Hej, hej!
Nadszedł kolejny piątek - w końcu!
Wiewiór pad, umar, kaput...
Wykończył mnie ten tydzień coś.
Ale cieszmy się przytulaskami...
Stęskniony Emry |
Stęskniona Ejmisia upierdliwiec |
Tym razem nie stawiam sobie wyzwań na weekend.
Będzie, co się uda - może poczyta, może obejrzy,
a może się pokoloruje, a może posprząta w końcu.
Zobaczę, co przyniesie mi energia i samopoczucie.
Stęskniona piszczałka Nikuśka |
Kolejna maruda Sherloczek |
Ostatnio układy się u nas zmieniają.
Pewnie za sprawą przebywania w domu,
bo raz jesteśmy raz nas nie ma, raz jedna,
a raz druga jest, a Młody cały czas...
Zmęczon Jaguś |
Przepychanki |
Będę wyżej! |
Niewiniątko pozorne |
Oślica |
Momentami mam wrażenie, że jakaś presja jest,
żeby na mnie leżeć to jest jakiś prestiż niesamowity,
więc leży Ejmisia, a zaraz Sheri się pcha,
żeby przyszła Nikusia, a do tego jeszcze Sansa...
Cebulka kochana |
Niki i Cebulka |
Mniej pozytywne jest to, że Ejmisia znaczy ręczniki.
Spory czas tego nie robiła, ale jednak widać coś...
Sheri się zrobił rozmowny, a Sansa wylewna...
Chessur ostatnio szuka kontaktu, a Ejmiśka napastuje.
Zdecydować się nie mogą |
Kochaj! |
Nie pozostaje jednak nic jak kochać i tulić wszystkie.
Dzielnie codziennie sprzątam po Ejmiśce, nic jej nie mówię,
a każdy nastawiony łepek głaszczę do oporu materii,
aby nadszedł kolejny, kiedy aktualny pójdzie wygłaskany.
Sansa pogoniła i wygrała życie ;) |
Sansa choć upierdliwiec wbijający pazury - głaszczę.
Chessur ostatnio szukał laseru spod myszki - nie zamordowałam.
Cieszmy się małymi osiągnięciami, bowiem cierpliwość...
Cierpliwość do tej pandemii mi się kończy - zmęczona jestem.
Młody ulepił kotka |
Portrety dzieła Młodego |
Ku pokrzepieniu Serc kilka artystycznych prac Młodego,
oraz kubeczki - za swoje kieszonkowe zamówił nam,
a ja jemu kupiłam ten z kotkiem przytulającym serduszko.
W końcu jest też takim naszym Małym Kotkiem :D
Miłego weekendu!
A już myślałam, że Emrysek padł. I się zdziwiłam 😂😂😂
OdpowiedzUsuńTak policzyłam i zapowiada się, że kot nasz prawie pół roku będzie miał człowieka w domu, czyli mnie, bo pracuję zdalnie, a za chwilę będą wakacje. Bez nauki zdalnej - hura. I mniejsza z tym, że jeszcze egzaminy zawodowe, na których jestem w komisji:czerwiec /lipiec.
Franio też się tak klei do mnie. Są chwile, że ledwo usiądę, to ten już po mnie łazi i na szyi owija. Ale najpierw musi udeptac, obejść góra, dół, a potem się dopiero położy.
Widzę, że Młody kotami zainfekowany 😂 każdy rysunek obowiązkowo z kocim elementem musi być.
No właśnie tego się obawiam, że do póki nie wróci normalność to Ejmisia będzie mi znaczyć ręczniki, a koty się bić o kolana . Ale teraz mam jeden dzień w tygodniu być wyganiana na bezpłatne wolne w zależności od ilości ludzi na zmianie. Na razie wiem, że w poniedziałek mnie nie chcą, więc mały ma z nami trzydniowy Dzień Dziecka.
UsuńOj czekam aż się ta zdalna nauka skończy, bo ciężko to po pracy ogarniać. A trzeba. A są też głosy, że nierówności między uczniami. Ale ja sama wiem, że czasami jak już nie mamy siły to odpuszczamy czemuś albo się pomaga. Bo i on zmęczony tym wszystkim i my.
Dzieci jednak potrzebują budynku, nauczyciela i tej tablicy - ta praca z domu to jakaś abstrakcja jest, bo lepiej popykać w Fortnite albo polatać po dworze za pokemonami i nabijać sobie kilometry na liczniku do otwierania jajek...
A u mnie też takie upierdliwce - zanim to się ułoży to obejdzie kilka razy, a już mnie szlag trafia już mam ochotę wstać i np sobie wziąć kocyk czy książkę albo pilota a ten łup - leży. I wołam pomoc, bo jaśnie książunio jednak padł i strach wstawać, że znowu będzie obchód i ugniatanie :D
On uwielbia koty - szaleńczo :D
Talent. Widzę talent. Miałam sprzątać, ale nie mam serca się ruszyć- futerka mnie obsiadły.. Może to niepotrzebne, bo vet na pewno był, ale napiszę. Przy kłopotach urologicznych futerek stosuję się do rady veta sprzed lat, tj pierwszym krokiem jest tygodniowa kuracja uroseptem, pół tabletki dziennie. Co trzy miesiące moje futerka przechodzą taką kurację. Ponadto w ramach zapobieganiu kłopotom można do karmy dodać porządnie ususzoną i zmieloną żurawinę. Do suchej karmy, której nie moje futerka na ogół nie dostają. Tani i skuteczny trik sprzedany mi przez Kocią Babcię z wieżowca obok. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo ja jak zobaczyłam trzy śpiące na resztce ciuchów zwalonych z komody to pootrzepywałam to i schowałam. I tak do pracy latam ostatnio w dwóch bluzkach na zmianę, bo tam się przebieram. Miałam przejrzeć te moje szafki, ale w sumie - nie chce się :D
UsuńEjmisię obserwuję, ręcznik zabrałam, zobaczę, co zrobi. Oj poczytałabym, ale u nas leje i leje od wczoraj i ani sprzątać ani spać - to duszę Netflixa serial The OA.
Triki notuję. Urosept mam zapas ze względu na MEefa, więc w razie co zapodam księżniczce jeśli się da.
Pozdrawiamy serdecznie!