Z czeluści porządków wszelakich...

Witajcie!

Szpitalik trwa, kichanie leci w tle, ale ogarniam.
Wczoraj byłam u ortopedy i mam uszkodzoną łąkotkę.
Mam jeszcze do końca marca czas i zobaczy się co dalej.
Uszkodzenia tego nie widać na usg i łąkotkę się zszywa.
I tam coś jest jakieś uszkodzenie jeszcze do wycięcia.
No to czyli z kolanem nie koniec jakby co... 🤕

Mefisio

Luna

Daenerys i Morfi




Codziennie miśki dostają antybiotyk razy dwa:
Sherlock, Chessur, Emrys i Luneczka... 😪🤧🤒
Dzisiaj zaczęła kichać nam Yuumi - więc jutro idzie.
Jutro kontrolę ma Chessur (jak się uda złapać) i Emry.
Sherlock i Luna mają leki jeszcze na siedem dni,
więc przy wizycie z nimi się dopytam kiedy pokazać.
Bacznie patrzę na Mefisia, bo on z tym IBD i trzustką...



Chess

Chess



Sherlock w torbie u weta się drze

Poza tym zaczęłam sprzątać ostatnio, bo myślałam,
że tu będzie już kuniec i do pracy mnie wyślą - a tu niet.
Ale poszłam za ciosem jak napisała Olga Pod tym samym niebem
i zaczęłam po prostu sprzątać i wynosić niepotrzebne rzeczy.
Na zbiórki też jest coś odłożone, ale na razie nie ma potrzeby,
więc robię miejsce na nasze osobiste zapasy w szafce.
Chyba każdy ma taką szafkę z "przydasiami" zalegającymi...




Triss i Daenerys

Tu drze się jak potępieniec Emrys


Ejmisia

W myśl jak napisała Romanka będą rzeczy, co się lubi.
Kotki zapasy mają - właśnie dostały 60 puszek niech stoją.
Mam nadzieję, że uda się nam coś kupić, bo ludzie oszaleli.
Ja rozumiem, że trzeba pomagać, ale szary człowiek chce żyć.
Dam wynik jak się udała wyprawa, a tymczasem powiem,
że sprzątanie pomaga - w kolejnych dniach ruszę mój pokój.
Może na kogoś motywująco zadziała moje ruszenie...? 😄

Yuumcia Wołoduszka !

Sherlock je leki


Chess je leki


Emry je leki


Co do samego świata - nie oglądam wiadomości - starczy.
Miałam dzisiaj w nocy taki koszmar, że stwierdziłam dość.
Żeby mi się śnił pokój z wyrwaną ścianą i nieżyjące koty...
O nie, starczy tego - wyłączyłam w tym momencie FB.
Patrzę tam, ale omijam jakiekolwiek rewelacje - mam jedną głowę.
I nie chcę oszaleć z tego nawoływania do strachu i lęku.
Zajęłam się kotkami, zamawiam im co się skończyło...



Sherlock nieszczęście noś matkie





Co więcej można powiedzieć? Staram się czytać, oglądać.
Opornie mi idzie skupienie się na jakiś rzeczach,
więc na razie sprzątam, a w przerwach patrzę na blogi.
Może uda się nam jakoś zbiorowo podnieść się na duchu?
Ale na razie coś cisza, więc idę po kolejną herbatkę...
I patrzę ze zgrozą na tę szafkę na "przydasie", ale muszę!


Kilka cytatów zamieszczę z FB:

Wiemy co się dzieje u naszych sąsiadów to okropna tragedia. Myślę, że każdy z odrobiną empatii stara się pomóc tak jak potrafi. Pomoc jest bardzo ważna. Ale nie możemy zapominać o zwierzątkach, które są pod naszą opieką i same sobie nie poradzą. One też potrzebują pomocy, leczenia i zwykłej troski. Dlatego żyjemy, spłacamy dług u weta, leczymy jak jest zapalenie oskrzeli etc... One żyją, czują i są z nami. Nie stresujemy się, bo one to odczuwają. Starajmy się żyć dla nich 💗💗💗 Nasze kotki nie wiedzą, co się dzieje, nie czytają wiadomości - ale czują nasz strach. Starajmy się być spokojni, bo każdy spadek odporności może właśnie prowadzić do chorób. Dbajcie o siebie 💗💗💗
Pomocy potrzebują nie tylko ludzie, ale i zwierzęta zza naszej granicy. Pamiętajcie - pomagajcie na miarę swoich sił. Nie bierzcie na swoje barki zwierząt w przypływie chwili - nasze własne mogą to odchorować. My podchodzimy do sprawy jasno - nie jesteśmy w stanie dołączyć do stada nikogo więcej, nie narazimy naszych kotków na stres - ale podzielimy się w razie potrzeby tym, co mamy. Są osoby, które mają możliwości i warunki - pozwólmy im działać. Podzielenie się karmą też jest pomocą. Nie trzeba burzyć spokoju u swoich podopiecznych. Stres sprzyja chorobom, a wtedy zamiast pomóc będziemy biegać do weterynarza...
W tym ciężkim czasie pamiętajcie też o sobie. Zestresowany człowiek nie będzie dobrym oparciem ani dla domowników ani dla zwierzątek pod opieką.
Nie sprawdzajcie cały czas wiadomości. Przekierujcie uwagę w pomoc - my np. mamy do przekazania ubrania do punktu zbiórki. Jeśli macie możliwość dać dom dla zwierząt możecie zgłaszać się w odpowiedniej grupie. Wspierajcie tylko sprawdzone zbiórki - jest dużo oszustów.
Zorientujecie się u Was lokalnie jak możecie pomóc.


Dzielmy się dobrą energią - pomagajmy tyle ile jesteśmy w stanie. 
Rodzinnie ustaliliśmy kilka dni temu, że jeśli zajdzie taka potrzeba 
podzielimy się tym, co mamy - żaden kosmos, ale znamy ciężkie czasy.
A także pomagajcie sami sobie - usiądźcie z kubkiem kawy, 
pogłaszczcie kotka, popatrzcie na drzewa za oknem...
Jeśli ktoś czuje potrzebę i chce - niech pisze,
na pewno ktoś się do popisania w komentarzach znajdzie! :)

Wszystkiego dobrego! I spokoju!

PS. dwie książki mam razy dwa:

17 komentarzy:

  1. Porządki bardzo potrzebne są. I super, że się za nie zabrałaś, zamiast słuchać manipulatorów z tv, czy radia. U mnie w domu mam niestety niezły pierdolnik, nazbierało się przez jakiś czas, kiedy było mi tak sobie i nic się nie chciało, teraz mam trochę mało czasu i trochę za dużo siedzę w necie :P ale wrzód się zbiera i pewnie zacznę go ostro ciąć niedługo.
    Co do zakupów to ja pisałam serio - jak coś byś potrzebowała, a u Was wykupione, to pisz śmiało, bo u nas braków nie widzę. Dzisiaj poszłam do Polo Marketu, a tam tony zgrzewek z napojami, widocznie im mocno zeszły i zamówili więcej i trochę mniej mąki, ale wszystko na szczęście jest.
    Kiedy czytam, że nie ma gdzieś podpasek, bo wykupione dla "potrzebujących" to mnie aż otrząsa - my Polki nie jesteśmy potrzebujące?
    Jak za komuny, którą dobrze pamiętam ...
    Kocurku - zdrowia dla Twojego kolanka i spokojności oraz głaski dla wszystkich Miśków :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpasek to prawda nic a nic. Jutro będę szukać Feminy tej na noc gdzieś indziej. Bo inne mnie uczulają. No masakra jakaś.
      Same kluski na spagetti. Ryżu nie ma. Mydło pusto. Używam żeli pod prysznic zamiennie...
      Jutro albo pojutrze zobaczę rossmanna. Mam nadzieję, że się nie załamie...

      Usuń
    2. Femina granatowa maxi zniknęła z mojego Śmietnika....

      Usuń
  2. Trzymaj się Wiewiórcza Rodzino. Wszystko się jak zwykle poukłada, tylko czasu trzeba. Jak mi jesienią przez wszystkie cztery koty przeszła kocia grypa to nie wiedziałam na jakim świcie żyję. Ale się uspokoiło i wyleczyło :)
    Łękotka też da radę :) Z podpaskami to aż dziwne, przecież tyle tych ukrainek nie ma...Co za świat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Hebe znalazłam. Nie te co chciałam, ale są. Naturella też ujdzie. Choć wolałabym te Femine z biedronki granatowa. Ehhh.
      Dzisiaj będzie łapanie Emryska i Chessura jak się uda. I Yuuumi. Trzy miski dzisiaj idą.

      Usuń
    2. Kocurrek mła paczkę dla Was zbiera, ludzie durniejo z tymi zakupami. To nie z powodu konieczności robienia darów kupujo, łone kupujo bo durni panikarze. Amen. Herbatki so, słodkie jest, jeszcze cóś dla ducha będzie. Buniole.

      Usuń
    3. To też na pewno. Żebym ja w całym mieście moich podpasek nie znalazła . No kpina jakąś 😵
      Naturella kupiłam, ale to jest ostateczność ...

      Usuń
    4. Oj herbatki to jest mus bo jest mróz!!! ❤️❤️❤️
      Dziękujemy straszliwie 💝💝💝

      Usuń
  3. To jednak pęknięta łąkotka. U mnie też była i wyszło dopiero na rezonansie. Lekarz nie polecał szycia bo się i tak ni zrośnie. Kawałek wyciął i tyle. A szkoda , bo może jakby zszył to byłoby lepiej. Ale to już musztarda po obiedzie ;-)
    Porządki najlepsze na stres , też tak robię :-)
    Też jestem zdania żeby nie karmić się non stop złymi wieściami na które nie mamy wpływu. Lepiej skupić się na najbliższych i dać sobie i bliskim chwile szczęścia.
    Mocne kciuki za chorowitki , trzymajcie się !
    Kotki cudne jak zawsze ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No mi chyba będzie szył. zobaczymy. Noga dziwna.
      chorowitki na nowym antybiotyku na szczęście lepiej! :)

      Usuń
  4. Z jednej strony ludzie poszaleli z wykupywaniem wszystkiego(ostatnio zeszłam pół miasta w poszukiwaniu puszki dla Puśki), a z drugiej na zbiórki potrafią oddać paczkę podpasek w połowie zużytą, albo pół pudełka ryżu... Gdzie tu zdrowy balans? Pozdrawiam Ciebie i koty

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z jednej strony ktoś mógł kupić nowe podpaski to fakt, ale może np. kogoś uczulają a jak są pakowane pojedynczo jak większość podpasek to ja bym się nie obraziła. Chyba, że chodzi o te co są bez tej folii to już niehigieniczne jest i to nie powinno mieć miejsca. Do do ryżu to nie wiem, bo można go było kiedyś kupować luzem i kluski tez - ale rozumiem, że chodzi o to, żeby to były nowe opakowania. Jednak, gdy dojdzie co do czego to i od sąsiadki się przyjmie takie a nie inne opakowania.
      Ciężko tu ocenić, czy cokolwiek powiedzieć.

      Usuń
    2. Właśnie chodzi mi o to, że ktoś przyniósł te podpaski luzem(tzn. owinięte w ręcznik papierowy...). Tak, raczej z produktami spożywczymi chodzi o nowe, całe opakowania, również po względem dalszego transportu. Pozdrawiam

      Usuń
  5. Oj tak przydasiów mam trochę, ale planuję przegląd. Nie przepadam za posiadaniem zbyt dużej ilości rzeczy, a mam wrażenie, że teraz już to się za mocno rozrosło. Co jakiś czas oddaję to, czego już nie potrzebuję. Zależy mi, żeby mogło cieszyć inną osobę.
    Zacznę pewnie od ubrań, bo aktualnie większość wisi na mnie jak na wieszaku :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze możesz podrzucić jakieś swoje vinted jak masz :D
      U nas też ciuchów się nazbierało. Szczególnie Młody ma dużo tego, ale mam opór przed grzebaniem mu w szafkach. Jednak trzeba zrobić miejsce na nowe ciuchy - większe.

      Usuń

Zostaw po sobie odcisk łapki 🐾, będzie nam miło! 🐱
🧚🐈🧝🧚‍♀️

Popularne posty