Jakoś dzisiaj tak sennie jest, ale przynajmniej do przodu.
Do świąt już mniej niż dwa tygodnie, a ja mam drobiazgi.
Znaczy zamówiłam i czekam aż dotrą całe do paczkomatu.
A poza tym karmę dla Mefisia zamówiłam na zapas,
a reszta dostanie żwirku i swoich chrupek. Luna saszetki.
Mikołaj był i troszkę biblioteczki uzupełnił.
Nie wszystko nowe - brakujące tomy dokupione
Poza tym po złożeniu kompka z części mam porządny.
W końcu laptop mi się nie zaczyna grzać jak głupi przy graniu.
Poniżej zdjęcia czystej Miłości Lunkowej.
Kocio totalnie głupowate, jak kociątko mruczące.
Ona lubi polizać po palcach, szaleć, biegać, skakać,
odbija się od drapaka i leci... na stół do planszówek.
Albo biegnie i już jest na fotelu Młodego i leży.
U Młodego Choinka już stoi, biała wymarzona,
ale bombek jeszcze nie ma tylko światełka na razie.
Coś się ciężko ogarnąć, cały czas coś do zrobienia,
a pranie idzie opornie, bo powoli wszystko schnie...
Oporne to trochę jak ostatnie tygodnie z tym wirusem.
Sherloczek niezmordowany na mnie się kładzie,
jak tylko siądę - jak teraz przy kompie, albo się położę.
Rozważałam zaczęcie oglądania serialu, ale chyba nie.
Książka czeka, z tyłu głowy co tam dalej się stanie...
Do czytania przychodzi Jagusio domagać się praw.
Ostatnio filmowo coś leżymy tak, jak Daenerys i Sheri.
Próbowałam zacząć oglądać Gran Hotel, bo znika 31tego,
ale coś jakoś nie idzie mi ten serial - poszukam innego.
Sabrina też na razie znów nam zawisła w powietrzu...
Czasu brakuje, a jak jest wytchnienie to każdy sobie...
Młoda część kociej ferajny szajbuje się aż boli...
Morfeusz wszędzie lata, Sansa zamieszkała w łazience,
na szafce nad lustrem śpi i schodzi tylko za potrzebami.
Oszaleć idzie - Ejmisia ustawia Młode, a one złe i fuczą.
Morfi i Chessur podpadli za ganianie za starszą Ejmisią.
Nie idzie trafić za ta ekipą - żadnego spokoju.
Tylko Jagusio grzeczny, Aleksik grzeczniusi,
Daenerys mamusiuje cały czas, a Sherlock różnie bywa.
Nikusia marudna, podobnie Ejmisia do przytulania,
a Mefi skrzeczy cały czas jak skrzeczał - jego życie.
Mikołaj był i troszkę biblioteczki uzupełnił.
Nie wszystko nowe - brakujące tomy dokupione
i zdjęcie zrobione w komplecie - książki wspólne.
Poza tym po złożeniu kompka z części mam porządny.
W końcu laptop mi się nie zaczyna grzać jak głupi przy graniu.
Ale to tak to jest - jak chce się porządny komp to puszkę,
a nie jakieś laptopy - na laptopie można bloga pisać i grać w kulki.
Nigdy nie dorówna to normalnemu kompowi z kartą graficzną.
Mnie tam super. Przy czytaniu e-booka!!!! Hurra!!! Jeszcze raz wielkie dzięki!!
OdpowiedzUsuńPs. Co to za grafiki? Czyżby Ty?
We wpisie? To zdjęcia z gry w Simsy, a w tle bloga to kiedyś na etsy kupiłam za grosze :D
UsuńFajne. Jakby Ciebie dotyczyły te graficzki.
OdpowiedzUsuńW Simsach można byc kim się chce :) więc robię rudego ludka, a kotek musi być obowiązkowo. I tu np jestem astronauta. I mieszkam w jakiejś dzielnicy eko. 😆😆😆
UsuńAaaa. Tu masz jasność w temacie. Głąb jednak ze mnie.
UsuńNo to jest akurat gra w którą gram od początku jej powstania. 2 edycje mam w komplecie. 3 niektóre elementy. Jak dostałam dwa lata temu laptopa to mi druga połowa kupiła na imieniny 4 wersję. No i tak ze mną zostało (:
UsuńŚliczne te Twoje kociaki!
OdpowiedzUsuńjak to sie dizeje ze te koty maja swoje kocie meble a i tka wola lozko wlasciciela
OdpowiedzUsuń