Z wieści takich zdrowotnych to Miszka będzie mieć
wyrwanie ząbków ile tam trzeba i zdjęcie kamienia.
Piorunek na szczęście po serii leków już zdrowy jest.
Cirilla chodzi z zamkniętym okiem, ale to szajba,
więc obserwujemy jak się zachowa to oczko dalej...
Motylowa ma nowe skierowania i recepty od rodzinnej
- od poniedziałku walka o zapisy, a w aptece majątek.
Ale co zrobić jak trzeba to trzeba. Przeżyjemy jakoś.
Poza tym się nic nie dzieje na szczęście innego.
Piorunek nie może żyć bez malutkiej Cirilli |
Morfeusz i Chess |
Morganka rok później! Kiedy to urosło?! |
Miszku na lekach od ząbka, dajemy radę |
Stalker Cirilla |
Poza tym się nic nie dzieje na szczęście innego.
W pracy to, co zwykle, a w domu ogarnianie trwa.
Pozbyłam się dywanu, bo odkryłam pod nim ciemne plamy.
Poza tym on był zasiusiany w kilku miejscach przez maluszki.
Mimo zaczyszczania Motylowa orzekła, że nie ma sensu.
Podłogę umyłam i nie ma śladu po ciemnym - ufff...
Ale odgracam sobie stopniowo dalej, ale jakoś brakuje siły
i motywacji po tych przeżyciach wszystkich.
Skończyłam "Martwe jezioro" i biorę się za nowość.
Morgana i Cirilla |
Czesiek? |
Stalker nawet w wannie |
Piorunek rok później! Nadal niuniek! |
Niewinny śpioszek straszny... |
Skończyłam "Martwe jezioro" i biorę się za nowość.
Poza tym obejrzałyśmy miniserial "Terror" na Prime Video.
Polecamy także "Blow the Man Down" - dobry, warto!
Sama dokończyłam miniserial "Bodkin" taki tam, ujdzie.
Polecamy "Glass" jako zakończenie trylogii filmowej.
Poza tym nie mamy odkryć do oglądania...
Motylowa czyta swojego ulubionego Sablika
i dalszy ciąg Madsa Voortena zanim jej zwinę...
Aleksik dziadziuś daje radę ;) byle jadł sensitiv, bo trzustka nie działa |
Stalker |
Co do Motylowej to dochodzenie do siebie trwa.
A to tu zaboli, a to tam coś skurcz złapie...
Zapalenie żołądka to nie żarty, więc gotowane robimy
i szukamy pomysłów, ale je dużo mniej i chudnie.
Leki ma podzielone w taki fajny pojemniczek,
który uzupełniam co sobotę na cały tydzień.
Dzisiaj dokładałam tam kolejne leki...
Ciśnienie mierzymy i zapisujemy,
a no i stawy pobolewają jeszcze po tym wszystkim.
Kotki obkładają i pocieszają, ale i tak martwi nasz Myszka.
No nie mogą bez siebie żyć! |
Morfeusz i Czesio poważni |
Kotki obkładają i pocieszają, ale i tak martwi nasz Myszka.
Jak ona przeżyje ten zabieg, jak ona jest u Weta dziką pumą?
Jakie to będzie nieszczęście po wyrwaniu tych ząbków...
Niby ona tam mieszkała od lata do zimy w gabinecie
zanim ją adoptowaliśmy, ale cały czas była ciężkim pacjentem.
U Młodego dziewczyny chyba przyjęły, że Sherlock nie wróci
i w końcu się tam małe wojenki nieco wyciszyły...
Jest nowość do recenzji! Zgłosiłam się i się udało! :) |
Czas tak płynie, że mam wrażenie, że minęły lata,
a Sherlock przecież dopiero, co był z nami, eh...
A jutro rok jak wzięłam Maluszki na karmienie, pamiętacie?
19 maj 2023 trzy maluszki 💛💛💛 |
Malutka Vendo, zapamiętam Cię na Zawsze. |
Ciężkie to było i niesamowite doświadczenie...
Nie wierzę, że już minął rok.
Najważniejsze, że choć dwa Maluszki uratowałyśmy.
Vendę zabrał niestety fip.
No to ciągniemy dalej ten pług...
PS. A mnie od kilku dni tak coś poswęduje,
ale już wszystko jasne, ciało pamięta ten stres,
bo rok temu dowiedziałam się, że są małe na hali...
Patrzcie jak to jest, że ciało pamięta wszystko,
choć my sami nie pamiętamy na co dzień...
Kocurrku nic na siłę, jak Motylowa je mniej to bardziej treściwe zapodawać, co nie znaczy że tłuste i wogle. Czas do przodu pędzi, jeszcze trochę i u mła minie rok bez Małgoś. No a mła się wydawa że to nie tak dawno i wszystko świeże, rana na wpół zabliźniona. :-/
OdpowiedzUsuńNo właśnie niby pędzi ten czas a z drugiej strony człowiek nie ma kiedy się ogarnąć w tych wszystkich wydarzeniach...
UsuńNie uważacie, że ten świat skręca w bardzo dziwną stronę? Gdy człowiek właściwie nie ma czasu by przeżywać żałobę po swoich bliskich?
OdpowiedzUsuńTrzeba zwolnić, ale jak? Skoro w głowie kołowrót też pędzi...
Dużo zdrowia dla Was wszystkich.
To fakt, że coś dziwnego się dzieje ostatnio z czasem...
UsuńNie ma właśnie jak zwolnić, a wszystko na około się narasta... I człowiek, co przekopie się trochę to drugie tyle na niego spada...
Ja nie wiem do czego to dąży...
Miło znowu tu z Wami być!!! Zdrówka dla Was wszystkich. Świetna okładka książki, która recenzujesz, czekam mną Twoja opinię. Ja rozumiem, bo kiedy jest wiele przeżyć, to potem ciężko wszystko ogarnąć, naprawdę ciężko. Ja daje sobie czas, czasami mi z tym źle, ale nie jestem robokopem i Ty też nie jesteś. Pozdrawiam Was wszystkich, zdrówka i jak najwięcej radości. <3
OdpowiedzUsuńPiorunek dzisiaj wylądował na kroplówce bo zaczął nam nagle wymiotować żółtym. A wiadomo jak było z Venda. Więc boimy się i ma wenflon. Jutro też z nim idziemy. Na razie odsypia. I nie zwraca. Myszer dobrze zniosła zabieg, ma zęba mniej. Została tam na noc na obserwacji bo to trudny pacjent. Piorunka obserwuje Młody. W razie co Motylowa rano z nim pójdzie. Cirilla ma krople do oka i już jest lepiej, choć ucieka od wpuszcznia... Odezweimy się z nowymi wieściami.
OdpowiedzUsuńUrocze fotki :D
OdpowiedzUsuń