W koty rzucona przemruczkuję weekend ☕


Hej, hej!

Sobota i weekend wreszcie nadszedł - ulga dla mnie.
Coś mnie od środy nadgarstek pobolewa więc odpoczywam.
Nie przeciążam prawej łapki, a słucham sobie muzyki,
i książkę poczytuję i mam zamiar obejrzeć serial.
Póki co sennie to wszystko wychodzi z pogody sennej.







Jedne koty śpią, drugie się szajbują jak widać.
Emrys nie ma czasu, on wariuje jak się da.
W ogóle ostatnio pielgrzymki łazienkowe są...
Zgadnie ktoś dlaczego? Widać różnicę?








Lunka po ostatnim nasilonym okresie szału na nią
została wyniesiona do Mefisia razem z kuwetą i miskami.
Była już kiedyś próba łączenia ich, ale Mefi atakował.
Teraz zaryzykowałyśmy po raz drugi, i jest dobrze.
Mefi obrażony Zgred jak zawsze, Jaguś odwiedza ich.
Lunka karmiona swoim na żądanie, a Mef ma swoje.








A temu towarzystwu się układa hierarchia od nowa...
Bo zniknął kot, którego zaczepiały ostatnio zbyt często.
Luna nauczyła się z nimi żyć - z Sherlockiem i Sansą,
ale to było właściwie takie przebieganie jej przez 
zajęte przez nią w kuchni wysokości - jak doszła Ejmiśka...
No tu już coś w nas pękło i koniec, lepiej jeden Mef
niż trzy głupki co się zaparły ostatnio jak na szkło.







Jakoś staram się ten chaos przeczekać czytając sobie.
Zaskakująco ta seria mnie z lekka przeraża, bo...
Tajemnicza choroba, ludzie umierają (liczniej niż teraz),
a do tego inne wydarzenia, które spowodują cofnięcie się
świata do średniowiecza - oj polecam tę serię bardzo!






Poza tym idzie grudzień wielkimi krokami już, już...
Wszędzie tylko jakieś black weeki i inne naciągacze.
Ja tam tylko u Gwiazdki zamówiłam sobie jedną serię.
Udajemy, że nie wiemy, czekamy do Mikołajek albo Choinki.
Będzie niespodzianka, na pewno przyjemna do czytania.






Kocie jedzonko i żwirek zamówiony z rabatem przyznaję.
Jak mi dali rabat na w sumie 10% to szkoda było nie skorzystać,
ale to też nie na siłę - akurat powoli się zapasy kurczą...
Od dziś galerie otwarte, ale nie poszłam, powstrzymałam się.
Nie mam kasy na głupoty - Święta idą, ale kto wie co będzie.


A jak Wy tam się trzymacie?

7 komentarzy:

  1. Ja też lubię sobotę po południu.Pracuję do 14.15 .Wybudowali nam Lidla więc po drodze z pracy jedziemy po produkty vege .Mam tam parę uluboinych.Trzymam się ...choć parę klientów chorych na covid.No i mój syn z dziewczyną czekają na wynik .Dziś robili przeciwciała.No zobaczymy.Lunka wczoraj skończyła trzy lata.Był prezent oczywiście.Mam nadzieję ze babcia i mama czują się lepiej.Przy tych kotkach Twoich ...no nie można mieć złego humoru..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, opisałam mamy w poprzednim poście przypadki. Zaraz tam dopiszę, że płuca okej. No dzisiaj się dowiedziałam, zę wech straciła tylko mama na jakiś tydzien. No to rzeczywiście ten wirus jak grypa ale troszke inna...
      No u nas nam nową Biedronkę dali, może będzie bliżej, jutro sobie zerkniemy :D

      Usuń
  2. Twoje koty mają chyba z tysiąc różnych póz każdy. 😊

    Pozdrawiam!
    Mozaika Rzeczywistości

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie zgadnę dlaczego nagle zaczęły się pchać do łazienki, nie ma takiej opcji.Tak jak nie zgadnę, dlaczego nie lubią Luny. A Ty wiesz dlaczego? Tym razem twoja Biała Królowa mnie powaliła. Pani prezesowa w kąpieli, przesłodka😀😀😀

    OdpowiedzUsuń
  4. Te Wasze koty tak same z siebie włażą do wanny i umywalki? Bo u mnie Pusia omija takie urządzenia szerokim łukiem.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny blog.Ale nie do końca rozumię. Chciałam polubić i udostępnić i nie potrafiłam.Kociaki cudowne, sama w domu mam kociamberki.Każdy z innym charakterem, ale są kochane😽💕

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie odcisk łapki 🐾, będzie nam miło! 🐱
🧚🐈🧝🧚‍♀️

Popularne posty