Kocie Kuwentynki 🧡😹🐾


Witajcie piątkowo!

Kuwentynki, Dzień Kota i Święta Miłości wszelakiej,
a nawet był Śledzik/Ostatki, i coś z pączkami...
Najbardziej lubię oponki i faworki - taka prawda,
a w Walentynki białą czekoladę mi wystarczy dać ;)
Śledzik żeśmy przespali, bo to na tygodniu...

Sheri

Lunek

Meffu



Dzień Kota trwa u nas calutki rok, więc cóż.
Puszki z Rossmanna przytachałam szlachcie,
bo nowe smaki i promka, więc niech "majo i mruczo".
Wczoraj przyszedł żwirek - idzie tego ostatnio...
Ale co zrobisz Człowiek, taki los kuweciarza.






Poza tym sypie śnieg u nas i zimno jest.
Zimowe buciki zaczęły przemakać niestety...
Wszechobecna breja solno piaskowo śnieżna dobija.
Nie raz krzywo stanęłam albo jechałam na pięcie...
Ale z drugiej strony fajna zima jak się za okno patrzy.







O świcie tylko aż czasem się nie chce iść,
ale taki los - trzeba iść robić na te chrupy i żwiry,
a miśki wygrzewają tylko łóżka i legowiska w domu.
Jutro idziemy dokarmić kotka u nas na zakładzie,
więc będzie spacerek i dobry uczynek dla zagubionego.






W domu po pracy zaczęłam się organizować z czytaniem
albo jakimś serialem, bo trzeba wprowadzić relax a nie takie...
Położenie się spać po lataniu po domu nie jest rozwiązaniem.
Nawet pół godziny czytania czy jedna przesłuchana płyta 
- to już jest piorunujący efekt i aż chce się do pracy iść...







Bo zupełnie inaczej się idzie do pracy jak się wie,
że w domu się człowiek otuli kocem i kotkami,
a później puści ulubioną muzykę czy zatopi w książce.
Albo zobaczy dwa odcinki serialu, zawsze to do przodu.
A sprawunki powoli się pozałatwia, niech śnieg odpuści.







Z książkami sprawa jest taka, że rośnie mi Schowek.
I jak będzie okazja jakaś to wtedy będę sobie zamawiała :)
W sensie urodzinowo, czy imieninowo, bo na razie stosik...
Stosik się zaczyna kurczyć, bo czytam i nie odpuszczam.
Dzisiaj przyszła do mnie "Niewidzialne życie Addie LaRue"
i to jest to, co będzie mnie zajmować w ten weekend...

zapowiedzi...


No jak Schowek ma się kurczyć?

 

Miłego weekendu!

PS. Pomarańcze z Biedry polecam!
Kupiłam 4 kg - będzie na kolacyjki :)

6 komentarzy:

  1. Przekocio❤️ Najlepiej na świecie to ma ten na filmiku🤣❤️
    Ps. Pomarańcza rano skarb, na wieczór kamień. Na śniadanie proponuję😀

    OdpowiedzUsuń
  2. Nazwa Kuwentynki do mła przemawia, tym bardziej że Szpagetka jest taka wymagalna jeśli chodzi o żwirek ( leje w tylko jeden rodzaj, o inne jest obraza typu "zamarznę i zmioknę ale wyjdę na dwór bo w to świństwo się nie załatwię" ). Mła żre pomarańcze o każdej porze, jest pomarańczożerna całodobowo. Inna sprawa że jak żre pomarańcze to zdarza się jej zapominać o inszym jedzeniu. Utraty wagi dzięki tej "zapominalskiej" diecie niestety nie zauważyła, tyłek ma gruby jak zawsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też zwirku nie zmieniam i płacz jest jak nie ma tego o zapachu trawy, ale czasami nie mam wyjścia z tym zooplusem,...

      Usuń
  3. Chciałoby się już wiosnę. Nie lubię zimy, dzisiaj krytycznie popatrzyłam na swoje zimowe buty, to chyba ich ostatnia zima. Ostatnio dwukrotnie przemokły, a sól nieźle je już wyżarła :( Wiosny, wiosny żądam!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Błoto u nas niefajne :( Na adidasy jeszcze za zimno rano...

      Usuń

Zostaw po sobie odcisk łapki 🐾, będzie nam miło! 🐱
🧚🐈🧝🧚‍♀️

Popularne posty