Urodzinki kocie i upał 🌞

Witajcie niedzielnie!

Motylowa mówi, że już o wiele lepiej się czuje,
że dom to jednak zupełnie co innego i powoli wraca do siebie.
Znaczy stopniowo siedzi i chodzi, wczoraj byliśmy na spacerze.
Jednak wyprawa na gofra rocznicowego dla mnie to hardkor.
Zrobione prawie 4 kilometry z siadaniem na ławce i odpoczynkiem.
Musi pić minimum dwa litry wody, więc też trzeba przypominać,
a butelki z wodą stoją wszędzie, bo duchota jest u nas...
Na około burze, ale nie tutaj, choć Motylowa mówi, że burza
to będzie jutro jak będzie walczyć z zapisywaniem się...
 







W ten weekend urodzinki pierwsze miały nasze Maluszki Odkarmione,
więc Morganka i Piorunek... Venda niestety nie miała tego szczęścia.
Ale nie smućmy się, bo nie mogliśmy nic zrobić, a reszta zdrowa.
Aleksik skończył 15 lat, więc jest zasłużonym seniorem rekordzistą.
Jako jedyny z Pierwszej Trójcy z Łodzi nadal żyje i jest z nami,
a mimo chorej trzustki i nerek ładnie je i sobie żyje na odległość...
Ale te nerki ma na granicy zielonego, więc odstawiliśmy renal.
Przy okazji wspomnę, że Sansa ma się dobrze, ale RenalVet się znudził,
więc muszę jej do pysia dawać, a potem daję saszetę, żeby poszło. 









Teraz w maju skończy 11 lat nasza Ejmisia - u niej też dobrze.
Dobrze, że już nie musi nosić tego kubraczka ani znosić psikania
- pyszczek się ustabilizował i ząbki na razie nie grożą wyrwaniem.
Ma czasami odruch, że liże sobie, ale nie kark tylko łapki przygryza.
Widać trochę na zdjęciach, ale to nie są rany jak tamta na karku.
A w kwietniu były siódme urodzinki Daenerys - siostry Sherlocka,
u niej też wszystko dobrze i nadal opiekuje się innymi kotkami.
Jak zawsze śpi ze mną nawet mimo, że w nocy jest duszny skwar...









Ciężko się nam od czwartku ogarnąć w nowej rzeczywistości,
bo Motylowa ma całą torbę leków, więc dostała organizer 7x3.
Podzieliłam wszystko na cały tydzień, bo my od jutra szkoła i praca,
a Motylowa do 14 będzie sama w domu, więc ma dawać znaki.
Ma zakaz schylania się samemu i ma uważać, bo jest osłabiona.
Ponad dwa tygodnie antybiotyku to nie są żarty, a jeszcze szpital
- z tamtej rzeczywistości przestawić się na normalne tory niełatwo.
Ja się nie dziwię, bo naprawdę nas nastraszyło to wszystko...








Ale udało się nam obejrzeć po kolei "Resident Alien" fajny serial,
a do tego film "Astronauta" na Netflix, na Amazon "Nie!".
W szpitalu Motylowa przeczytała dwa prequele o Madsie Voortenie,
więc może coś napisze na ten temat ciekawego, a ja przeczytam.
Bez bicia przyznajemy, że się nie udało nic poczytać w domu.
Jakoś się na nowo ogarniamy, a pogoda nie motywuje kompletnie.
Kiedy odsypia szpital ogarniam pranie ze szpitala i ogólnie...
Kotki za Motylową tęskniły - obkładają ją i śpią na niej jak mogą.








Mimo majątku zostawionego w aptece i dwóch tygodni stresu
cieszymy się, że nie skończyło się czymś strasznym, a teraz ważne,
żeby dostać się do tych specjalistów - jak najszybciej się da.
Jak będzie trzeba wytrzasnę spod ziemi na wizyty - mówiłam jej,
że ma się zapisać jak najszybciej i coś wymyślimy, poradzimy sobie.
Przecież bycie Kocią Matką to poważna funkcja i trzeba zadbać,
a nie pędzić praca-dom, bo jak widać Los ją postraszył solidnie.
Zatem nie będziemy go kusić i załatwiamy wszystko, co trzeba.








Dziękujemy za wspieranie nas 💜🦋💜

6 komentarzy:

  1. Do przodu, najważniejsze że Motylowa w domu, teraz tylko ogarnąć życie domowe i do przodu. Koty się ogarnęły i jakoś się trzymajo, Wam też się uda. :-D

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystkiego najlepszego dla futrzastych milusińskich - dużo zdrowia i zawsze pełnych miseczek z jedzeniem. U nas świętowaliśmy dziesiąte urodziny Pusi. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Przedostatni obrazek z tekstem jest taki prawdziwy...

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzisiaj reumatolog i się stresuje nieco. Eh. Ale po tych lekach źle nie jest ale jakoś dziwnie. Więc chyba kardiologa zalatwiny

    OdpowiedzUsuń
  5. W sensie że musimy od rodzinnej skierowanie załatwić bo w tym szpitalu dali jedne leki mocniejsze inne lżejsze i ma zawroty głowy czasami ... Ehhhh.

    OdpowiedzUsuń
  6. Reumatolog przepisal odpowiednie witaminy i potwierdził cieśń nadgarstka, oglądał wypis, powiedział tylko o dźwiganiu za dużych ciężarów i tyle.

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie odcisk łapki 🐾, będzie nam miło! 🐱
🧚🐈🧝🧚‍♀️

Popularne posty