Witajcie w środę!
Śniegu już nie ma, ciemnica nieco mniejsza,
ale i tak jakoś ciężko ten rok się zaczyna...
Wczoraj byliśmy w przychodni no i niestety.
Dopadł nas wirus po trzech latach znów na *C*
Majątek zostawiony w aptece na Neosine Duo i Sinupret.
Zalepieni katarem mamy tydzień siedzieć w domu.
Tyle, że mamy zaległe dni urlopu to korzystamy.
A najgorzej Młody i Motylowa przechodzą - pali ich gardło.
Mnie tylko na razie boli głowa. I oby tak zostało.
Jem oregano garściami i się nie zbliżam, ale mogę zarażać.
Kogo w pracy już miałam zarazić to pewnie zaraziłam...
![]() |
Emrys |
![]() |
Alex |
![]() |
Morfeuszek |
![]() |
Sansa |
Czekamy na wyniki krwi naszej szarej Myszerek.
Poza tym z nią lepiej.
Sansa i Alex pójdą na ważenie na spokojnie, jak się wykurujemy.
Skończyłam drugi tom opowiadań Wiedźmina "Miecz Przeznaczenia",
Zaczęłam drugi tom "Ziemiomorza" o grobowcach.
Weny jakoś brak na jakieś inne działania...
Reklamówka nieprzydasiów wyniesiona.
Jakoś lżej, że trochę odgracone.
![]() |
Cirilla |
![]() |
Myszerek |
Zabezpieczona ruskimi pierogami z Biedry i chlebkiem jakoś przetrwam.
Motylowa z Młodym też lecą na jakąś łatwiznę w swoim stylu.
Na jutro zaplanowany jest bigos na kilka dni, żeby zrobić.
Choć przy tym wirusie jakoś apetyt nie powala i nic się nie chce.
Najchętniej by się pospało, ale i tak jakoś ból głowy nie daje.
Kotki przynajmniej względnie grzeczne, pomijając:
Za chwilę kończy się styczeń i ciężko uwierzyć, że zaraz luty.
W ogóle to minie roczek Cirilli z nami.
Pamiętam, jak Motylowa z Młodym ją adoptowali od naszej Wet.
Malutka moja w lutym będzie miała roczek z nami.
Ona tak trzyma z Młodymi Piorunkiem i Morganką,
że Motylowa czasami mówi, że to Venda w nowym futerku ❤️
Kto wie, może tak jest...
Nie zmienia to faktu, że wszystkie nasze misie to nasza Rodzinka ❤️
Zaczęłyśmy "Wzgórze Psów" i ja tam widzę, że
"pamięci Jakuba Żulczyka" i mam wrażenie, że mnie coś ominęło.
Ten świat pędzi za szybko.
Trzymajcie się! 💓
I nie dawajcie się temu virusowi, bo masakra... 🤧🤕😷
❄️❄️❄️
PS. Finansowo ostatnio ciężko bardzo...
Zapraszam serdecznie tutaj na Bazarek:
I tradycyjnie nasza zbiórka, jakby ktoś chciał grosik...
Dziękuję za każde wsparcie!!! 🐾
Trzymajcie się jakoś 💗💗💗
OdpowiedzUsuńDopiero teraz zauważyłam jakież cudne mają imiona te kociaki! :) Inspiracja Wiedźminem wywołała u mnie uśmiech :) Osobiście to marzy mi się border collie, który nawet ma już imię :P Psa nie ma, i pewnie nie będzie, a ja wiem, że gdyby był to nazywałby się Jaskier :D
OdpowiedzUsuńJaskier u nas był. Amber miał tak na drugie imię, bo nie można było się zdecydować. Ale niestety jego zabrały nam nerki. Był u nas niecałe 3 lata.
UsuńNie wiem czy inne imiona wskoczą, ale oby nie . Cirilla była kotem niespodzianką, bo była potrzebą kotka zabrać a wzięliśmy ja nie wiedząc jak wygląda i oni tam u weta na miejscu ja nazwali. Ja byłam wtedy w domu z zapaleniem zatok albo ucha nie pamiętam.
La palma nie polecam, myślałam że zasnę. Trochę absurdalne... Wzgórze psów po drugim odcinku odpadlyśmy. Może kiedyś dokończę. Twin Peaks wjechało. I nieśmiertelny dr House.
OdpowiedzUsuń