Hej, hej!
Żyjemy! Właśnie nas zasypuje śniegiem...
Zaczęło sypać jakoś na wieczór dopiero, cały dzień nic.
Ale zacznijmy po kolei... W sumie się nic nie działo.
Ejmisia zamieszkała u Mefisia i Luny i ogarniam.
Różne pomysły są w planie, ale czekam najpierw,
żeby się zorientować z wypłatą jak będzie po styczniu...
Poza tym dalej filmowo coś się toczy mi...
Ostatnio obejrzałam Fairy Lane na Netflix - polecam.
Obejrzałam też "Nieproszeni goście" i "Cząstki kobiety".
Ten drugi polecam, a pierwszy też ciekawie zrobiony
- do końca nie wpadłam na rozwiązanie zagadki ;)
Z kolei filmu "Więź" nie polecam, bo głupota straszna.
A miśki pluszowe to jak widać - polegiwanie tylko.
Zero jakiegoś wysiłku, no chyba, że trzeba coś stłuc.
Jakiś kubek ucierpiał na pewno i chyba szklanka.
O pokrywce największej jaką miałam chyba już pisałam...
No odkupi się, a kubków mam za dużo i boję się,
że szafka się zerwie, więc chyba wyniosę do magazynu ;)
Urodziny co prawda nie dokładnie dzisiaj,
ale dzisiaj była okazja do spotkania się u Jagodowej.
Powyżej widać co przyszło pocztą, co dostałam najpierw.
Słuchawki genialne - oczy mi się zaświeciły już jesienią,
kiedy widziałam ich reklamy na necie, bo Młody marzył
o swoich Razerach z kocimi uszami na 10 urodziny...
Jakoś Motylowa zakombinowała w tajemnicy i... !!!
Salemcio dzisiaj jak zwykle marudny Pierniczek.
Ponosiłam, poprzytulałam, więc poszedł się grzać przy kaloryferze.
Niespodziankowy tort zwany leśnym mchem od Siostry,
a od Jagodowej wiewiórka pluszowa - w końcu jestem dzieckiem, nie?
Zawsze się jest dzieckiem - nawet jak ma się więcej lat, nie?
A Łojciec, choć nie lubi kotów - dał kocie języczki Barona !
Można? Można! Ale wydzielać trzeba, bo zima no i się obrasta xD
Słodkości pochowane, bo dieta nadal trwa u nas.
Trzeba się odpulchnić po tych pandemicznych wygłupach.
Na długo starczy patrząc po pudełeczkach...
A ja układam się właśnie z Mefim Marudą i spółką do snu,
bo jutro do pracy, a później ciężki dzień, bo stomatolog.
Ale nie zagłębiajmy się w szczegóły - będzie co ma być.
Z Luną i Ejmisią muszę coś podziałać...
Dać im czas - to pewne, a co do wspomagaczy - pomyśleć.
Na zooplusie są różne możliwości, a ja nie chcę,
żeby Ejmiśka mi ganiała tutaj Lunę, bo walka o władzę.
A jak tam u Was? :)
Zimno u nas. Wszystkiego czego sobie życzysz, Kocurku. I jeszcze wg. mojego prywatnego życzenia dla Ciebie (bo oczywiście Twoje są najsłuszniejsze i zawierają standart niezbędny), by miłość zawsze mówiła Ci TAK. I oczywiście zdrowia, bo tego to nigdy za dużo.❤️
OdpowiedzUsuńDziękuję! 💖
UsuńPrześliczne zdjęcia i Wy wszyscy. :) Życzę zdrówka, radości, dużo spełnionych marzeń. Życzę siły, wytrwałości. Życzę uśmiechy częstego, mało trosk i dużej dawki chwil pełnych czystego szczęścia. Pozdrawiam serdecznie. :))) <3
OdpowiedzUsuńDziękuję! 💖
UsuńTo się nazywa prawidłowe obłożenie kotami! Tak to właśnie powinno wyglądać. Wszystkiego naj - naj z wiadomej okazji, torcik uroczy, sama bym podjadła mimo opony godnej TIRa na bandziochu. :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję! 💖
UsuńPS. Też mamy dietę, bo oponki się rozrosły ponad pozwolenie xD
Kochana życzę na te urodzinki. Samych pogodnych dni,Koteczków zdrowych.Spełnienia marzeń i wszystkiego naj,naj.U nas też biało .Dziś się soóżniłam do pracy półtora godziny.Z przystanku do pracy zawsze idę ok 20 minut.Dzis szłam nieco dłużej.Noga mnie boli.ściśle mówic stopa W sobotę spadła mi na nią szuflada.Naszczęście mam obitą a nie pękniętą Gosia z Jelczaa
OdpowiedzUsuńDziękuję! 💖
UsuńPS. Zdrowia życzę! Ja ostatnio przez ten śnieg o mało nie wywijam orła i nie raz zbyt raptownie piętą hamowałam i coś mnie pobolewa, ale Opokan mnie uratował...