie wypiję, a z jakimś kokosowym czy migdalowym to o mało nie zwróciłam takie niedobre. Najwyżej całkiem kawę rzucę.

      Usuń
  4. Ah te koty, one to cały czas mają wakacje i nie muszą nosić ciuchów. Nic tylko zazdrościć :D. Do Alicji tez niebawem mam zamiar wrócić, dorwałam stare wydanie w bibliotece, ale drugiej części nie było eh, jeszcze poszukam.
    Ciężkich rzeczy nie wnoszą, niestety. Też już mam tego dość. Aż się boję coś zamawiać większego, że przyjdzie a męża w domu nie będzie. Będę siedziała na korytarzu i pilnowała, żeby nie ukradli aż wróci ;p.
    Mój ostatnio aż tyle nie je. W upały nie jest głodny, więcej pije i chętniej sięga po mokrą karmę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kotkom najlepiej! Ciuchy trzeba co rusz prać i ogarnąć je z suszarki do szafek, w ktorych potem i tak się grzebie i mówi, że nie ma w co się ubrać XD
      Polecam nowe tlumaczenia - teraz jest dwutomowe w jednym wydawnictwa Vesper. Podobno pan Drewniowski pracuje nad tłumaczeniem i ma się ukazać w tym roku kolejny przekład. Ludzie zachwycają się Tlumaczeniem Stillera - ale nie znalazłam dwutomowego. Będę szukać.
      To wydawnictwa Vesper jest na allegro za 15zł.
      Mi do tej pory wnosili tylko wzięli na lato jakiegoś studenta na zastępstwo i jemu się nie chce wnosić. Cwaniak zostawia awizo, że zostawił w punkcie. Leniuch jeden.
      Ostatnio wypakowałam paczkę na dole, wzięłam torby z Biedry takie duże i wnosiłam po jeden na górę,,,

      Usuń

Zostaw po sobie odcisk łapki 🐾, będzie nam miło! 🐱
🧚🐈🧝🧚‍♀️

Popularne posty