Kolejność w sumie nie ma znaczenia...
Kotowate przeplatane śnieżnym widokiem zza okna.
Bardzo fajnie jest, ale tak przez okno, wyjść już mniej.
Chyba mnie powoli nuży to śniegowe, ale cóż.
Skupiam się na innych aspektach naszej codzienności.
Jak nie mam po pracy siły to oglądam Netflix/HBOgo.
Ostatnio rewelacyjne trafiłam: "Des", "Cicha dolina",
"Valan", "The Little Stranger", "Wielkie kłamstewka"
oraz "Odnowa" i obejrzałam stare jare "Jądro Ziemi".
Chyba filmowe znieczulenie najlepiej wchodzi ostatnio.
Kotki jak widać bez zmian spanie, jedzenie, kuweta...
I takie kółko tutaj nam trwa, a poza tym zamówiłam żwirek
i już mnie ciśnie w dołku, czy debil mi nie zostawi w punkcie.
I będę znowu dygać na trzecie piętro cztery razy dwanaście kg...
Ale w sumie najważniejsze, żeby miały w czym kopać i kupkać.
Mrynio dokazuje, inne miśki się dołączają do głupoty.
Ja tam tylko ogarniam siedem kuwet, daję puszkę i spać.
Tak wygląda to w weekend, aby mnie nie budziły...
U Mefisia inaczej - on pastę, a Luna saszetkę dostaje.
Rudy dryfuje i tu i tu, a tylko pucki mu rosną...
Miseczek z wodą na parapecie mam sześć plus dwie Mefa.
Z karmą także sześć - trzy w kuchni i trzy na przedpokoju.
Mefisio ma swoją michę z Hill'sem i Luna na mokre.
Więc w sumie można rzec, że dom przejęty przez Koty.
O wszechobecnym żwirku jest rodzinna zmowa milczenia.
Zgodnie z planem zdjęcia są aparatem Panasonic.
Widać, które są telefonem dzięki podpisowi,
ale muszę z Panasonicem poćwiczyć łapanie ostrości.
Przyzwyczaić się trzeba i żeby ręka nie drgała...
Na dobrej drodze jestem czuję, ale szybko ciemności...
trzeba nam dużo prostych słów
jak
chleb
miłość
dobroć
aby ślepi w ciemności
nie zgubili
właściwej drogi
trzeba nam dużo ciszy
i w powietrzu i w myśli
abyśmy usłyszeli głos
cichy nieśmiały głos
gołębi
mrówek
ludzi
serc
i ich bolesny krzyk
pośród krzywd
pośród tego wszystkiego
co nie jest
ani miłością
ani dobrocią
ani chlebem
.
- Halina Poświatowska
Zostawiam Was z tym wierszem, bo dziś taki dzień...
Poza tym dziś Wielka Orkiestra - my wrzuciliśmy też grosik.
Wspieramy co miesiąc Za Moimi Drzwiami na patronite,
a poza tym dwie fundacje, skąd mamy Kotki...
Niby mało, ale się nazbiera piątak do piątaka.
Miłej niedzieli!
PS. Motylowa poleca:
U mnie też zmowa milczenia w temacie żwirku🤣🤣, ale dosyć, idę zaraz ogarnąć.
OdpowiedzUsuńCzyli prawdziwe zimowanie, zaleganie i znieczulanie zimy u Ciebie. Kosmici na szafie pilnują czy zimowanie przebiega prawidłowo😀❤️
Oni sami chyba lepiej zimują niż niedźwiedzie 😹
UsuńCieszcie się żwirkiem, Szpagetka usiłuje organizować sobie wyprawy do pokoju Cioci Dany i Azy w celu wiadomym. Mła będzie musiała jej do tyłka przemówić bo dotychczasowe napominki to ona ma głęboko wiecie gdzie.
OdpowiedzUsuńA to jak Safira u mojej mamy... Wieczne problemy...
UsuńCo tam u Ciebie, Kocurku? Ok?
OdpowiedzUsuńDobrze jest ;D Poślizg z wpisami, ale nadrabiam ^^
Usuń