Ale mieliśmy przygodę + rekin za Odwagę🦈


Witajcie!

Niby piąteczek piątunio dzisiaj, ale mnie szok trzyma
po wczorajszej przygodnej wizycie w Poradni...
Godzinę przed wizytą telefoniczny wywiad, 
czy mieliśmy kontakt z kimś chorym na Covid'a.
Czy były sygnały z pracy albo szkoły o wirusie...
Później pod Przychodnią zamaskowani stoimy czekamy...






Wyszła po nas cała zamaskowana, przyłbica i maseczka,
rękawiczki i taki fartuch jednorazowy na sobie,
i temperaturę mierzy, i ręce umyć płynem, i wejść,
a potem tylko koszulki do góry i osłuchiwała,
w gardło zajrzała i wygania, że ona zadzwoni...
To my z Przychodni, maseczki z buzi won, i idziemy...







Jak nagle w Stokrotce mi dzwoni telefon, wyszłam.
A ona mówi, co wypisała i za pięć minut podejść po to.
Młody załamany, bo znowu w maseczce będzie musiał być,
ale pobiegliśmy szybko - ja myślałam, że ona poda numerki,
a to nie, zamaskowana pielęgniarka nas wygląda
i podała nam tylko kartki i uciekła... I jeszcze dzwoni,
że zwolnienie mam tak, że do 25 i mam nie wychodzić.








Po drodze Młody wypatrzył pluszowego rekina i lwa
na wystawie w księgarni, aby tradycyjnie wziąć coś.
Dostał w nagrodę na pocieszenie, bo dzielny był i wtrzymał,
a że to była maseczka, co nam w pracy dają N95 to OK.
Szczęśliwe dziecko z maskotkami, a ja z parasolkami za nim
i wróciliśmy do domu, ale zgrzani, bo tam duszno było.







Napisała do mnie na FB kochana Madzia Gałęzia,
bo obawiała się podejrzenia wirusa z koronie - ja też!
Ale na szczęście lekarka powiedziała, że to zapalenie zatok,
że widzi, że rok temu też miałam, więc typowa pora na mnie...
W pracy tradycyjnie są przeciągi, i afera, że jednym ciepło,
a tam w głębi hali robi się przeciąg i jak co roku sraczka.
Bo zwolnienia się posypały, nie ma ludzi, panika etc.






A no i pochwaliliśmy się zdjęciami Młodego z rekinem,
a że Mame Jaśniepana napisała, że zazdrości to Słodziak
kazał mi wysłać metki i obiecać, że jak spotkamy to wyślemy.
Na co nam odpisała, że narysuje nam trzeciego,
a drugiego niech Młody sobie zatrzyma w razie co do pary :D
No to na końcu prezentujemy, co dostaliśmy - będzie w ramce :)







Szczerze powiem, że psychicznie padam dzisiaj na twarz.
Poziom stresu niesamowity, a dopiero teraz ze mnie schodzi...
Boją się, to widać, ale dla nas to jakiś kosmos totalny.
Mam nadzieję, że antybiotyk mi pomoże i nie będę iść tam już.
Oby za tydzień kaszel minął - to za dużo jak na jednego człeka.
Poza tym jesteśmy gotowi na zimę, a tu znowu ocieplenie...




Dla tak młodego człowieka to i tak go podziwiam,
bo to jest stres ta cała sytuacja - dzielny był!
Sama miałam myśl że nam test na covida zrobią, 
jak Lekarka wzięła coś w takich foliowych opakowaniach 
- już miałam przed oczami wymaz śliny czy co, 
a to tylko patyczki takie jak od lodów żeby w gardło zajrzeć. 
Na zawał bym zeszła chyba - Młody dzielniejszy ode mnie. 


Jeszcze poczekam nim w kurteczce będę sobie biegać.
Uciekam się kurować teraz także psychicznie,
a Wam życzymy zdrowia, żebyście się nie dali
i żadnego koronovirusa nie spotkali!
Na koniec dla relaksu filmiki z myjąca się Nikusią.



Do napisania!

PS. Od góry na zdjęciach: słynny Czesio Chessur,
Emrysek, Ejmisia, Emry i Cześ znowu, Sherlock,
a później dużo Nikusi MHA Skrzeczkowskiej! :)
Mała przerwa na Sansę i nas, Miłoziwerza i filmiki Nikusiowe.

Pozostańcie w zdrowiu!

6 komentarzy:

  1. Wiesz, strach to w głowie siedzi. Naszej własnej. Każda choroba niefajna. Zachorujesz na koronę i wyzdrowiejesz. Tak jak na wszystko. Zauważ, że w sklepie mniej się boisz, czy to nie dziwne? Wirus bardziej atakuje w przychodniach niż w sklepach? To dopiero cwaniak ;) Zdrowiej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas w zakładzie Ludzie i z Lublina i z okolic Chełma i z Chełma i jakoś nie mamy nikogo chorego. Jakiś kosmos ;)
      A zatok nie cierpię, bo mam przewlekłe takie na zawsze i mały wirus kataru ze szkoły i już koniec, kaplica, leżę...
      Czasami się uda bez antybiotyku, ale jak już pojawia się zielone lub żółte to kaput.
      Okładam się kotkami, a do tego dostałam fajną jak welurową koszulkę z Pepco, to i miękko i Kotki się tulą :)

      Usuń
  2. Obyśmy zdrowi byli! Tego sobie i Wam życzę!
    Rekin przecudny, te usteczka różowiutkie... :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rekin bardzo fajny :D Młody ma teraz nowego przyjaciela do snu :D

      Usuń
  3. Czyli prawie UFO, takie to jakieś było dziwne, bardzo dziwne. No, ale uszliście cało bez podejrzanych wszczepów i prania pamięci. Zdrowiejcie i oby było bez powtórek "przyjemności".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strasznie dziwne uczucie być na takiej wizycie. Jak z jakiegoś filmu SF. A dzisiaj czytam, że jest nowy rekord i obawiam się szkoły online, bo odrabiając lekcje po tygodniowej nieobecności Młodego odkryliśmy, że mniej miał do nadrobienia niż jak były te online... Załamka.
      Oby przeszło, bo chyba załamania idzie dostać po czymś takim, a z drugiej strony Lekarz na spokojnie osłucha, zrobi wywiad dokładny, nawet na telefonie to może trwać i godzinę, ale czuję się jakby dokładniej zdiagnozowana niż jak się idzie i na szybkiego, bo kolejne osoby na korytarzu czekają.
      Takie to dziwne...

      Usuń

Zostaw po sobie odcisk łapki 🐾, będzie nam miło! 🐱
🧚🐈🧝🧚‍♀️

Popularne posty