Witajcie środowo!
Wpisik miał być jutro, ale jutro mam wyprawę, więc...
Dzisiaj szaro buro i ponuro i zimno się robi znowu...
Widoczki jak na zdjęciach, teraz na mnie śpi Sherlock.
Stracił przytomność na moich kolanach, więc więzienie,
jak wpisik zakończę to i tak karnie będę siedzieć...
Dobrze, że chociaż z Kitkami na razie poza szajbą nic.
Nie cieszy mnie powrót zimy, bo mam już dość zimna.
A jeszcze dzisiaj rekord i czeka nas powrót głupoty,
zaczynam mieć jakieś deja vu, ale chyba nie tylko ja...
Dobrze, że jest zapas książek i kocyki, to można się
kotami obłożyć, odstresować i do tego wiadro herbaty...
A właśnie, jutro mają być zaparzacze w Biedronce.
Powyżej Sansa w pudełku po czajniku, nadal jest,
cały czas jakiś agent w nim mieszka - zarezerwowane...
Na początku kwietnia będą tak pudełka z zooplusa pewnie.
Już jest lista co trzeba kupić i mi się jeży włos na głowie,
ale trzeba zrobić zapas puszek i karmy dla JaśniePaństwa.
Nie wiadomo, czy nie czeka nas jakiś postój,
więc wolę zabezpieczyć koty na zapas, bo taniej będzie.
Hurtem z zooplusa puszki wychodzą taniej,
podobnie jest z suchym i żwirkiem od razu w dwupaku.
Ale to spokojnie, po kolei będzie sobie szło zamawianie...
Szkoła znowu zdalna, jakby to coś zmieniało...
Znaczy zmienia - Młody znowu się zdołuje, i my też.
Galerie akurat to mi nie żal, bo ja i tak tylko do Biedry,
nie spaceruję po żadnych sklepach bez sensu i celu.
Ale sam fakt - mam już dość tego całego cyrku...
Czytam więc wieczorkami po troszku "Cud miód Malina",
a czasem zobaczę coś na Hbo czy Netflixie - ale rzadko...
Ostatnio gra online League of Legends odstresowuje najlepiej.
Jak to mówi jedna bohaterka "Chcę coś zastrzelić!" i ja też...
Już nawet słuchanie ulubionych płyt ledwo pomaga...
Chyba bezsilność coraz bardziej ogarnia na to wszystko.
Wygląda na to, że test trzecioklasisty będzie przełożony,
o ile w ogóle będzie, ale robimy próbne na wszelki wypadek.
Lekturę będą omawiać online - już ja to widzę...
Śpią i wariują na zmianę - tak jak pogoda za oknem.
Już nie walczę nawet ze żwirkiem ani kłakami - macki opadły.
A szczególnie po dzisiejszych rewelacjach tu i tam...
Kolejne figurki u Jagodowej:
Coś o naszych Najukochańszych Istotach Futrzastych:
Tu można kupić sobie plakaty na ścianę:
Oj chciałoby się jak ten rudy kitku...
Polecam serial Black Mirror. Serioszka.
U mła to samo, Wielkie Zaleganie. Mła by chciała jak najszybciej wydzierżawić wyrko na noc ale nie wie czy będzie miała odpowiednią siłę przebicia. Twojemu młodemu współczuwam, dzieci mojej sister "chodzą po ścianach" dzięki przymusowemu zostawaniu w chałupie. Starszy zaczął tęsknić za szkołą, już nie tylko za coolegami bo tych ma na grupie pływackiej ale za szkołą. Całą rodzinę ta tęsknica zdumiała, mój Tatuś stwierdził - "Jest bardzo źle.". Kradną dzieciakom dzieciństwo. :-/
OdpowiedzUsuńNo już i basen odpada... Ehhhh.
UsuńDość, mamy też już dość.
Ci powiem, że też mam dość.
OdpowiedzUsuńA z tematów kocich, masz pluszowych kaskaderów, ninja, szpiegów pudełkowych. Sprytnie maskują zdolności zaleganiem, kamuflaż taki.
Z figurowych kotków środkowy skradł moje serce.
Ja też mam dosyć zimy. A Pusia to chyba czuje ją przez ściany, bo najchętniej by nie wychodziła spod kołdry. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń