Zimno się robi, i ciemno dość wcześnie. Jesień...
Kocie wieści wrzucałam na zbiórkę, ale ogarnęłam się
i wrzucam także tutaj: Aleksik stan zapalny, krew za 14 dni,
Triss zastrzyki stan zapalny na ząbkach - dajemy jej szansę.
Miszka ma umówiony już zabieg w okolicy 10tego.
Razem z Aleksem na krew pójdzie Sansa.
Na tygodniu przegląd będzie mieć Yuumi i Lunka.
Będę wiedzieć więcej to dam znać, a na razie nic nowego.
Będę wiedzieć więcej to dam znać, a na razie nic nowego.
Obserwuję Molrfeuszka, bo mam wrażenie, że dziwnie je.
Jakby gryzł jedną stroną i robi mi się słabo, bo to cykor.
On się boi własnego cienia, a co mówić wziąć go do Weta.
Ostatnio był na kastracji albo kocim katarze - 5 lat temu.
Jego braciszkowi Czesiowi też by się przydała kontrola.
Ale bez paniki - najpierw ogarniemy bieżących pacjentów.
Poza tym dni szybko mijają i już kończy się wrzesień.
Poza tym dni szybko mijają i już kończy się wrzesień.
W pracy znów zmiany, więc zobaczymy jakie będą nastroje.
Po pracy zazwyczaj Detektyw Monk albo Dr House,
albo czytam książki - obecnie Bojkot, bo Szamanka i Farciarz
już przeczytany i zrecenzowany jest na stronie z reckami.
Oglądałam w czwartek live na instagramie z pisarką znaną
jako @humanistycznybelkot na IG - wydała debiut "1.3.1.4.".
Zadawałam pytania i za dwa dni info, że wygrałam książkę! :D
Odkryłam, że jedno legowisko na szafie zostało obsiusiane,
więc teraz jest wzmożone obserwowanie, który to agent.
Fakt, że to legowisko dawno temu było obsiusiane i uprane,
ale komu by nagle przyszło tam się załatwiać...
A było obsiusiane przez maluszki nasze butelkowe,
więc podejrzewam czy to nie Morganka albo Piorunek...
Nie prałam drugi raz tylko wyniosłam - wiem po Aimee,
że choćbym i w 90 stopniach to i tak wróci w to miejsce.
Na szafie leży koc i obserwujemy wszystkie miśki.
Dobrze, że u Młodego jest spokój - Sansa ładnie je.
Staram się szukać pozytywów mimo zmian na około nas.
Na wiele rzeczy nie ma się wpływu i trzeba się dostosować.
Zaraz ulubiony miesiąc, więc już mam dla Młodego
małą halloweenową figurkę kotka duszka z Sinsaya...
I kotterkowy kalendarz na kolejny rok, a co!
W końcu po październiku już tylko dwa miesiące...
Wierzyć mi się nie chce, że w styczniu dołączyła Ciri,
a za chwilę minie jej roczek oraz rok bez Sherlocka...
Ten czas pędzi jak szalony...
Trzeba się cieszyć jesienią póki trwa :)
Zapraszam serdecznie tutaj na Bazarek:
Pojawiły się książki, gadżety, maskotki...
Wszystko podarowane na ten cel -
jeszcze jedną paczkę mam do ogarnięcia,
ale to na spokojnie, bo duże pudło misiów 🧸
I tradycyjnie nasza zbiórka, jakby ktoś chciał grosik...
Dziękuję za każde wsparcie!!! 🐾
No i tak trzymać, szukać dobrego w tej naszej codzienności. :-D
OdpowiedzUsuńCudne te Twoje miśki :))). Zdrówka dla wszystkich i dużo uśmiechu!
OdpowiedzUsuń