Coś się skończyło i coś się zaczyna... 💞


Ku pamięci Amberka ur. w maju 2014,
a będącym z nami od 10 października 2014
do 2 sierpnia 2018 roku. 🕯

Marzec 2015


Miewam chwile, że nie wierzę, że go już nie ma...
Połączone to jest trochę z takim jakby szokiem.
Nie wiem, czy to jakiś etap żałoby, nie mam pojęcia.
Strasznie dziwne uczucie...


Daleka droga 

Synku, daleka droga cię czeka,
długa i ciężka, niewiadoma,
niełatwa nawet dla człowieka,
bo niepoznana, nieznajoma...

Synku, daleko teraz mi do ciebie, 
wędrujesz przez światy odległe 
i gdzie to jest dokładnie nie wiem
żal, że za tobą nie pobiegnę...

Synku, daleko, już nie dogonię
by jeszcze raz wziąć cię na ręce
i zamiast ciebie trzymam w dłoniach
moje pęknięte, nieme serce...

Marta "Majorka" Chociłowska-Juszczyk


Zdarzają się napady płaczu kiedy dociera świadomość,
ale jednocześnie nie mam poczucia winy,
bo w głębi Serca wiem, że zrobiło się wszystko.
A teraz jedyne, co chciałby, abym zrobiła
- to dać to, co jemu temu, który tego potrzebuje.


“Simply let go of the illusion that it could have been any different.”


Gdy mi bardzo smutno to odwiedzam Chessurka.
On jest naprawdę uśmiechającym się kotem...
Dzisiaj spał jak zabity, a ja pamiętając,
kiedy przyszedł na świat miałam radość i smutek...


Wet powiedziała, że kocica zaczyna się męczyć,
a maluchy łazić, więc jak wejdzie stały pokarm,
a kocica już mniej karmi to oddzieli je
- zależy im na wysterylizowaniu jej i wypuszczeniu.
Ale to monitorujemy sytuację - nie zależy nam na już teraz,
bo wiemy, że najlepiej by były jak najdłużej z mamą.
Tutaj już decydują Weci, którzy się zajmują nimi
i szukaniem domu dla nich - zajmują się tym od lat
i wiedzą, co robią - my jesteśmy tylko klientami.


Coś się skończyło i coś się zaczyna...
Tak to już się toczy, trochę jak w symbolu Uroboros
- śmierć i życie jak dwa węże trzymające się za ogon.
Nie da się, by było jedno bez drugiego...


Najgorsza jest tęsknota za nim.
To napada niespodziewanie i bardzo silnie...
Za tym dotykiem, ciepłem, za tą łapką, która zaczepia,
za tym nastawionym czółkiem i pysiem,
za tym podgryzaniem, kiedy ustało głaskanie,
a także Jego śpiewnym mruczeniem...
Za tym wyluzowanym ogromnym kocurem,
który tylko on potrafił spać w takim błogostanie
w najróżniejszych pozach w jakich śpią koty...


Tylko, czy czasem Chessur nie spał w takim błogostanie?


Ciekawe, jak mruczy...

💗Zbiórka: pomagam.pl/milekoty1 💗

2 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Działam tez zeby reszta miała dom, ale ludzie niestety nie chcą. Druga kotka tam też ma dużo małych, 5 chyba, no i nie ma zainteresowania. U drugiej wet jest 4 już takie gotowe do brania miesiąc ogłaszania i nic...
      No ja myślę ze on mnie sam wybrał i ja jestem jego :)
      one wszystkie sa same swoje my tylko ogarniamy miski :)
      napiszesz kiedyś więcej o Lunce? Pamiętam zdjęcia jej jako.maluszka

      Usuń

Zostaw po sobie odcisk łapki 🐾, będzie nam miło! 🐱
🧚🐈🧝🧚‍♀️

Popularne posty