Można już zacząć myśleć o Świętach + 📝

Czwartek 21.12
Donosimy, że Sansa ma zastrzyki jeszcze jutro. Wyniki krwi są ok - pod kątem, że to nie nerki. Wyniki wątrobowe lekko podwyższone, ale nie jakoś znacząco. Padła decyzja, że po świętach robimy jej krewke na tarczycę. Obecnie ma od Matkie gwiazdkowo dużo saszetek do dokarmiania, bo jest chuda - 2 kg i Feliway Optima w pokoju. 
Dziadziuś Alex na razie wstrzymany, bo sezon urlopowy u Wetów, a chcemy z nim do konkretnej osoby. Alex je, tylko, że zauważyliśmy brak jednego kła. Na ile udało się zajrzeć to chyba tam się nic nie dzieje, no, ale halo, mieć 14 lat i tak po kryjomu zgubić zomba to nie wypada.
Dotarła lizyna, więc przez kolejne dni będziemy dawać odpornościowo.




🌟🌟🌟

EDIT poniedziałek 18.12: 
Piorunek ostatni zastrzyk, a Sansa jednak podłapała też wirusa.
Jutro Sansa ma badanie krwi - zauważyłam, że schudła i postanowiliśmy Wet zbadać jej krew. Przeziębiła się, ale nerki trzeba sprawdzić.
Alex też będzie umówiony na wizytę - odkryłam, że nie ma jednego kła na górze.
Oba to koty widmo - pojawiają się kiedy mają ochotę. Sansa zauważyłam, że schudła, ale takie zamieszanie z chorowaniem, że po prostu ją obserwowałam. Może być jak u Aleksa i Aimèe - wyniki mogą być ok. Więc nie panikujmy.
Alex je, ale że kieł wypadł staruszkowi, a mi nie da zobaczyć dziąseł i zębów, więc pewnie z nim pójdziemy.
Padam na twarz 😵

❄️❄️❄️

Witajcie czwartkowo!

Wykańcza mnie ten tydzień dogłębnie, ale co zrobić.
Wczoraj było badanie serduszka Morganki - dziękuję za wsparcie!
Na szczęście wszystko z serduszkiem jest ok - mam opis.
Dosłownie kamień spadł nam z serca i musiałam odespać stres.
Płucka obserwujemy - może być po prostu też słabszą siostrzyczką.
Piorunek jeszcze dwa dni zastrzyków na pewno i w sobotę decyzja.
Psychicznie totalnie leżymy, ale jutro już w końcu piątek...
Gdyby jeszcze nie było tej dobijającej chlapy i brei na ulicach...

Morganka

Piorunek w poczekalni



Łobuzy u Młodego






Od niedzieli stoi u Młodego Choineczka jego biała.
Prezenty, choć nie jakieś superdrogie wybierał Młody,
znaczy pomagał w pewnych kwestiach i decyzjach...
Liczy się, że z Sercem wybrał dla każdego coś fajnego.
Osobiście jakoś nie mam pomysłów tuż przed świętami
- już latem i wiosną znajduję zazwyczaj drobiazgi...
W tym miesiącu mnie nie stać nawet na drobiazgi...
Jednak to nie prezenty są najważniejsze, a spotkanie.

z tyłu Sherlock


Piorunek wiecznie głodny

Daenerys szczeka na ptaszki

Morganka właśnie ukradła kopytko,
a Emrys próbuje na baranka...

Najlepsza ekipa Alex i Morfi



Coś wypluło Piorunka

Popper przylepa

W Święta jest okazja sobie razem usiąść zjeść coś dobrego 
i pogadać na tematy kocie i niekocie - można pobyć po prostu.
Bo tak to przyznaję bez bicia, że nie mam siły po pracy zaglądać.
Zwyczajnie ostatnio po pracy wanna i padam przy serialu...
Do tego plaga muszek owocówek - ale pułapki lepne wiszą,
bo mam dość - są już wszędzie - nawet w pokoju je mam...
Poza tym w końcu kupiłam nową zawieszkę na srajtaśmę.
Mała rzecz, a jednak podnosi komfort życia - głupie, nie?

Emryska też wypluło

Aleksik 💗



taka była zima

Morfiś

Daenerys demotywuje



nie czytaj - głaszcz mnie!

Zakupowo to zamówiłam zapas karmy do połowy stycznia jakoś,
jeszcze muszę zamówić żwirku, żeby przyszedł przed wolnym...
Dobiła mnie ucięta wypłata, a za grudzień też premia obcięta
(wiecie takie około stu złotych za to, że się nie choruje)
i za pierwsze dwa dni miesiąca zabrane 20% z dniówki...
Jedyne, co mnie potrafi cieszyć to coś do czytania ostatnio
i herbatki - zestaw by na troszkę uciec od smutków tego roku...











Niech największym prezentem będzie to, że jesteśmy w takim składzie w jakim jesteśmy i mimo smutków świat nadal trwa i możliwe są Święta i spotkania...
Chociaż nie ma z nami już Mefisia - rok temu zrobił nam ten prezent i był z nami, to teraz jest z nami Poppy (która była nietrafionym prezentem wrzuconym po Nowym Roku w kontener...), Morganka i Piorunek (odkarmione buteleczką od drugiego tygodnia życia) - małe cuda, których nikt nie chciał uratować, a Venda jest w naszych sercach na Zawsze, choć szkoda nam - to już nie płaczę - nie mogłam nic zrobić, tak miało być...
Jesteśmy tylko ludźmi i nie możemy zbawić całego świata - ale tym kilku kotkom - jesteśmy całym światem... To chyba bardzo dużo, prawda?

Życzymy Wam spokojnych przygotowań 🎄

PS. Piorunek w poniedziałek będzie miał ostatni zastrzyk... Yh.
Obserwujemy towarzystwo.

6 komentarzy:

  1. Idzie ku lepszemu, kotki i człowieki zdrowieją, nastroje się poprawiają, będzie dobrze! Najważniejsze, żeby wszyscy zdrowi byli - i tego Wam z całego serca życzę :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Do przodu, oby tylko do przodu. Zdrowego Kochani, zdrowego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zastanawia mnie, czy kociaki nie atakują choinki. Bo u mnie od kilku lat jest dramat pod tym względem. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobra zawieszka na srajtaśmę naprawdę podnosi komfort życia :) wcale nie głupie. Robimy co możemy i do przodu Wiewiórcza rodzino :) Choinka ładna :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Aleksik po świętach będzie miał ząbkową wizytę, jak wróci nasza Wet z urlopu. A teraz póki je mamy dziada nie stresować. Sansa dzisiaj chyba ostatni raz zastrzyk. Padam na twarz a jeszcze świat nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie sie kompletnie nie chce myśleć o świętach... Ani o gotowaniu ani o niczym.
    Ale przynajmniej mam już prezenty i większość zakupów :)

    Trzymam kciuki za Sansę.
    U mnie kocio-zdrowotnie nawet ujdzie. Amaya nie jest w najlepszej formie, ale ogarnę.

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie odcisk łapki 🐾, będzie nam miło! 🐱
🧚🐈🧝🧚‍♀️

Popularne posty