Niedzielny raport kociożyciowy 🐱🐾

Witajcie niedzielnie!

Tabazza powróciła to jest największa radość tego tygodnia!
Może jakoś się żywiej w blogowym świecie zrobi.
U nas nic nadzwyczajnego się nie dzieje, ot życie...
Kilka skierowań mam - będę po lekarzach się zapisywać.
Nic poważnego - okulista i dermatolog, takie tam...
Koszt okularów pewnie mnie dobije, ale najpierw wizyta,
a to może być dopiero w kolejnym roku, więc...

Misza nadal na vetomune

Morfeusz tez dostaje na odporność,
ale chyba jest lepiej





codziennie razem śpią
Aleksik i Morfiś

Piorunek Koćmin


Ostatni tydzień był jakiś męczący i mnie próbuje brać,
ale nie daję się wirusom - nie stać mnie na chorobowe.
Staram się jednak po pracy odpocząć nawet jeśli to sen.
Trzeba przyjmować, że dom poczeka, ja muszę mieć siłę,
by kolejnego dnia sobie poradzić w pracy - organizuję się.
Szukam sobie metodą prób i błędów jak ją usprawnić.
A po pracy czytam albo wchodzi Grey Anatomy ciągiem.

czytanko po pracy z Sansą






Venda też lubi spać obok :)


Piorunek

Przyzwyczajanie się do nowej pracy trwa czuję po sobie.
Czasami łokieć pobolewa - wtedy zmieniam metodę -
mniej nakładam kartonów - na raz w ręce mniej niosę.
Co za tym idzie więcej kroków wtedy robię i szukam sobie,
jak zorganizować sobie złoty środek, by wszystko było,
a ja nie umierała ze zmęczenia po pracy zasypiała jak zabita.
Do tego Biedrę po drodze zamknęli i mam daleko do sklepu.

Piorunek ogląda Talking Woman
film dobry, zasłużony Oskar


książkę skończyłam, dobra, polecam







Po pracy okładają mnie małe mruczące misie i śpią.
Czasami zasnę z nimi, czasem czytam, czasem oglądam.
Co do oglądania to polecamy film "Gad" na Netflix.
Wczoraj widziałyśmy "Black Book", ale nas wymęczył.
We wtorki, czwartki i niedzielę jest czas na nieco ogarniania.
Ale tak to co najpilniejsze - Młody zaczął zmywać naczynia,
więc mamy małego pomocnika w obowiązkach...
Bo kuwety to robi już norma - tu pomoc obecna od dawna.










Ulubiony nasz miesiąc trwa, a ja mam nadzieję,
że spokojnie sobie będzie przebiegał ten czas...
FB przypomina problemy zdrowotne Mefisia sprzed roku,
zaraz pewnie przypomni i o odejściu - ale co możemy zrobić.
Patrzę na maluszki odkarmione butelką i myślę, 
że coś jest zawsze po coś - coś kończy, a coś zaczyna...
Niech tylko zdrowotnie los będzie dla nas łaskawy.


A jutro do pracy - oj nie chce mi się, bo zmęczona jestem.
Ale nie ma wyjścia - coś za coś - swoje miejsce bez hałasu,
ale się nachodzę trochę, nanoszę, ale osoby ze stanowisk pomagają.
Chociaż tyle, choć czasami nie wiadomo od czego zacząć.
Się człowiek stresuje, bo chce pracę dobrze wykonywać,
ale za minimalna krajową to, co ja się będę przejmować...
Nie widać, aby się w pracy ktoś pracownikami przejmował.








Na koniec zostawiam Wam takie fajne czarownice i kotki :)
Oj, bo niedługo już zima - czas leci jak szalony!
Dam znać jak sprawy Wetowe jak uda się umówić małe...
Trzymajcie się!

PS. Zapraszam serdecznie na Vinted
co rusz tam coś dodaję - zerknijcie! ;)
Oraz na zbiórkę na pomagam 
Pamiętajcie, że udostępnienie to też pomoc!
Może ktoś coś ciekawego sobie wypatrzy :)
Dziękuję! 🎃

4 komentarze:

  1. Kocurku luby tu mła. Dom nie zając, nie ucieknie. Gorzej z robotą i Pierdonką. Ją tak na stale zamknęli czy tylko remontowo? Mła tyż się dziś pokłada, czuje że ogólnie tak jakoś jej dodupnie odpogodowo. Może jak się pogoda unormuje to i my odżyjemy. Twoim miśkom nieustająco zdrówka życzymy. :-D My, znaczy towarzystwo z Odzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierdonka ma powiekszanie i obawiam sie, ze na wiosne otworza w tym tempie. Bo rozwalili wejscie, chodnik i beda dostawiac z przodu ścianki, zeby była większa... taaa...
      Dziecie ma jelitowke. Nie ma latwo. 🥴

      Usuń
  2. Pogoda wszystkim trochę dokłada, jakoś ten jesienny przełom trzeba przeżyć. Miśki odpasione, aż trudno rozeznać które to te niby maluchy, a które starszaki :). Dobrze stadko się prezentuje, aż się zawsze dziwię, że ciągle jakieś leki trzeba im dawać albo karmy specjalne. Ale może właśnie dlatego tak świetnie wyglądają, bo bardzo dbacie o nie. Zdrówka dla wszystkich!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. VetoMune to na odporność jest! Ciezko to lekiem nazwac, ale wet zaleca jak sie zaczyna jakies kichanie. Mam zawsze w domu na wszelki - na allegro kupuje za ok 50 zl. Ale wystarczy tak dac takiemu przez 10 dni i jest zazwyczaj ok. Dzisiaj Czesio cos kicha, ale tez mu zrobie kuracje i oby pomoglo. Misza to jeszcze rutinoscorbin w dziub dostaje gratis tak na wszelki.

      Usuń

Zostaw po sobie odcisk łapki 🐾, będzie nam miło! 🐱
🧚🐈🧝🧚‍♀️

Popularne posty