Stresujący tydzień z naszym Buśkowskim 🙀


Hej, hej!

Zamilkło nam się, bo nas nieco Amberek nastraszył.
Kto śledzi Facebooka czy Instagrama wie, ale w skrócie opowiem:


W niedzielę:
Busio zmienił miejsce, płakał wiec dostał zastrzyk nospy, bardzo sie o niego martwimy :( troszkę śpi, troszkę lezy... ale to bylo straszne: miauczal pijąc, siusiajac, chodził nie wiedział co ze sobą zrobić :( biegniemy po zapas nospy, zeby mieć w domu. Strach jutro do pracy wyjść.. a co jak cos zaboli koteczka? 😿


Niedziela popołudniu:
Amberek był jednak u weta z nami, dostał zastrzyk przeciwbolowy i mamy nospe do domu, jutro musimy sie pokazać.. Damy Wam znać co nam Wet powie, dzisiaj była jakaś pomocniczka i sie z tamta przez tel konsultowala co dac i ile. Boimy sie bardzo, zeby to nie było jakieś zapalenie czy cos. Po zastrzykach zrobił duuuzo siusiu.... I cos duzo pije. 😿 bardzo sie martwimy, bardzo Go kochamy....



W poniedziałek biegłam do weta z moczem tuż po wizycie, bo od razu wyskoczył nam do kuwety ze żwirkiem do łapania. Mieliśmy stresu, ale na drugi dzień już nie płakał rano, ale zrobił kupkę i ładnie pił. Z tym, że to był taki gorszy dzień, bo nawet Weta nie chciał zjeść. 😿


Wtorek:
W moczu nic nie wyszło! Animonda renal ma moc. Już trzecia zupka idzie. Może jednak? Jeszcze trzy smaki mam, obecnie indyk wcina wiec nie podcinam mu skrzydel, bedzie indyk póki idzie.


24 maj:
Niestety od dwóch dni jest gorszy dzień. W poniedziałek rano płakał ale dostał nospe a wieczorem sie zalatwil w sensie kupki, i juz wtorek i wczoraj i dziś rano nie wychodzi na śniadanie ze wszystkimi. Obawiam sie ze znów jakaś jakby depresja go dopada, z kuwety korzysta tylko przy nas, a tak to siedzi tam i nie chce wychodzić... ech. Niby tak moze być, ze raz lepiej raz gorzej, ale na razie je. Zobaczę jak po pracy, teraz Motylowa mu jeszcze raz da przed wyjściem. Przerwę od nas ma tylko 5 godzin codziennie.
Pronefra niby w przyszłym tygodniu powinna być. Cokolwiek sie dowiem wiecej dam znać.
Tez mamy nieco doła... 😿


Po pracy już tego dnia był jednak lepszy dzień! 💓
24 maj po godzinie 14:
Mamy lepszy dzień! Mruczę i myje się na kolanach u opiekunki ;) I mlaskałem jak jadłem! Animonda renal indyk to widać jest to! Tylko jeszcze dzisiaj i jutro wet. I brat Jagusio tez idzie bo ma niepokojąca gulkę miedzy łopatkami... (Gulka okazała się odczynem na szczęście!) 💗


I dzisiaj na wizycie 25 maja też chciał zjeść Wet!
Więc mieliśmy tydzień pełen stresu i strachu,
ale na razie sytuacja ustabilizowana. 😻


Szukałam w międzyczasie Pronefry - tu tez pisałam, ale widać mało widocznie.
Niestety jednak sieci społecznościowe sprawniej działają
- z Poznania ktoś szukał, niby Wet ma mieć za tydzień, ale info niepewne,
to samo osoba z Warszawy niby Wet ma mieć za tydzień, ale jest problem w hurtowniach...
To ja to wszystko wiedziałam i już zdesperowana patrzyłam amazony i inne cuda...


Ale! Kochana Pantera (blog Świat to dżunga - znacie na pewno!) 💖
znalazła w niemieckim sklepie i wyśle Busiowi w prezencie jedno 💝, 
ja dokupuję drugie na wszelki, bo nie wiem jak to się dawkuje.
Skromnie mówi, że "Trzeba sobie pomagać!" 
- będę czujna, pomogę w razie co! 💕
A jej bloga polecam, bo choć nie zawsze komentuję to codziennie do kawy czytam!

Wiórki Gosianki z każdego naszego Zooplusowego zamówienia mają %!
Jak ktoś zapomina to jest na blogu banner, przez który można kupować!


Amberek dzisiaj ładnie zjadł chrupeczki,
teraz sobie śpi, więc i ja odpadam
i Wam wiersz na dobranoc zostawiam.
Spokojnej Nocy! 😽

UŁOMNA PAMIĘĆ 

O tylu rzeczach zapomniałem - 
o tylu sprawach nie pamiętam - 
o tym co mam, 
o tym co miałem, 
o urodzinach i o świętach... 

To nic, że nikt mnie nie potępia, 
lecz się tej wady trochę wstydzę . 
W mroki pamięci się zagłębiam, 
ale w ciemnościach 
niedowidzę . 

Czasem 
gdy błądzę nieporadnie 
do rezygnacji prawie gotów, 
to gdzieś głęboko, 
jakby na dnie 
słyszę mruczenie moich kotów . 

I wtedy wraca 
myślą nieodpartą 
w sercu chowane przekonanie o tym, 
że tylko jedno 
zapamiętać warto : 
ostatnią miłość 
i ostatnie koty.

Trzymajcie kciuki za Amberka! ❣️
Amberka można wspierać: pomagam.pl/milekoty1
Dziękujemy! 💛

2 komentarze:

  1. Kocur, no nie trzeba bylo... taka skromna tez jestem ;) Ja tez bez pomocy nie dalabym rady dalej leczyc Kiruni. Raz sie bierze, raz daje. Najwyzej wypale mniej fajek, co moze mi na zdrowie wyjdzie. A na pewno wyjdzie Amberkowi, na co mam wielka nadzieje i mocno trzymam kciuki. Ja wiem, jak nerki potrafia dowalic, sama jestem "madkom" dwoch zgrabnych kamyczkow, ktore rodzilam w bolach i kolkach.
    Caluski w Amberkowy nochalek :*

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie odcisk łapki 🐾, będzie nam miło! 🐱
🧚🐈🧝🧚‍♀️

Popularne posty