Oficjalnie nam się zaczął długo wyczekiwany urlop.
Ostatnie dni mnie wykończyły też piekarnikiem w pracy.
Pomijam już same kwestie pracowe - mało ludzi,
ale i nie ma transportu i takie inne cuda... Oj tam.
Zaczęło się nareszcie wolne - więc polegujem z kotkami.
Ja Amberkowi nie stawiałam pomnika,
choć on dla mnie osobiście też był takim kotem Bobem.
Chyba każdy nasz kotek dla nas jest...
Koteczki dobitnie pokazują jak mają dosyć,
wiszą wszędzie i leżą wszędzie... Pad kot i kuniec.
Omijać trzeba, patrzeć pod nogi, przeskakiwać,
a tego ręcznika nie rusz, bo kotek śpi na nim,
bo wilgotny lekko, a eMrynio takie kocha...
W przerwach zabawy rolką papieru się leży...
Za chwilę znów się trochę klapka potelepie,
a zaraz się znów leży, a później pomaltretuje fretkę...
I znów towarzystwo zalega, najlepiej na praniu,
albo na suszarce się wisi... No, nie mam siły.
po miseczki plastikowe do TEDI, bo Mefi swoją zbił.
Jakaś plaga jest, ale już nie zbije i nie nabałagani,
bo jemu z pysia leci jak je, jak ta ciapa łajza taka...
Więc ma głęboką w miarę, żeby nie napluć naokoło.
Na koniec wstawiam Wam zdjęcia - Kot Bob...
Wczoraj pojawiły się w sieci zdjęcia jego pomnika.
Zbiórka była w internecie, fani wspierali tłumnie.
Kocham książki o Kocie Bobie Jamesa Bowena
- polecam każdemu, kto nie czytał - piękna historia.
Ja Amberkowi nie stawiałam pomnika,
choć on dla mnie osobiście też był takim kotem Bobem.
Chyba każdy nasz kotek dla nas jest...
Lecz Kot Bob poruszył cały świat swoją historią.
Niestety uciekł przez drzwi i wpadł pod samochód.
Ale to było jakiś czas temu, teraz jest pamięć.
Tak, jak i ja nie wiem, kiedy minęło 3 lata...
My żyjemy dalej, głaskamy kotki i pamiętamy.
I jeszcze dwaj Bandyci u Jamesa Bowena:
Chyba obecnie ma 5 kotów.
Pomnik mało podobny do Boba. Ale jak fajnie że jest, świadectwo miłości i że cudowne futrzaki zmieniają nam życie na lepsze😀❤️. To tak dla niewiedzących. A wieści co do wziętych przez Jamesa maleństw są? One przestawiają Jamesowi świat na swoje sposoby, mur beton.
OdpowiedzUsuńOn wziął taki duet podobny do Czesia i Morfeigo. Na FB się udziela. Mają po Bobie fajna wolierę na dworze taki jakby balkon, ale na parterze. Łobuzy z nich rosną ale takie szczypioru z wyglądu. Widzę, że James się głównie na FB udziela.
UsuńNo Bob na szczęście z nim w tym ich wspólnie wypracowanym domu pomieszkał trochę. Miał wolierę, żeby być bezpiecznym. Ale widać czasem kot ma jakiś taki głupi pomysł zwiać między nogami i nie dać się znaleźć aż wet znalazł chip... Chociaż to też niefajnie dostać taki telefon. Poszukam zdjęcia Jamesa z maluchami. One wyglądają jak mój Chessur i Morfi więc nawet się zasmialam w głos jacy podobni :) On kochał Boba całym Sercem tak jak my Amberka. I to nic złego, że się bierze kolejnego pod opiekę. A nawet się powinno. List od Amberka na blogu gdzieś mam ...
Oczywiście że trzeba i się powinno. Nie ma zastępstw, to tak nie działa, pustka po odeszłym ukochaniu jest. Po prostu miłość obudzona raz, szuka zaczepienia w żywym. I tak to się dzieje, jakby odeszłe ukochania przysyłały następne. Źle wg. mnie zamykać serce.
UsuńDobrego wypoczynku, ja na urlop czekam do września, a już straszą kolejną falą, więc nie nastawiam się na nic...
OdpowiedzUsuńAle mnie wzruszyła ta wiadomość o pomniku Boba. Fajnie, że takie powstają, my w Krakowie też mamy pomnik pieska Dżoka ;)
Ja się nie nastawiałam nawet, bo jakiś ostatni rok dodupny i teraz też nam w pracy cudują. Aj ta, byle do września... Szkoła się zacznie, oby normalnie.
UsuńPrezydałby się w Polsce taki kot Bob!
To są takie pomniczki których chyba nikomu zwalać się nie będzie chciało. apolityczne, z mniłości stawiane. Jakby ulica była Mruczka czy Azorka to wszyscy byśmy na kretyńskich zmianach nazw ulic zaoszczędzili.
OdpowiedzUsuńRozwaliły mła te pozy urlopujących, czas się uczyć fruwać Kocurku bo państwo zalega w chłodku. ;-D
Kotki mają najlepiej, zaopiekowane, w miski nałożone, a człowiek musi choćby do sklepu wypełznąć. Tak się ten urlop kłóci w nas. Z jednej strony by się coś zadziałało, z drugiej, wszystko kosztuje, a z trzeciej poleżałoby się cały dzień z książką. O.
UsuńMiłego wypoczynku więc życzę. Nawet nie wiedziałam, że w TEDI'm można dostać miseczki dla milusińskich. Będę miała to na uwadze. Pomnik kota Boba - piękna inicjatywa. A książka już od pewnego czasu stoi u mnie w kolejce do przeczytania. Pozdrawiam serdecznie i głaski dla kociaków
OdpowiedzUsuńW TEDI są nawet takie w kształcie kotka fajne ze dwa czy trzy, ale to przy jednym kotku ma większy sens - w jednej woda, w drugiej karma. U mnie moja horda nie ma wychowania za nic, oni wszystko szturmem :D
UsuńKsiążek jest trzy i wszystkie polecam! :) Może James napisze coś więcej, ale wiadomo, że nic mu już nie odda tego, co dał mu Bob. To była historia jedyna w swoim rodzaju.