Słodycz i zmiany 🐾

Witajcie!

O tak właśnie mija czas nieco jak to maluchy obrazują...
Sennie, upalnie, ale poza tym spokojnie,
nic się nie dzieje nadzwyczajnego, różne refleksje nachodzą...
Ale w sumie mam w pracy pewną zmianę - nowa funkcja!
Jeszcze nie wiem, jak będzie bo dwa dni to robiłam dopiero.
Zestresowana padłam spać kolejny dzień, ale udało mi się.









Mianowicie wiadomo, że ja pracuję na hali produkcyjnej.
Od jakiegoś czasu pojawiła się funkcja osoby, która klei palety
i wiadomo dowozi kartony na stanowisko wg listy.
W środę dostałam propozycję, aby spróbować być taka osobą.
Wprawę mam, bo kiedyś każdy sobie sam to przygotowywał.
Na każdym prawie stanowisku byłam, więc wiem co potrzeba.








Przeciwnikiem są moje krótkie nogi i niski wzrost.
Ale z drugiej strony to jest praca w budynku bez hałasu,
obok tej dużej z hałasem i dowożenie tam wózkiem rzeczy.
Sama sobie wyznaczam tempo - ma być naklejone i zawiezione.
Bo wiadomo, że bez kartonów i palet stanie produkcja,
albo ktoś będzie musiał pobiec i szukać takiej pani/panu rzeczy.








Stresem dla mnie było, czy dobrze policzyłam, czy starczy.
Nowa rzecz, nowa odpowiedzialność to zawsze stres jest.
Po drzemce i kilku etopirynach dochodzę do siebie.
Na pewno upał tutaj przeszkadza najbardziej - bo tak to ogarnę.
Nieco wysiłku jest, ale może schudnie się nieco.
Bo przy taśmie przyznam, że miewałam już kryzys powtarzalności...








Jakoś tak los znów w czas wytoczył mi nową ścieżkę...
Patrzę na te moje misie i myślę, że dam radę - bo czemu nie?
No jest oburzenie innych zmian na to, ale co zrobić - ja pracownik.
Kierownik obserwował ich i uznał, że taka zmiana będzie dobra.
I wiedział, że dam radę przygotować stanowiska na dwie zmiany.
Mnie osobiście cieszy praca w odizolowaniu i bez tego szumu.









Na szczęście ludzie, które te funkcje będą pełnić w innych godzinach
to całkiem fajne osoby, więc nie spodziewam się zgrzytów.
Muszą tylko wiedzieć, że ja mam godzinę mniej niż oni.
Dlatego w razie jakiejś przesady walę prosto do pomysłodawcy.
Oczywiście zmiany w wypłacie nie będzie, bo musieliby innym też.
A jak będzie potrzeba to i pewnie ja kogoś zastąpię na taśmie...


Dzień Czarnego Kota był - w nocy wszystkie są czarne
ZATEM WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO KOTKI!!! 🐱❤️🐾
Grzeczne być (Mrutek), ładnie sikać (Jacuś),
Nie psuć remontu (kotki u Dory nie drapać)...
Ogólnie wszystkie znane nam Kotki - NIE ROZRABIAĆ I NIE CHOROWAĆ.
Bo to ludzi dobija najbardziej, a oni robią na Wasze puchy!


Jeszcze nie wiem jak się czuję z tą zmianą - jest inaczej.
Muszę przywyknąć, ale ściskało mnie w gardle jak wtedy,
gdy niosłam do domu maluchy i już czułam, że zostaną na zawsze.
Ale jest dobrze, kocham je całym sercem, więc może i ta zmiana dobra...
Mawiają, że każda zmiana trochę boli - ale chcę dawać radę.
I na koniec - Nowa książka Pauliny Handel - o ja czekam!


I zapraszam tradycyjnie:
Oraz na zbiórkę, która niestety stoi...
odkładamy na kastrację 3 maciupków 🐱🐱🐱 

Kupując albo wrzucając choćby 5 zł to ogromna pomoc!
Udostępnianie to też jest pomoc! ❤️🍀🐾

Dziękuję!

8 komentarzy:

  1. Gratuluję nowej funkcji! Zawsze to jakaś zmiana, w dodatku pozytywna, z tego co piszesz, więc super! Nawet jak kasy z tego nie ma większej, to nie jesteś już pół-automatem przy taśmie, tylko samodzielnym pracownikiem, więc jakiś awans zawodowy to jest! Niech Ci się tam dobrze pracuje :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No na pewno w piątek napiszę jak cały tydzień mi minął. :)
      Ale stresuje się jednak

      Usuń
  2. Gratuluję nowej pracy. Mam nadzieję, że na dłuższą metę wyjdzie Ci ona na plus. Kotkami jak zawsze jestem zauroczona. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Praca ta sama znaczy zakład ten sam tylko dostałam nowe zadanie ;) ale nie wiem czy tak na 100% na stałe to się okaże pewnie jak to wyjdzie itd. Póki co się wszystko klaruje. Zobaczymy :D

      Usuń
  3. Wiesz trzeba płodozmianu, bo inaczej człek by zwariował. Nawet niewygoda, ale inna, to już coś innego. Stres przejdzie, wejdziesz w inny rytm i będzie ok :) Trzymam kciuki :) Bosze niech ten upał się skończy....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak. Upału mam dosyć. Codziennie człowiek mokry i się przebiera w pracy i mokry dociera do domu ...

      Usuń
  4. Nowe zadania to zwykle stres. Ale sądzę, że po paru dniach będzie lepiej. Pogoda faktycznie dodaje swoje na minus. U mnie ostatnio duszno jak nie wiem. Nie gorąco ale duszno. Dla mnie gorzej jakoś.

    Nie mam pojęcia czy nowa książka autora ,,Marsa" jest warta czy nie uwagi. Zależy od wielu czynników. Może w nieco szerszym świecie niż jedna planeta, do tego nie za duża autor lepiej sobie radzi.

    Pozdrawiam!
    https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Praktycznie każda prawie zmiana przynosi niepewność czy niepokój. Ale z tego, co piszesz, u Ciebie wygląda to na lepszą zmianę. Dasz sobie na pewno radę :) Trzy maluchy na butelce wykarmiłaś, to z kartonami sobie rady nie dasz?

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie odcisk łapki 🐾, będzie nam miło! 🐱
🧚🐈🧝🧚‍♀️

Popularne posty