Witajcie!
Jutro nam już wypuszczają Motylowa do domu.
Ale jeszcze stres nas trzyma po tym wszystkim...
Nie wiem kiedy zleciały te dwa tygodnie w szpitalu.
Jakaś masakra pół miesiąca z życiorysu...
Ale ważne, że leki zadziałały, pomogły, a co to było
to się pewnie dowiemy z papierów że szpitala.
Choć jeden z lekarzy na obchodzie powiedział, że nie wiedzą,
ale że lek pomógł i działa to zakładają infekcje bateryjną...
Poza tym dzisiejsza pogoda mnie dobija na tyle,
że ciężko się za coś zabrać - ale ogarniam nową stronę
dzięki Małgosi w papilotach kilka godzin dodawałam oceny na nakanapie.pl
Obejrzałam kilka odcinków Detektywa Monka - to codzienny rytuał.
No i widziałam miniserial "Sygnał" taki z przesłaniem, ale zawiodłam się.
Zgłosiłam się do kolejnej książki Wydawnictwa Mięta - może się uda?
Podobno tam na tym "Na kanapie" też można, ale nie ogarnęłam jak.
Chyba brak mi motywacji do działań w taka duchotę jak dzisiaj...
Kotki też nie motywują, bo śpią małe spuchy najedzone pod korek.
Budzą niezależnie od dnia tygodnia o świcie, bo musi być puszka.
Człowiek potem szuka co ze sobą zrobić, a one śpią w najlepsze dalej.
Chyba wezmę z nich przykład i dopiszę do wpisu coś ciekawego,
jak mi się przypomni co ja tu chciałam mądrego napisać...
Po drzemce jednak obejrzałam film "Joy" i polecam Wam!
Ciężkie to były dwa tygodnie, po pracy padałam po prostu...
Nie miałam siły nawet, żeby cokolwiek ogarnąć to za duży stres.
Kiedy ktoś jest w szpitalu, a nie wiadomo co się dzieje,
to porządki i ogarnianie czegokolwiek to ostatnia rzecz,
o której człowiek myśli - bardziej starałam się przetrwać dzień.
Najważniejsze jednak, że lekarze nie znaleźli nic strasznego.
I tego się trzymamy, że nie ma żadnych nowotworów,
że nie trzeba operować nic ani iść do innego szpitala.
Motylowa mówi, że odchoruje ten szpital, a szczególnie dwie noce.
Ale wiecie jak to jest starsze osoby na sali i awantury.
Oczywiście nie wrzucamy nikogo do jednego worka,
ale sama wiem jak bywają ciężcy pacjenci na salach...
Ale szpitale i system tam to jest oddzielny temat. Chory kraj.
Pielęgniarki też chcą by być za nimi, ale są takie, że szkoda gadać.
A dowiedzieć się czegokolwiek można tylko rano, bo potem to dupa nie obchód.
Tabazella pewnie wie o czym mówię, bo ma doświadczenie...
Ale koniec i oby nigdy więcej.
Zaczął się maj i teraz będą urodziny Alexa - już 15!
Dożył nasz Dziadziuś i niech trzyma się dobrze w zdrowiu!
Ejmisia i Safirka skończą też teraz już 11 lat!
Daenerys skończyła właśnie 7 lat, Yumi i Triss skończą 3 lata latem...
Teraz też urodziny będzie miała Morganka i Piorunek,
które rok temu kocia bida urodziła w pudełku z workiem surowca...
No i my mamy 15 rocznicę, która sobie jakoś spędzimy mimo szpitala.
Grunt, że wszystko dobrze 🦋💜
Kocurro, ogarniecie i odzipniecie. Obie. Najważniejsze że pomogło, że dom.
OdpowiedzUsuńTak, a co to było to już tam. Lekarze sami przyznają, że są teraz nowe choroby i oni leczą metodą prób i błędów. Jakaś bakteria, a teraz to też nietrudno trafić. Kupi się coś w sklepie i mimo, że smak ok to kto wie czy dobrze przechowywane albo transport odpowiedni o że człowiek sobie nie zaszkodzi? Ehhh...
UsuńCzekamy aż wypuszcza! Ale ok 25...
Ok 15 tam miało być
UsuńKocurku, Na Kanapie zajrzyj do zakładki Klub Recenzenta, tam się dowiesz, co trzeba zrobić, żeby dostawać książki do recenzji.
OdpowiedzUsuńZdrowiejcie i nie dajcie się więcej choróbskom!
No widzę, że muszę poczekać miesiąc :D
UsuńKocurreczku co to było za choróbsko to było, grunt że przechodzi. Zdrowia dla Motylowej, Ciebie, Młodego i stada. :-D
OdpowiedzUsuńNo podobno nowe choroby teraz się pojawiają i lekarze leczą po omacku. Ponoć sama pani reumatolog przyznała, że ona nie wie jaka bakteria mogła zaatakować stawy, a bakterii zaczęli szukać po 10 dniach podawania jakiegoś biotoxinu to też mądrzy ci lekarze... A ten co ja prowadził to się na niej uczył robić gastroskopię pod okiem profesora!!!!
UsuńJa się cieszę, że tam tylko na zawał nie zeszła 😵
UsuńMajątek w aptece, ale ważne że mamy Motylową w domu i skierowania. Ale to wszystko w poniedziałek. Na razie ma leki na ten żołądek stan zapalny i tutaj na nadciśnienie lekarz dał mocniejsze leki, ale nie potwierdził lekarz tego jako powiązanego z opuchlizna tych stawów. I na wypisie mamy nowe rzeczy jak hipertrójglikemie czy coś takiego i o cieśni nadgarstków. Czemu w trakcie tam nie powiedzieli nie wiem. Ale jak to polska rzeczywistość. Dowiesz się człowieku wszystkiego na wypisie ...
OdpowiedzUsuńA i z wypisem uważać należy. ;-D Poszukajcie dobrego lekarza specjalisty wg. tych skierowań bo szpitalowi się nie zgadzało więc trza szukać przyczyny żeby się nie powtarzało.
OdpowiedzUsuńTak, bo na wypisie napisane a w trakcie pobytu nie było mówione, np że cieśń nadgarstków wyszła na badaniach i prześwietleniach tylko oczywiście przesłane dalej skierowanie. Ale że jest zapalenie żołądka i dwunastnicy stwierdzone to i lekarz gastrolog też skierowanie jest. Eh w poniedziałek się będziemy dobijać i zapisywać gdzie trzeba.
UsuńAle lekarz kardiolog ze szpitala wpisał swoje leki mocniejsze niż miała a nie powiedzieli ani słowa żeby to miało jakiś związek.
I bądź tu człowieku mądry.
Ciekawe informacje
OdpowiedzUsuń