Hej, hej!
Tak noszę te foty w telefonie...
Dużo tego jest, więc postanowiłam Wam trochę pokazać.
Wybaczcie jakość ;)
Kto nie ma kota niech widzi, co traci!
Koty w poranki...
Sansa, Sher i Dina to jajkowe łakomczuchy!
Jak mi podjedzą śniadanie to potem śpią łobuzy...
Takie się znajduje też przy kaloryferze misie:
Na drapaku leży śpioch...
Koty wieczorami...
Kto nie ma - niech widzi!
To najlepsze ogrzewacze i pomocnicy!
Amber jak się lepiej poczuje przychodzi się przytulić.
Z Mefim pomaga mi czytać Deneris:
Wczoraj nas zasypało:
Ciężko o dobre zdjęcie czasami,
Ale często to telefon jest pod ręką jak mnie obsiądą.
Aparat chyba muszę zacząć nosić przy sobie...
Ale z fona można od razu Wam wpis zrobić.
Tyci ekran, tycie literki, ale dajemy radę.
Amberka czeka echo, ekg i pobranie płynu z drzewa oskrzelowego.
Zbieramy środki na to badanie - można Nas wspomóc:
a także kupując na naszym Allegro.
Udostępniając też pomagacie...
Miłej soboty!
Ja też mam masę kocich zdjęc w telefonie! Śmieję się, bo jak przeglądam zdjęcia z telefonu to wygląda to tak koty, koty, koty, koty, sukulenty, sukulenty, koty, koty, podróóóóóóże, koty, koty, sukulenty, koty.... itd :)
OdpowiedzUsuńU mnie koty, młody, koty, młody, kilka kotów, młody, dziwna poza kota, ;D
UsuńTaaaaaa skąd ja to znam, milion zdjęć z telefonu:) no ale jak się człowiek ruszy po aparat, to kot zmienia pozycję i już po fajnej fotce :) z telefonu najszybciej
OdpowiedzUsuńA to fakt, tym bardziej, że u mnie w aparacie nim złapie ostrość zapala się czerwona dioda no i poszedł sobie kot... -.-"""
Usuń